Adwokat do tej pory używał do mierzenia czasu usługi prywatnego zegarka. Zepsuł się jednak i musi zainwestować w nowy. Zamierza kupić rosyjski zegarek z funkcją chronografu. Kosztuje 2 490 zł.
Czy można go rozliczyć w podatkowych kosztach kancelarii? Prawnik twierdzi, że tak. Argumentów ma kilka. Między innymi taki, że w czasie spotkań z klientami i rozpraw w sądzie obowiązuje go schludny i elegancki wygląd. Nie może używać najtańszego japońskiego zegarka na gumowym pasku, bo twierdzi, że naraziłoby go to na śmieszność. Musi mieć porządny zegarek, licujący z powagą jego zawodu.
Co na to fiskus? Są podstawy, by uznać, że zakup zegarka z funkcją chronografu ma związek z działalnością gospodarczą – stwierdziła skarbówka. Podkreśliła, że takie wydatki mogą pośrednio przełożyć się na przychody. Można je więc zaliczyć do podatkowych kosztów.
Fiskus przypomniał jedynie o art. 23 ust. 1 pkt 49 ustawy o PIT, z którego wynika, że nie można rozliczać w kosztach sprzętu, który służy do celów osobistych. Adwokat zaznaczał jednak we wniosku o interpretację, że zegarek będzie wykorzystywany tylko w tych dniach, w których prowadzi swój biznes.
To kolejna z korzystnych dla przedsiębiorców interpretacji pozwalających na rozliczanie w firmie drogich zakupów. W „Rzeczpospolitej" z 1 marca opisywaliśmy sprawę marketingowca, który nabył za 1,5 tys. zł smartwatcha współpracującego z telefonem komórkowym. Dzięki niemu jest w stałym kontakcie z klientami. Skarbówka przyznała, że inteligentny zegarek może przydać się w działalności gospodarczej.
Z kolei 25 kwietnia opisywaliśmy interpretację, w której fiskus zgodził się na rozliczenie w kosztach PIT roweru za 15 tys. zł. Kupił go informatyk. Argumentował, że jest to szybszy środek transportu, łatwiej na nim ominąć miejskie korki, nie zanieczyszcza powietrza, nie hałasuje i jest tańszy w eksploatacji.