[link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=346580]Ustawa o podatku dochodowym od osób fizycznych[/link] (updof) nie pozostawia wątpliwości: każda osoba mająca rezydencję podatkową w Polsce (a obywatelstwo nie ma tu najmniejszego znaczenia) musi co do zasady płacić podatki w Polsce. I to od całości swoich dochodów, bez względu na miejsce, gdzie je uzyskała.
[srodtytul]Rezydencja to podstawa[/srodtytul]
[b]Nieograniczony obowiązek podatkowy mają więc osoby fizyczne, które mają miejsce zamieszkania na terytorium RP.[/b] Zgodnie z art. 3 ust. 1a updof, za rezydenta uznaje się osobę, która w Polsce ma centrum interesów osobistych lub gospodarczych (tzw. ośrodek interesów życiowych) i która przebywa w kraju dłużej niż 183 dni w roku podatkowym.
[b]Ustawa podatkowa nie definiuje jednak miejsca zamieszkania.[/b] Dlatego w razie ewentualnych kłopotów z fiskusem dobrze jest się posiłkować art. 25 kodeksu cywilnego, według którego miejscem zamieszkania jest miejscowość, w której osoba fizyczna przebywa z zamiarem stałego pobytu. A to oznacza nie tylko faktyczne przebywanie (tzw. [i]corpus[/i]), ale i sam zamiar stałego pobytu w danym miejscu (tzw. [i]animus[/i]).
Urzędowi powinno więc wystarczyć, że w naszej nowej ojczyźnie rzeczywiście koncentruje się całe nasze życie i że to miejsce wybraliśmy jako miejsce stałego pobytu nas samych i naszej rodziny (tzn. współmałżonka i dzieci).