Do niedawna jeszcze krążyła opinia, że cukrzyca typu 1 skraca życie.
Tak, to prawda, ale tylko wtedy, gdy osoby chore na cukrzycę typu 1 nie są odpowiednio leczone. Badania Międzynarodowej Federacji Diabetologicznej (IDF – International Diabetes Federation) dowodzą, że w tych krajach, gdzie jest dostęp nowych technologii, insulin i odpowiedniej opieki medycznej, czas przeżycia dla dziecka, które zachorowało na cukrzycę typu 1, jest taki sam jak dla dziecka, które jest wolne od tej choroby. Natomiast w krajach rozwijających się i o niższym statusie ekonomicznym to jest nadal bardzo poważny problem. Rokowania zależą zatem od tego, jakie mamy możliwości leczenia, dostęp do nowych leków, insulin i do opieki medycznej.
Czy dzisiaj znamy już czynniki, które mogą sprowokować rozwój cukrzycy typu 1?
To jest nadal bez wątpienia obszar nie do końca poznany. Można powiedzieć, że zebraliśmy taki worek czynników, które uważamy za mniej lub bardziej sprzyjające rozwojowi cukrzycy typu 1. Na podstawie analiz statystycznych z całego świata kojarzymy te czynniki i korelujemy ich występowanie z nowymi zachorowaniami. Jednak ciągle nie jesteśmy w stanie powiedzieć definitywnie, co powoduje rozwój tej choroby u konkretnej osoby. Nadal nie mamy takiego przesiewowego narzędzia diagnostycznego, które pozwoliłoby nam wskazać, że ta choroba rozwinie się w przyszłości u konkretnej osoby. To nie jest choroba o typowym podłożu genetycznym. Jej patogeneza jest wieloczynnikowa. Znaczenie mogą mieć zatem czynniki zarówno genetyczne, jak i środowiskowe. Niestety, te środowiskowe jest nam znacznie trudniej zidentyfikować u konkretnej osoby. Natomiast mamy coraz więcej dowodów na niektóre hipotezy, ale nie tylko te dotyczące żywienia, ale tak ważnego czynnika jak na przykład kwestia adaptacji do przewlekłego stresu. Pamiętajmy, że CT1 pojawia się zazwyczaj w okresie bardzo intensywnego rozwoju fizycznego. Podejrzewamy, że dzieci większe, które są na 99.–97. centylu, częściej chorują na cukrzycę niż te mniejsze. Choć nie należy tego traktować jako jakąś regułę, że drobne dziecko nie zachowuje.
Cukrzyce typu 1 i typu 2 łączy diagnostyka poprzez hiperglikemię, czyli przez podwyższone stężenie glukozy we krwi. Leczenie jest już inne
prof. dr hab. Ewa Pańkowska
Czynników może być zatem wiele. Na przykład gwałtowny, intensywny rozwój intensywny rozwój fizyczny, który wynika z hiperalimentacji, czyli z przekarmienia, które obciąża cały organizm. Za duże ilości jedzenia są obciążające i osłabiają układ odpornościowy. Wtedy łatwiej jest o ten błąd immunologiczny, który później przyczynia się do autoagresji. Próbując znaleźć powody rozwoju tej choroby, musimy zatem odtwarzać taki łańcuszek przyczynowo-skutkowy. Kiedyś uważaliśmy, że duże dziecko jest zdrowe. Dzisiaj okazuje się, że wcale tak nie musi być. Te większe dzieci mają na przykład poważne niedobory mikroelementów, witamin, a szczególnie witaminy D3, co może sprzyjać chorobie.