Pokazuje to, jak poważne znaczenie mają premie dla wzrostu płac i w jaki sposób dodatkowe elementy wynagrodzeń poza płacą zasadniczą podbijają w górę statystykę.
O 446 zł niższa jest przeciętna płaca w styczniu niż w grudniu. – Wróciliśmy do stanu z listopada – Piotr Soroczyński, główny ekonomista Krajowej Izby Gospodarczej tak skomentował to, że styczniowe płace są przeciętnie o 26 zł wyższe w porównaniu do wynagrodzeń listopadowej.
Największa różnica (ponad 50 proc.) widoczna jest w górnictwie. W grudniu średnia wyniosła prawie 19 tys. zł, a w styczniu niespełna 9 tys. zł. O 17 proc. grudniowe płace były wyższe od styczniowych w firmach zajmujących się uzdatnianiem wody i o 15 proc. - wspomagających działalność magazynową. W większości pozostałych różnica wynosiła kilka procent.
Czytaj więcej
Taksówkarze i kurierzy, a nawet pracownicy korporacji coraz częściej dostają od pracodawców benefit: możliwość otrzymania wynagrodzenia przed terminem. Nowy trend rośnie w siłę.
- Za zaburzenie wzrostu płac głównie odpowiada świadczenie wypłacone w ramach barbórki – przypomina Piotr Soroczyński. Jego zdaniem w zeszłym roku część przedsiębiorstw z rożnych branż już w listopadzie wypłaciła premie i nagrody roczne. Stąd zaskakująco dobry dla wzrostu płac był ten miesiąc, a nieco rozczarowujący grudzień.