Zmarł Jerzy Grzelak, najmłodszy powstaniec warszawski

W wieku 83 lat zmarł najmłodszy uczestnik Powstania Warszawskiego Jerzy Grzelak, pseudonim "Pilot", po wojnie znany stołeczny zegarmistrz.

Aktualizacja: 30.04.2018 20:36 Publikacja: 30.04.2018 18:51

Zmarł Jerzy Grzelak, najmłodszy powstaniec warszawski

Foto: Fotorzepa/ Marcin Łobaczewski

qm

W chwili wybuchu powstania Grzelak miał dziewięć lat, ale już od czwartego roku życia uczestniczył w spotkaniach osób związanych z konspiracją. Przysięgę złożył kilkanaście dni przed powstaniem, w stolarni przy ul. Boryszewskiej. Odbierał ją od niego jego kolega Zbyszek Wroński, pseudonim "Kret".

– O konieczności walki z okupantem znajomi rodziców rozmawiali w naszym domu już w grudniu 1939 roku Byłem małym dzieckiem, ale te rozmowy przez całe lata toczyły się przy mnie – opowiadał. Był więc pewien, że należy zaangażować się w walkę. Ostatecznie się utwierdził, kiedy na jego oczach Niemcy rozstrzelali dużą grupę cywilów. – To był odwet za zabicie jakiegoś Niemca. Stałem z matką tak blisko, że dokładnie widziałem rozlewającą się na boki krew. Dziecko, które coś takiego widzi, nie ma wątpliwości, czy należy walczyć z okupantem – tłumaczył.

W działalność konspiracyjną wciągnęli go znajomi ojca – wcześniej żołnierza 26. Pułku Ułanów Wielkopolskich, piłsudczyka i jednego z właścicieli firmy wydawniczej "Trzaska, Evert, Michalski". Pierwszym zadaniem "Pilota" było obserwowanie Ukraińca, który regularnie odwiedzał mieszkającą w tej samej kamienicy co on prostytutkę. W jej mieszkaniu regularnie odbywały się orgie z udziałem Niemców. Ten Ukrainiec wszedł w struktury podziemne i donosił okupantom na kolegów. Dzięki pracy "Pilota" konfidenta usunięto.

Po upadku Powstania razem z chorą mamą Grzelak ukrywał się w ruinach miasta. Po wojnie był współtwórcą polskiej fabryki zegarków w Błoniu. Prowadził zakład zegarmistrzowski na Mokotowie, przy ul. Puławskiej. Był Kawalerem Orderu Uśmiechu.

Jerzy Grzelak zmarł w zeszłą środę.

W chwili wybuchu powstania Grzelak miał dziewięć lat, ale już od czwartego roku życia uczestniczył w spotkaniach osób związanych z konspiracją. Przysięgę złożył kilkanaście dni przed powstaniem, w stolarni przy ul. Boryszewskiej. Odbierał ją od niego jego kolega Zbyszek Wroński, pseudonim "Kret".

– O konieczności walki z okupantem znajomi rodziców rozmawiali w naszym domu już w grudniu 1939 roku Byłem małym dzieckiem, ale te rozmowy przez całe lata toczyły się przy mnie – opowiadał. Był więc pewien, że należy zaangażować się w walkę. Ostatecznie się utwierdził, kiedy na jego oczach Niemcy rozstrzelali dużą grupę cywilów. – To był odwet za zabicie jakiegoś Niemca. Stałem z matką tak blisko, że dokładnie widziałem rozlewającą się na boki krew. Dziecko, które coś takiego widzi, nie ma wątpliwości, czy należy walczyć z okupantem – tłumaczył.

Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!
Materiał Promocyjny
Transformacja w miastach wymaga współpracy samorządu z biznesem i nauką