Hanna Gronkiewicz-Waltz w środę po 14.00 na konferencji prasowej poinformowała, że wydała zakaz organizacji Marszu Niepodległości w Warszawie.

Decyzję prezydent Warszawy z aprobatą przyjęli politycy Platformy Obywatelskiej, jednak nawet w szeregach opozycji znalazły się głosy krytyczne.

Prof. Jadwiga Staniszkis, pytana o decyzję Gronkiewicz-Waltz, stwierdziła, że "pani prezydent patrząc na poprzednie marsze wie, że nie jest w stanie wyeliminować agresywnych zachowań". - Tą decyzją pokazuje, że zrobiła wszystko co było w jej zakresie, aby zapobiec ewentualnym niebezpieczeństwom - oceniła w rozmowie z Onetem.

- Obawiam się, że w tym roku z powodu decyzji będzie więcej agresji. Myślę, że sprawa nacjonalizmu w dzisiejszym wydaniu jest przerażająca. Wystarczy spojrzeć na te prostackie hasła. To wyraz kompleksów i niechęci do elit - dodała socjolog.

Czy rząd powinien wspierać prezydent Warszawy w jej decyzji? - W tych sprawach PiS jest na tyle rozsądny, że są rzeczy i zagrożenia wspólne. Jednak premier Morawiecki jest oportunistą i myśli o byciu następcą Jarosława Kaczyńskiego. Dlatego obawiam się, że jako osoba nieodpowiadająca za przebieg marszu może wystąpić przeciwko Hannie Gronkiewicz-Waltz - stwierdziła Staniszkis.