Szpitale nie pójdą pod młotek

Lecznica św. Zofii nie zostanie przekształcona w spółkę pracowniczą, choć udziały zostały już wykupione. Urzędnicy wycofali się z tego pomysłu i opracowują nową koncepcję zmian własnościowych w miejskich placówkach

Publikacja: 19.01.2008 01:24

Szpitale nie pójdą pod młotek

Foto: Fotorzepa, Darek Golik

Ostatni rok pokazał, że ekipa prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz nie ma spójnego pomysłu na uzdrowienie warszawskich szpitali.

Jeszcze pół roku temu ówczesny wiceprezydent Jerzy Miller chciał je prywatyzować przez przekształcanie w spółki pracownicze. Zaawansowane były prace w szpitalu św. Zofii przy Żelaznej i w przychodniach w Wawrze. Mówiło się też o prywatyzacji szpitali położniczych przy ul. Inflanckiej i Madalińskiego oraz trzech przychodni na Ursynowie.

Dziś następca Millera, wiceprezydent Jarosław Kochaniak, który sprawy służby zdrowia nadzoruje od kilku tygodni, od prywatyzacji się odżegnuje. – Prywatyzacja w rozumieniu kodeksu spółek nie jest możliwa i nie jest panaceum na dzisiejsze problemy szpitali. W ciągu półtora miesiąca chcę się spotkać ze wszystkimi dyrektorami miejskich placówek służby zdrowia. Po tych rozmowach w drugim kwartale przedstawimy model przekształceń, który pozwoli im wyjść na prostą. Nie przewiduję, aby jakiś szpital został sprzedany prywatnemu inwestorowi – mówi wiceprezydent.

Ponownie królikiem doświadczalnym, na którym urzędnicy chcą wypracować model przekształceń, ma być szpital św. Zofii. To w nim ma być sprawdzana pośrednia forma – między tzw. sprzedażą pod młotek a spółką pracowniczą, której oddaje się majątek za bezcen. O co dokładnie chodzi, wiceprezydent nie chce jeszcze ujawnić. Ale w roli testera lecznica św. Zofii nie czuje się już najlepiej. Powód: ostatnie perypetie z ratuszem. Najpierw dał szpitalowi zielone światło do przekształcania się w spółkę pracowniczą. Koncepcja zyskała aprobatę załogi, jesienią gotowy był już projekt uchwały, który miał być przedstawiony Radzie Warszawy, precyzujący zasady prywatyzacji (budynek byłby wydzierżawiony na 20 lat na preferencyjnych zasadach, w zamian szpital miał przyjmować tyle samo co obecnie pacjentek ubezpieczonych w NFZ). Od stycznia 2008 nowa spółka miała już działać. Nie działa.

Po ostatnich wyborach parlamentarnych ratusz diametralnie zmienił stanowisko. W listopadzie w piśmie z urzędu pracownicy szpitala (którzy kupili już udziały, po 1 tys. zł każdy, oraz wyłożyli 36 tys. zł na rejestrację spółki) przeczytali, że „nie ma podstaw prawnych do utworzenia spółki pracowniczej” oraz że decyzję o jej powołaniu podjęli samowolnie.

– A przecież inicjatywa wyszła od urzędników! Przekonywał nas wiceprezydent Miller. Potem ratusz nawet nalegał, żebyśmy przyspieszyli pracę nad powołaniem spółki – mówi dyrektor szpitala Wojciech Puzyna.

Dziś wiceprezydent Jarosław Kochaniak stanowczo oświadcza: – Na taką spółkę pracowniczą, której oddaje się w dzierżawę majątek miasta, w dodatku bez żadnej wyceny, zgody nie będzie. Ani w tym, ani w żadnym innym przypadku. Analizujemy warianty innych form funkcjonowania szpitala.

Dodaje, że w momencie prywatyzacji obiekt powinien być dostosowany do norm unijnych, a św. Zofia nie jest.

Czy wcześniej, dając zielone światło załodze szpitala, ratusz nie wiedział o unijnych przepisach dotyczących standardów i stanu pomieszczeń?

– Trudno mi to komentować – przyznaje wiceprezydent. A dyrektor Biura Polityki Zdrowotnej Elżbieta Wierzchowska mówi: – Może w ferworze przygotowań do prywatyzacji nikt nie zwrócił uwagi na pewne przepisy.

Na chaotycznej polityce miasta szpital św. Zofii dodatkowo stracił w tym roku 6,2 mln zł dotacji z ratusza. Nie dostał ani grosza dotacji, bo... miał być prywatyzowany. – W grudniu, kiedy uchwalano budżet, wnieśliśmy poprawkę przyznającą pieniądze tej lecznicy, ale radni się nie zgodzili – mówi Wierzchowska.

– Próbujemy wyjść z tej sytuacji i uporządkować najbardziej palące problemy – mówi dziś Jarosław Kochaniak.

Czy jego pomysły na naprawę stołecznej służby zdrowia będą zbawcze, okaże się za rok. Najpierw w św. Zofii.

Tyle w 2008 r. dostaną od ratusza szpitale:

przy Inflanckiej 19 mln zł

Praski 18 mln zł

Przy Madalińskiego 14,8 mln zł

Bielański 5,6 mln zł

Grochowski 4,7 mln zł

Na Solcu 3,4 mln zł

Wolski 3,3 mln zł

Czerniakowski 3,2 mln zł

źródło: urząd miasta, Biuro Polityki Zdrowotnej

masz pytanie, wyślij e-mail do autorkia.sijka@rp.pl

Ostatni rok pokazał, że ekipa prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz nie ma spójnego pomysłu na uzdrowienie warszawskich szpitali.

Jeszcze pół roku temu ówczesny wiceprezydent Jerzy Miller chciał je prywatyzować przez przekształcanie w spółki pracownicze. Zaawansowane były prace w szpitalu św. Zofii przy Żelaznej i w przychodniach w Wawrze. Mówiło się też o prywatyzacji szpitali położniczych przy ul. Inflanckiej i Madalińskiego oraz trzech przychodni na Ursynowie.

Pozostało 89% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!