Rz: Dlaczego wciela pan Urząd Komitetu Integracji Europejskiej do MSZ?
Tę ważną decyzję podjął premier Donald Tusk na wspólny wniosek szefa UKIE i mój. Urzędy będą integrowane w najbliższych miesiącach i proces ten zakończy się 1 stycznia 2009 . Zatem w nowy rok budżetowy wkroczymy już z racjonalną, oszczędniejszą, sprawniejszą służbą do obsługi polityki europejskiej i zagranicznej naszego kraju. Zlikwidowany będzie Komitet Integracji Europejskiej, czyli zbędne kolektywne ciało, które na przykład za poprzedniej kadencji ani razu się nie zebrało. Jest to więc akt debiurokratyzacji i zarazem praktyczna realizacja idei taniego państwa, gdyż rezultatem będą spore oszczędności finansowe i etatowe.
Głównym zamysłem istnienia dwóch osobnych instytucji było posiadanie niezależnych fachowców do spraw europejskich, którzy byliby wolni od zawirowań politycznych.
Widzę, że trudno przychodzi panom przyznanie, iż rząd robi coś śmiałego. Przypomnę, że UKIE powstało dla wdrożenia prawa europejskiego w Polsce w procesie integracji. To zadanie zostało wykonane i kilka poprzednich rządów podchodziło do integracji obu urzędów, ale dopiero premier Tusk przeciął ten węzeł gordyjski. Obecny szef UKIE Mikołaj Dowgielewicz zostanie ministrem ds. europejskich, sekretarzem stanu w MSZ i w praktyce nadal będzie prowadził obrady Komitetu Europejskiego Rady Ministrów. To wynik naszego zadaniowego, a nie prestiżowego podchodzenia do polityki.
A co ma usprawnić plan likwidacji części placówek dyplomatycznych? Zamkniętych ma być niemal 10 procent naszych ambasad. Czy to nie osłabi naszej pozycji za granicą?