Czytał pan książkę Sławomira Cenckiewicza i Piotra Gontarczyka „SB a Lech Wałęsa. Przyczynek do biografii”?
Nie. Poprzestałem na wstępie do niej i uważam go za bardzo ideologiczny.Na dodatek Janusz Kurtyka postąpił niezbyt uczciwie wobec mnie. W swoim wstępie zacytował moje słowa, że IPN powinien prowadzić badania także historyczne. Po czym umieścił je w takim kontekście, że wyszło na to, iż ja wskazałem Cenckiewicza i Gontarczyka jako autorów! A ja wolałbym, żeby tego typu publikacje pisali historycy spoza IPN. A jeżeli już ktoś pisze wstęp, to nie powinien zasłaniać się marszałkiem Senatu.
Czy konieczna jest zmiana ustawy lustracyjnej?
Jestem zwolennikiem udostępniania materiałów SB, ale bez tak zwanych danych wrażliwych, czyli informacji o życiu prywatnym. Jeśli nie chronimy życia prywatnego osób prześladowanych przez SB, to tak jakbyśmy je nadal prześladowali. Esbecy napisali o mojej żonie Alinie Pieńkowskiej, że się źle prowadziła, bo w czasach naszego narzeczeństwa agent widział, jak ode mnie wychodziła i miała piżamę w koszyku. Pamięć Aliny się obroni, ale czy wybronią się inne kobiety?
A co zrobić z archiwum z akcji Hiacynt, czyli zbierania informacji o środowisku homoseksualnym pod koniec lat 70.? To archiwum istnieje, choć jest nieczynne. Może mamy je ujawnić?
Lech Kaczyński zamierza uczcić 20. rocznicę Okrągłego Stołu. Czy pan weźmie w tym udział? W 1989 roku był pan przeciwny tym rozmowom.
Wszystkie strajki miały za cel doprowadzenie do rozmów z władzą PRL, ale byłem przeciwny rozmowom na tamtych warunkach. Sądziłem, że jesienią 1988 roku będzie kolejna fala strajków, znacznie silniejsza i warunki negocjacji będą dla nas korzystniejsze. Odmówiłem też udziału w Okrągłym Stole.
Moja ocena Okrągłego Stołu zmieniła się po Rumunii, gdy Nicolae Ceausescu użył broni przeciwko demonstrantom. U nas sytuacja mogła być podobna.
Wszystkim, którzy dziś mówią, że można było wywalczyć więcej, odpowiadam: to trzeba było przyjść pod Stocznię Gdańską w 1988 roku, gdy siedzieliśmy przy jednej bramie otoczeni przez ZOMO i ludzi z dyrekcji. Izolowani, bo niewielu do nas podchodziło.
Przyjąłby pan zaproszenie na obchody Okrągłego Stołu?
Przyjmę, choć dla mnie Okrągły Stół nie jest świętem. Świętem są pierwsze wolne wybory do Senatu i powstanie rządu Tadeusza Mazowieckiego. Wybierajmy to, co łączy, a nie dzieli. Czas zakończyć opętańcze swary nad naszym zwycięstwem.