Przybędzie miejsc w więzieniach

Wiceminister sprawiedliwości mówi czemu, gdy się rozstawał z Senatem, usłyszał: żegnamy kata

Aktualizacja: 17.03.2009 09:23 Publikacja: 17.03.2009 03:26

Wiceminister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski przypomina, że oprócz przypadków, których należy

Wiceminister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski przypomina, że oprócz przypadków, których należy się wstydzić, codziennie 27 tysięcy funkcjonariuszy Służby Więziennej dobrze wykonuje swoje obowiązki

Foto: Rzeczpospolita, Radek Pasterski RP Radek Pasterski

O Krzysztofie Kwiatkowskim, który zaledwie od półtora miesiąca jest wiceministrem sprawiedliwości, odpowiedzialnym m.in. za więziennictwo, mówi się, że jest prawą ręką ministra Andrzeja Czumy. To on po samobójstwie porywacza Roberta Pazika zdecydował, że wszystkie cele dla niebezpiecznych przestępców będą monitorowane, choć latami mówiono, że to niemożliwe.

[b]Rz: Jak się pracuje w resorcie, który cały czas jest pod ostrzałem mediów?[/b]

[b]Krzysztof Kwiatkowski: [/b]Mam wrażenie, że okres szczególnego zainteresowania mediów na szczęście już minął. Możemy się poświęcić działaniom merytorycznym.

Mamy za sobą większość zmian kadrowych. Puste jest tylko stanowisko wiceministra, którego ma wskazać PSL. Przejrzeliśmy budżet i poczyniliśmy oszczędności. Zrobiliśmy to tak, by nie odbiło się to na pracy sądów i prokuratury. Podsumowaliśmy sprawę samobójczej śmierci Roberta Pazika i wyciągnęliśmy wnioski.

[b]Po tym samobójstwie pojawiły się komentarze, że to plama na wizerunku rządu Tuska.[/b]

Nie będę się do tego odnosił. Moim zadaniem jest doprowadzenie do tego, by takie wydarzenia się nie powtarzały. Jestem zdeterminowany w tych zadaniach.

[b]A uważa pan, że dymisja Zbigniewa Ćwiąkalskiego po tej sprawie była słuszna?[/b]

Premier odpowiada za wizerunek całego rządu i poważnie traktuje swoje deklaracje. Dlatego rozumiem, że uznał za konieczne wyciągnięcie konsekwencji politycznych. Ale byłbym nieuczciwy, gdybym powiedział, że to, co zastałem w resorcie, stawia w złym świetle ministra Ćwiąkalskiego. Liczba inicjatyw legislacyjnych, spraw, które zostały skutecznie rozwiązane, wystawia mu dobre świadectwo.

[b]Śmierć porywacza w celi, ucieczka więźnia, a ostatnio wypuszczenie innego, zanim odsiedział wyrok. Więziennictwo się sypie? [/b]

To są różne zdarzenia. Na przykład ucieczka więźnia z konwoju policyjnego nie jest winą więziennictwa.

[b]Powinien się wstydzić wicepremier Grzegorz Schetyna, szef MSWiA? [/b]

Absurd. Proszę nie przesadzać. Takie błędy zdarzają się wszędzie. Mamy w Polsce ponad 83 tys. osadzonych w zakładach karnych i aresztach śledczych. Ale nie chowamy głowy w piasek, tylko musimy uczciwie ocenić sytuację, a przede wszystkim wyciągnąć wnioski z popełnionych błędów. I ukarać winnych. Dlatego wydałem już polecenie wszczęcia postępowania dyscyplinarnego wobec trzech funkcjonariuszy Zakładu Karnego w Grudziądzu, którzy wypuścili skazanego przed czasem.

I zapowiadam, że winni zaniedbań zawsze poniosą odpowiedzialność. Dla mnie jako osoby sprawującej nadzór nad więziennictwem ważne jest też wyciąganie wniosków systemowych.

Zastanawiamy się, co zrobić, żeby takie pomyłki się nie zdarzały. Tak jak przy sprawie Pazika – przypomnę, że podjąłem decyzję o wszczęciu dwóch postępowań dyscyplinarnych wobec dyrektora i szefa ochrony w Zakładzie Karnym w Płocku, gdzie przebywał Pazik. Muszę też zauważyć, że w więzieniu w Sztumie, gdzie wcześniej Pazik odbywał wyrok, wykonywano dobrze swoje obowiązki. Media, co oczywiste, pokazują przypadki, których należy się wstydzić. Ale codziennie ponad 27 tysięcy funkcjonariuszy Służby Więziennej dobrze wykonuje swoje obowiązki.

[b]A jednak aż trzech porywaczy Krzysztofa Olewnika powiesiło się w celi.[/b]

Liczba samobójstw w naszych więzieniach jest poniżej średniej europejskiej. Ale nie chcę się zasłaniać liczbami i mówić, że jest dobrze. Albo że pierwsze z tych samobójstw miało miejsce w czasach ministra Zbigniewa Ziobry. Ze sprawy Pazika wyciągnęliśmy już wnioski – przygotowaliśmy błyskawiczną nowelizację kodeksu karnego wykonawczego, która umożliwi pełen monitoring oddziałów i cel dla niebezpiecznych przestępców. Nie będzie wyjątków. W tzw. kącikach sanitarnych więźniowie będą widoczni od pasa w górę, dzięki czemu zachowamy wymóg intymności. Poza tym nagrania z cel będą archiwizowane, bo jak tego nie ma, to pojawiają się spekulacje, czy ktoś osadzonemu nie pomógł w skutecznej próbie samobójczej. Zapewniam: w ciągu trzech miesięcy od podpisania przez prezydenta nowelizacji we wszystkich celach dla niebezpiecznych we wszystkich aresztach będzie wprowadzony pełny monitoring z archiwizacją.

[b]Objął pan stanowisko przed miesiącem. Zrobił pan już diagnozę stanu więziennictwa? [/b]

Tak. Uważam, że sytuacja więziennictwa jest lepsza niż kilka lat wcześniej. Ale też musimy zrobić jeszcze wiele. Dobre jest to, że mamy mniejsze przeludnienie. W niektórych momentach w więzieniach było osadzonych nawet 92 tys. osób. Teraz jest ich 83 tys. W ciągu półtora roku rządu Tuska skutecznie ograniczyliśmy przeludnienie w aresztach śledczych i zakładach karnych. To efekt m.in. realizowanego programu budowy nowych więzień. Tylko w tym roku przybędzie łącznie 700 miejsc w zakładach karnych i aresztach śledczych. Będziemy mogli lepiej i skuteczniej pilnować skazanych.

[b]Może w więzieniach jest mniej tłoczno, bo prokuratorzy rzadziej stosują areszty.[/b]

Nie. W Polsce w ostatnich latach spada przestępczość, a obywatele czują się bezpieczniej. Potwierdzają to najnowsze badania przeprowadzone na próbie 17 tys. Polaków. Dziś zdarzeniami, które wywołują największy niepokój społeczny, nie są napady czy rozboje, lecz brawurowo jeżdżący kierowcy. Ale muszę powiedzieć, że jeśli z jakichś powodów przestępczość wzrośnie, będziemy przygotowani na zdecydowane i radykalne działania.

[b]Co resort zamierza zrobić w sprawie 40 tys. skazanych, którzy przebywają na wolności, bo nie zgłosili się do odbycia kary?[/b]

Ograniczymy to zjawisko, wdrażając od 1 września system dozoru elektronicznego. Technicznie będziemy przygotowani na to, żeby w tym roku objąć nim pierwszych 500 skazanych z Warszawy

i okolic. Docelowo program ma objąć 15 tys. skazanych rocznie.

[b]Czy kryzys nie spowoduje, że program trzeba będzie zawiesić na kołku? [/b]

Zdecydowanie nie. Podobnie jak rozpoczęte już inwestycje, np. budowa więzienia w Opolu Lubelskim. Powstanie też dodatkowo kilkaset etatów zarówno wśród funkcjonariuszy Służby Więziennej, jak i pracowników cywilnych.

[b]A cięcia pensji? [/b]

Nie będzie ich. Wręcz przeciwnie, funkcjonariusze Służby Więziennej, jak i inne służby mundurowe, dostaną w tym roku podwyżki. Zależy nam, żeby do Służby Więziennej trafiały osoby z odpowiednim przygotowaniem profesjonalnym. Już w tej chwili 40 procent funkcjonariuszy ma wyższe wykształcenie.

To najwięcej ze wszystkich służb mundurowych.

[b]Nadzoruje pan też sądy wojskowe. Czy proces żołnierzy z Nangar Khel spędza panu sen z powiek? [/b]

Ten proces budzi ogromne zainteresowanie opinii publicznej także z tego powodu, że jest pierwszym tego typu. Ale sprawą zajmuje się niezawisły sąd i nawet jej wyjątkowość nie uprawnia mnie do tego, bym ją komentował. A w Warszawie sypiam doskonale, co prawda krótko, ale intensywnie. Ze spaniem znacznie gorzej jest w Łodzi, gdzie czeka na mnie żona i dwóch synów: trzy- i ośmioletni. Ten trzylatek się przyzwyczaił, że jak jestem w domu, to podaję mu mleko.

A jest jak szwajcarski zegarek: budzi się o północy, o trzeciej i o szóstej. Ale i tak powrót do domu na weekend to najpiękniejsza chwila w tygodniu.

[b]Dlaczego zdecydował się pan odejść z Senatu? Nudził się pan w parlamencie?[/b]

Absolutnie nie. Przewodniczyłem Senackiej Komisji Ustawodawczej i czasami kończyliśmy pracę ok. godz. 2 w nocy. Jedna z pań senator trochę żartobliwie, pewnie ze względu na odbytych 150 posiedzeń komisji oraz przygotowanych przez komisję ponad 40 projektów ustaw, powiedziała: żegnamy swojego kata. Jednak przejście do Ministerstwa Sprawiedliwości to ogromne wyzwanie.

Nie sądzę, by ktokolwiek z prawniczym doświadczeniem odmówił pracy w tym resorcie, nawet w trudnym momencie. Ja w każdym razie swojej decyzji nie żałuję.

[i]Masz pytanie, wyślij e-mail do autorek:

[mailto=e.olczyk@rp.pl]e.olczyk@rp.pl[/mail], [mailto=g.zawadka@rp.pl]g.zawadka@rp.pl[/mail][/i]

O Krzysztofie Kwiatkowskim, który zaledwie od półtora miesiąca jest wiceministrem sprawiedliwości, odpowiedzialnym m.in. za więziennictwo, mówi się, że jest prawą ręką ministra Andrzeja Czumy. To on po samobójstwie porywacza Roberta Pazika zdecydował, że wszystkie cele dla niebezpiecznych przestępców będą monitorowane, choć latami mówiono, że to niemożliwe.

[b]Rz: Jak się pracuje w resorcie, który cały czas jest pod ostrzałem mediów?[/b]

Pozostało 94% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Świąteczne prezenty, które doceniają pracowników – i które pracownicy docenią
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!