Reklama

Andrzej Urbański nie wziął łapówki

Nie ma dowodów na to, że jako wiceprezydent stolicy w 2004 r. przyjął 300 tys. zł od firmy sprzątającej miasto. Prokuratura umorzyła sprawę – dowiedziała się „Rz”

Aktualizacja: 09.05.2009 08:12 Publikacja: 09.05.2009 03:19

Andrzej Urbański

Andrzej Urbański

Foto: Fotorzepa, BS Bartek Sadowski

– Powodem umorzenia śledztwa jest niestwierdzenie przestępstwa – mówi Mateusz Martyniuk, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

Urbański jako wiceprezydent Warszawy miał przyjąć łapówkę od prezesa firmy SITA w zamian za przekazywanie zleceń na sprzątanie miasta.

O sprawie stało się głośno przeszło rok temu. Prokuraturę o rzekomej korupcji w magistracie zawiadomił Tomasz R., były doradca prezesa spółki SITA, związany z jej francuską centralą.

Zeznał on, że w 2004 r. szef centrali z Francji polecił prezesowi SITY przygotować

300 tys. zł dla Andrzeja Urbańskiego. Dzięki łapówce SITA miała zachować zlecenia na sprzątanie miasta, a także zyskać nowe.

Reklama
Reklama

Tomasz R. twierdził, że widział, jak prezes SITY przekazał pieniądze na łapówkę lobbyście Robertowi H., by ten wręczył je następnie wiceprezydentowi Warszawy. Jednak momentu przekazywania pieniędzy nie widział.

Prokuratorzy nie znaleźli dowodów na korupcję Urbańskiego.

– Przeanalizowaliśmy dokumentację przetargową z lat 2005 – 2008 i przesłuchaliśmy wielu świadków. Żaden nie potwierdził wersji przedstawionej przez zawiadamiającego – mówi prok. Martyniuk.

Śledczy potwierdzili za to wyjaśnienia Andrzeja Urbańskiego, który w oświadczeniu wydanym tuż po wybuchu afery twierdził, że w 2004 r. w stolicy nie zlecano firmom usług na sprzątanie miasta, ale wyłaniano je w przetargach.

– W urzędzie miasta działało Biuro Zamówień Publicznych, które w drodze przetargów wybierało firmy sprzątające. W dokumentacji przetargowej, którą przeanalizowaliśmy, nie było żadnych nieprawidłowości – tłumaczy Martyniuk.

W śledztwie przesłuchano m.in. Sławomira Skrzypka, byłego wiceprezydenta stolicy, który w 2004 r. był odpowiedzialny za finanse.

Reklama
Reklama

Z informacji „Rz” wynika, że nie bez znaczenia dla oceny sprawy było to, że Tomasz R. przypomniał sobie o rzekomej korupcji trzy lata po fakcie i był w sporze cywilnym z firmą SITA.

Z Andrzejem Urbańskim nie udało nam się skontaktować – nie odbierał telefonu.

Umorzenie jest prawomocne.

Wydarzenia
Poznaliśmy nazwiska laureatów konkursu T-Mobile Voice Impact Award!
Wydarzenia
Totalizator Sportowy ma już 70 lat i nie zwalnia tempa
Polityka
Andrij Parubij: Nie wierzę w umowy z Władimirem Putinem
Materiał Promocyjny
Ubezpieczenie domu szyte na miarę – co warto do niego dodać?
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama