Cios w plecy

Wielu Białorusinów, którzy żyją dziś na Wileńszczyźnie, uważa 17 września za straszliwą katastrofę - mówi Jarosław Wołkonowski, polski historyk z Litwy

Aktualizacja: 16.09.2009 10:01 Publikacja: 15.09.2009 12:54

Wjazd Armii Czerwonej do Wilna

Wjazd Armii Czerwonej do Wilna

Foto: Archiwum „Mówią Wieki"

[b]Rz: Jakie znaczenie dla Polaków żyjących dziś za linią Curzona ma data 17 września 1939 roku?[/b]

Jarosław Wołkonowski: – Jeżeli chodzi o ocenę tego wydarzenia tutejsi Polacy uważają podobnie jak Polacy w kraju, że wkroczenie Sowietów było zbrodniczą napaścią na państwo polskie, ciosem w plecy. Ich spojrzenie na 17 września na pewno różni się jednak na przykład od spojrzenia Polaków z Poznańskiego, ze względu na to, że konsekwencje tego wydarzenia dotyczą ich osobiście i trwają do dzisiaj.

[b]Jakie konsekwencje?[/b]

Choćby terytorialne. Przecież ziemie, które Armia Czerwona zajęła po 17 września 1939 roku, po II wojnie światowej w większości znalazły się w granicach ZSRR, a po jego rozpadzie stały się częścią niepodległych państw: Litwy, Białorusi i Ukrainy. Na zawsze więc odpadły od Polski. Miało to wielki wpływ na losy tutejszych Polaków. Na przykład mojej rodziny. Część Wołkonowskich po wojnie opuściła Wileńszczynę i wyjechała do komunistycznej Polski, część nie. Mój dziadek Ludwik Wołkonowski po prostu nie mógł opuścić rodzinnej ziemi. Takich rozdzielonych rodzin są tysiące.

[b]Okupacja sowiecka, która zaczęła się 17 września 1939 roku i z przerwą na lata 1941 – 1944 trwała aż do roku 1990, to chyba nie tylko straty terytorialne. To również ludobójstwo dokonywane na narodzie polskim.[/b]

Tak – i ono w świadomości Polaków na Wschodzie jest bardzo mocno obecne. Deportacje, wywózki i egzekucje. Pamięć o tych wydarzeniach jest przekazywana z pokolenia na pokolenie. Także w Wilnie, które początkowo przecież dostali Litwini i pod pierwszą sowiecką okupacją znajdowało się stosunkowo krótko. Pamiętam te wszystkie opowieści o okropieństwach „pierwszego Sowieta”, które słyszałem jako dziecko. Potem w 1944 roku przyszedł „drugi Sowiet”... Dalsze represje i kolektywizacja.

[b]A jak na 17 września zapatrują się Litwini? W wyniku sowieckiego najazdu na Polskę dostali upragnione Wilno.[/b]

Tak, ale na bardzo krótko. I na tym właśnie polega problem. Już wówczas Litwini mówili: „Wilno nasze, ale cała Litwa będzie sowiecka”. I do dziś Litwini mają kłopot z oceną 17 września 1939 roku. Nie mają wyrobionej opinii. Oczywiście cieszą się, że dostali Wilno, ale nie chcą się specjalnie chwalić z czyjej ręki. Nie chcą się chwalić tym krótkim sojuszem z przyszłym okupantem i katem własnego narodu. Te kłopotliwe okoliczności „odzyskania” Wilna zbywają milczeniem. Rozmawiając z trzeźwo myślącymi Litwinami wyczuwam, że w głębi duszy rozumieją, że był to błąd.

[b]A Białorusini?[/b]

Wielu Białorusinów, którzy żyją dziś na Wileńszczyźnie, uważa 17 września za straszliwą katastrofę. Data ta oznaczała bowiem zamianę względnie liberalnej – choć niepozbawionej wad – polskiej władzy na totalitarną władzę sowiecką. Jednak już na terenie dzisiejszego państwa białoruskiego jest gorzej. Władze w Mińsku wypowiadają się na temat 17 września w duchu stalinowskiej propagandy. Że data ta oznaczała „zrzucenie jarzma polskich panów” i zjednoczenie Białorusinów. Kilkadziesiąt lat takiej propagandy oczywiście wywarło wielki wpływ na białoruską ludność. Ci ludzie są zindoktrynowani. Ale jednocześnie jest sporo osób, które myślą inaczej. Szczególnie wśród białoruskich elit, ludzi wykształconych. Oni znają fakty i rozumieją, jaką katastrofą było pół wieku sowieckich rządów na Białorusi. Potworna rusyfikacja kraju i kolektywizacja wsi.

[b]Jak 17 września oceniany jest przez Ukraińców żyjących dziś na terenach wchodzących niegdyś w skład II RP?[/b]

To bardzo trudne pytanie. Bo stosunki pomiędzy Polakami a Ukraińcami były znacznie bardziej napięte niż pomiędzy Polakami a Litwinami, nie mówiąc już o Białorusinach. Czegoś takiego jak rzeź na Wołyniu, na terenach byłego Wielkiego Księstwa Litewskiego po prostu nie było. Ukraińcy znajdowali się w sytuacji ostrego konfliktu z państwem polskim, więc jego upadek nie powinien być dla nich czymś negatywnym. Ale znowu pojawia się tu problem: polska władza została zastąpiona przez dużo bardziej represyjną sowiecką. A swojego państwa podczas II wojny światowej ostatecznie Ukraińcom i tak nie udało się zbudować. Powoduje to na Ukrainie obraz 17 września jest chyba najbardziej zagmatwany. Obawiam się, że elity ukraińskie potrzebują jeszcze nieco czasu żeby te burzliwe wydarzenia roku 1939, a potem w konsekwencji lat: 1941, 1943 i wreszcie 1944, odpowiednio ocenić.

[b]Czy jest w ogóle możliwe wypracowanie wspólnej oceny 17 września przez narody Rzeczypospolitej?[/b]

Taka wspólna ocena mogłaby sprowadzać się do tego, że data 17 września 1939 roku oznaczała koniec tworu, który był ich wspólnym państwem. Mimo wszystkich błędów II RP, których – przyznaję – było nie mało, Ukraińcy, Litwini i Białorusini nie powinni zapominać, że alternatywą dla polskiej władzy był totalitarny Związek Sowiecki.

[b]Rz: Jakie znaczenie dla Polaków żyjących dziś za linią Curzona ma data 17 września 1939 roku?[/b]

Jarosław Wołkonowski: – Jeżeli chodzi o ocenę tego wydarzenia tutejsi Polacy uważają podobnie jak Polacy w kraju, że wkroczenie Sowietów było zbrodniczą napaścią na państwo polskie, ciosem w plecy. Ich spojrzenie na 17 września na pewno różni się jednak na przykład od spojrzenia Polaków z Poznańskiego, ze względu na to, że konsekwencje tego wydarzenia dotyczą ich osobiście i trwają do dzisiaj.

Pozostało 89% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!