[b]Niedawno hakerzy zaatakowali stronę prezydenta i zostawili komunikat: „Ocal nasz kraj”. To brzmi jak akt desperacji w dobie kryzysu finansowego.[/b]
Nie powiedziałbym tego. Hakerzy to specyficzne osoby, które atakują głównie ważne strony, np. Pentagonu czy prezydenta. Ja jestem optymistą, gdyż widać, że nasze społeczeństwo zaakceptowało zmiany i dostosowało się do nowych, trudnych warunków. Trzeba żyć dalej. Patrząc wstecz, ten kryzys nie jest najgorszy w naszej historii.
[b]Kilka lat temu Łotwa była jednym z najszybciej rozwijających się państw UE. Rok temu niemal zbankrutowała. Jak jest dzisiaj?[/b]
Rozwijaliśmy się bardzo szybko. Jak się okazało, trochę za szybko. Ale dziś inflacja jest niemal równa zeru. Odczuwamy też pozytywne sygnały w zakresie eksportu. Łotwa jest daleka od bankructwa. Jednak nie obyło się bez kosztów. Największy problem jest z bezrobociem, gdyż nawet rząd likwiduje miejsca pracy. Były dramatyczne cięcia wydatków publicznych i dramatyczne cięcia pensji. Ludzie byli w szoku i nadal nie są szczęśliwi. Było bardzo trudno, gdyż ludzie przyzwyczaili się, że ich pensje rosną. Ale nie ma społecznych niepokojów.
[b]Czy pan też obniżył swoją pensję?[/b]