[b][link=http://www.rp.pl/artykul/419646.html]JAK POMÓC POSZKODOWANYM[/link][/b]
Guillaume Andre Siemieński pracował w misji ONZ w Port-au-Prince. Od wtorku, gdy na Haiti zatrzęsła się ziemia, rodzina nie miała z nim żadnego kontaktu. W piątek wieczorem nadeszła wiadomość, że 55-letni Polak nie żyje.
Śmierć pracownika ONZ potwierdziła polska konsul w Bogocie Mirosława Kubas--Paradowska.
Na Haiti jest syn nieżyjącego Polaka, który zabierze ciało ojca do Kanady, gdzie mieszka rodzina.
Haitańczycy, którzy spędzili już trzy doby pod gołym niebem, są coraz bardziej wściekli na rząd. – Koczujemy tu od trzech dni i nocy, ale nic dla nas nie zrobiono – skarżył się mieszkaniec Port-au-Prince Pierre Jackson. Od wtorku, kiedy doszło do katastrofalnego trzęsienia ziemi, opiekuje się matką i siostrą, która ma połamane nogi.[wyimek][link=http://www.icrc.org/familylinks][b]Strona Czerwonego Krzyża[/b][/link][/wyimek]