[b]Nie było protestów i "życzliwych" telefonów po tych słowach?[/b]
Były. Usłyszałem, że nie mam prawa formułować takich opinii, bo nie jestem z Krakowa. Pochodzę z Zaklikowa , czyli to, że mieszkam w Krakowie pół wieku, nie wystarczy. Dostałem sporo nauk . Radę, że "mogę sobie rozporządzać, kto ma leżeć na cmentarzu w Zaklikowie, ale nie - w Krakowie". Mail oczywiście był anonimowy.
[b]Ostatnia tragedia, "narodowe rekolekcje", jak czas po niej ochrzczono, coś chyba jednak w nas zmienią?[/b]
W ludziach obudziła się odwaga. Niektórzy weryfikują wcześniejsze osądy. Przestają się bać formułowania poglądów. Ale zasadniczy przedmiot sporu nie znika. Jest nim ambicja. Myślę o tym nawet gorzej – pycha.
[b]Polityczna?[/b]
Chodzi mi przede wszystkim o wpływ na opinię, na kształtowanie hierarchii w społeczeństwie. Pewne osoby powinny odejść i zrezygnować z "rządu dusz".
[b]Mówi Pan o politykach?[/b]
Nawet nie o tym teraz myślę. Choć to oczywistość. Patrzę na inne boisko. Gdzie inna idzie gra. Myślę o nauce, o kulturze, o mediach. O klimacie towarzysko-społecznym. O narzuconym i obowiązującym tonie. I o tej reszcie myślę - która woli się nie wychylać. Żeby nie stracić atrakcyjnej roli? Kontraktu korzystnego? Pięciu minut nagłośnienia?... Więc pobrzękują , potakują. - Misy pusto brzmiące. Rezonerzy. - Ani im zdobyć się na odwagę. Ani na ocenę własną.
[b]A Pan wchodzi do komitetu poparcia kandydata PiS na prezydenta.[/b]
Wyboru dokonałem już kilka lat temu, więc teraz, skoro mnie poproszono, była to oczywista decyzja. Skoro byłem w komitecie w 2005 roku, ileż bardziej i jak bardziej w 2010? Chodzi o przyszłość państwa, z którym się utożsamiam. Trzeciego maja, białoczerwona wstążeczka w butonierce, to nie jest dla mnie powód do skrepowania. Przeciwnie, przyjemność i satysfakcja. - Nie może być tak, że ze względu na interes sztuki, publicznie lepiej nie formułować poglądów. Czuję się twórcą i z pewnością jestem obywatelem. Nie widzę w tym sprzeczności.
[b]Nie przeszkadza Panu to, że - według sondaży - Jarosław Kaczyński wybory przegra?[/b]
- Nie popieram go dlatego, że jest pewniakiem do zwycięstwa. Choć najpoważniej uważam, że stanowi lepszy wybór. A jeśli nie zwycięży, będzie to tylko dalsza nauka… Uczymy się wszak cały czas.
[b]???[/b]
Na razie jestem pięknie nastrojony z wiosną. Jest mnóstwo wiosennego przebudzenia. Ośmielają się serca. Rozjaśniają się spojrzenia. Ja to widzę. Także w krakowskim centrum wokół Brackiej, gdzie mieszkam.
[b]Czego oczekiwałby Pan od tych, którzy się budzą?[/b]
Żeby się ośmielili być autentyczni. I żeby uwierzyli, że słuszniej i piękniej jest przeżyć życie na własne konto i na własną odpowiedzialność. To tyle.
[b]Zaskoczyło Pana, że w kolejkach do pałacu prezydenckiego i wawelskiej krypty stanęło tylu młodych ludzi?[/b]
(Po długim milczeniu) Nie zaskoczyło. Wierzyłem, że tak będzie. Trudno w ludziach stłumić samodzielne myślenie , potrzebę odróżniania pozorów od rzeczywistych znaczeń i wartości. W młodym pokoleniu drzemie potrzeba czystości reguł. Niezgoda na fałsz.