Czasem trzeba się wdać

- Wyłączyli mnie z pewnego obiegu - mówi Leszek Długosz, poeta, pieśniarz i kompozytor pytany o swoje polityczne wybory

Publikacja: 07.06.2010 12:00

Leszek Długosz

Leszek Długosz

Foto: Fotorzepa, Pio Piotr Guzik

[b]Rz: Jeśli znany artysta, taki jak Pan, dokonuje niepoprawnych politycznie wyborów, czyli popiera PiS, nie szkodzi mu to w karierze?[/b]

[b]Leszek Długosz:[/b] Szkodzi. Co nie znaczy, że to mi przeszkadza.

[b]Koledzy artyści patrzą z niedowierzaniem?[/b]

Niektórzy. Wyłączyli mnie z pewnego obiegu. Mam nawet odpowiednie pisma z pieczątkami "Piwnicy pod Baranami". Na jednym pieczęć prostokątna, na drugim okrągła, ozdobna.

[b]To ciekawe. A co w nich napisano?[/b]

Że nie reprezentuję "środowiska piwnicznego". Stara historia. Dawno przestałem się tym zajmować i staram się nawet traktować te pisma jak żart.

[b]Kiedy te pisma powstały?[/b]

Podczas kampanii wyborczej do parlamentu w 2007 roku, gdy kandydowałem do Senatu z listy PiS. Dotarły do biura tej partii. Ale tez oficjalnie przesłano je do mediów, do różnych redakcji… Sprawa jest więc oficjalnie "uregulowana".

[b]Jest Pan za mało "postępowy" jak dla sporej części artystycznego środowiska?[/b]

Tak by to niektórzy podsumowali.

[b]A czy koledzy, z którymi Pan pracował i pewnie biesiadował, nie podają ręki albo?...[/b]

Albo na mój widok, przechodzą na drugą stronę ulicy ?.. - Są tacy, co przechodzą. Choć w Krakowie niewielkie uliczki. Straciłem sporo adresów, gdzie byłem zapraszany, chętnie widziany. Zostałem też "wycięty" z części mediów. Nie mówi , nie pisze się o moich publikacjach. W ogóle o jakiejś artystycznej mojej obecności. To się w konsekwencji przekłada także na kieszeń. Ale bardziej dotyka, jeśli spędziło się z kimś wiele lat na wspólnej tratwie (tak to ujmijmy), a teraz ów ktoś czmycha, odwraca się na nasz widok.

[b]??? [/b]

Jak na przykład Krystyna Zachwatowicz… Kiedyś spod Baranów, wieloletnia koleżanka. Trzeba to pozostawić bez komentarza. Nie wpadam w lament.

[b]Nie zagląda Pan jednak "Pod Barany"?[/b]

Piwnica, z którą tyle lat byłem związany, przestała być moim miejscem. To przeszłość.

[b]Wśród artystów, naukowców i dziennikarzy dominują jednak zwykle poglądy liberalne czy wręcz lewicowe. Nie jest więc Pan chyba zaskoczony, że części środowiska się Pan naraził?[/b]

Nie jestem zaskoczony i nie zamierzam biadolić. Czuję się człowiekiem o określonych właściwościach. Nie jestem z tych, którzy wolą „neutralnie” ustawiać się z boku. - Tak by nie ucierpiała ich sztuka. Czyli, by nie ucierpiało raczej wiadomo co. Interesy. O moich wyborach i o moim wizerunku, ja sam decyduję. I to świadomie.

[b]Warto więc się angażować politycznie?[/b]

Czasem warto się w coś wdać, by pozostać sobą. By zostać wiernym systemowi wartości, jaki się ceni i chce się chronić. A nie, biegać od komitetu do komitetu, nadsłuchując, który raczej ma szanse na prowadzenie?... Jestem inaczej skonstruowany.

[b]Kiedy kampania wyborcza mija, kontakty ze środowiskiem wracają do normy?[/b]

Niezupełnie. Różnice polityczne przenoszą się na wzajemne kontakty. Tak, jakbyśmy nie mogli prezentować różnych opinii?

[b]Ma Pan chyba także sojuszników?[/b]

Mam. I wsparcie fantastycznej publiczności na koncertach. Przyjazne gesty przechodniów w Krakowie, serdeczne maile słane ze świata i z bliskich „ zaułków”. - Sygnały poparcia i łączności ze mną. I tej wzajemnej między ludźmi. To jeden poziom pozytywów. Są i te inne przyjemności. Płynące z "oczyszczenia". Z pozbycia się złudzeń co do niektórych układów, miejsc, prawdziwości związków, jakości osób. - „Takie jest życie panie Hertzowicz, nie?” Lubię ten cytat, w takich sytuacjach zwłaszcza.

[b]Czemu ostracyzm części środowiska artystycznego czy naukowego wywołuje tylko poparcie PiS, a nie - Platformy?[/b]

To dowodzi, jaki jest głęboko umieszczony właściwy powód napięć. Chodzi o meritum , o fundament… Gdybym popierał jakiekolwiek inne ugrupowanie - SLD ( MHD. RPK czy MPK ) potraktowano by to co najwyżej jako osobliwość. Byłbym oryginałem. Nie wolno się jednak "sPiS-ić". Za taką niesubordynację, za taką „ deklasację” należy się kara.

[b]Dlaczego to ugrupowanie budzi takie emocje?[/b]

Stanowi zagrożenie dla interesów wielu osób. Zmiana mogłaby oznaczać rewizję pozornych autorytetów i pozornych osiągnięć. Niekoniecznie uczciwe, nie najpiękniejsze po drodze powiązania i metody. A niełatwo zrezygnować z ustalonej hierarchii, z przywilejów. Z przyjemności wyniesienia…Rola autorytetu, który poucza i osądza, to nie lada pokusa. I u Szekspira i u Moliera o tym niemało.

[b]W Krakowie widać to chyba bardziej niż w Warszawie.[/b]

To raczej kwestia środowiska niż miasta.

[b]Niedawno naraził się Pan jednak Krakowowi, bo kiedy przed kurią metropolitarną demonstrowali przeciwnicy pogrzebu tragicznie zmarłej pary prezydenckiej na Wawelu, powiedział Pan w telewizji, że Polska jest w Warszawie, a nie w Krakowie.[/b]

Powiedziałem dokładnie, że w owych dniach, Polska jest pod pałacem prezydenckim, gdzie w wielogodzinnej kolejce stały tysiące ludzi, by oddać zmarłym hołd, a nie pod krakowską kurią, gdzie rozlegały się inne okrzyki.

[b]Nie było protestów i "życzliwych" telefonów po tych słowach?[/b]

Były. Usłyszałem, że nie mam prawa formułować takich opinii, bo nie jestem z Krakowa. Pochodzę z Zaklikowa , czyli to, że mieszkam w Krakowie pół wieku, nie wystarczy. Dostałem sporo nauk . Radę, że "mogę sobie rozporządzać, kto ma leżeć na cmentarzu w Zaklikowie, ale nie - w Krakowie". Mail oczywiście był anonimowy.

[b]Ostatnia tragedia, "narodowe rekolekcje", jak czas po niej ochrzczono, coś chyba jednak w nas zmienią?[/b]

W ludziach obudziła się odwaga. Niektórzy weryfikują wcześniejsze osądy. Przestają się bać formułowania poglądów. Ale zasadniczy przedmiot sporu nie znika. Jest nim ambicja. Myślę o tym nawet gorzej – pycha.

[b]Polityczna?[/b]

Chodzi mi przede wszystkim o wpływ na opinię, na kształtowanie hierarchii w społeczeństwie. Pewne osoby powinny odejść i zrezygnować z "rządu dusz".

[b]Mówi Pan o politykach?[/b]

Nawet nie o tym teraz myślę. Choć to oczywistość. Patrzę na inne boisko. Gdzie inna idzie gra. Myślę o nauce, o kulturze, o mediach. O klimacie towarzysko-społecznym. O narzuconym i obowiązującym tonie. I o tej reszcie myślę - która woli się nie wychylać. Żeby nie stracić atrakcyjnej roli? Kontraktu korzystnego? Pięciu minut nagłośnienia?... Więc pobrzękują , potakują. - Misy pusto brzmiące. Rezonerzy. - Ani im zdobyć się na odwagę. Ani na ocenę własną.

[b]A Pan wchodzi do komitetu poparcia kandydata PiS na prezydenta.[/b]

Wyboru dokonałem już kilka lat temu, więc teraz, skoro mnie poproszono, była to oczywista decyzja. Skoro byłem w komitecie w 2005 roku, ileż bardziej i jak bardziej w 2010? Chodzi o przyszłość państwa, z którym się utożsamiam. Trzeciego maja, białoczerwona wstążeczka w butonierce, to nie jest dla mnie powód do skrepowania. Przeciwnie, przyjemność i satysfakcja. - Nie może być tak, że ze względu na interes sztuki, publicznie lepiej nie formułować poglądów. Czuję się twórcą i z pewnością jestem obywatelem. Nie widzę w tym sprzeczności.

[b]Nie przeszkadza Panu to, że - według sondaży - Jarosław Kaczyński wybory przegra?[/b]

- Nie popieram go dlatego, że jest pewniakiem do zwycięstwa. Choć najpoważniej uważam, że stanowi lepszy wybór. A jeśli nie zwycięży, będzie to tylko dalsza nauka… Uczymy się wszak cały czas.

[b]???[/b]

Na razie jestem pięknie nastrojony z wiosną. Jest mnóstwo wiosennego przebudzenia. Ośmielają się serca. Rozjaśniają się spojrzenia. Ja to widzę. Także w krakowskim centrum wokół Brackiej, gdzie mieszkam.

[b]Czego oczekiwałby Pan od tych, którzy się budzą?[/b]

Żeby się ośmielili być autentyczni. I żeby uwierzyli, że słuszniej i piękniej jest przeżyć życie na własne konto i na własną odpowiedzialność. To tyle.

[b]Zaskoczyło Pana, że w kolejkach do pałacu prezydenckiego i wawelskiej krypty stanęło tylu młodych ludzi?[/b]

(Po długim milczeniu) Nie zaskoczyło. Wierzyłem, że tak będzie. Trudno w ludziach stłumić samodzielne myślenie , potrzebę odróżniania pozorów od rzeczywistych znaczeń i wartości. W młodym pokoleniu drzemie potrzeba czystości reguł. Niezgoda na fałsz.

[b]Rz: Jeśli znany artysta, taki jak Pan, dokonuje niepoprawnych politycznie wyborów, czyli popiera PiS, nie szkodzi mu to w karierze?[/b]

[b]Leszek Długosz:[/b] Szkodzi. Co nie znaczy, że to mi przeszkadza.

Pozostało 97% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!