Koszty naszych porażek w Strasburgu będą rosnąć

Najwięcej jest skarg aresztowanych, którzy za kratami spędzają kilka lat - mówi dr Ireneusz Kamiński, specjalista od spraw ochrony praw człowieka

Aktualizacja: 28.07.2010 08:50 Publikacja: 28.07.2010 02:31

[b]Rz: Dlaczego polskie państwo przegrywa tak dużo spraw przed Trybunałem w Strasburgu?[/b]

[b]dr Ireneusz Kamiński z Instytutu Nauk Prawnych PAN:[/b] Polskie prawo, a jeszcze bardziej jego stosowanie, jest dalekie od europejskich standardów. Od lat przegrywamy przed Trybunałem i płacimy za zbyt długi areszt tymczasowy, przewlekłość postępowań sądowych czy kontrolę korespondencji więźniów z adwokatem czy Strasburgiem.

[b]Co jest najbardziej kosztowne?[/b]

Sprawy dotyczące naruszenia najważniejszych przepisów chronionych przez europejską konwencję praw człowieka: prawa do życia i zakazu poniżającego traktowania. To jednak rzadkie przypadki. Najwięcej jest skarg aresztowanych, którzy za kratami spędzają kilka lat. Jest ich tyle, że choć zasądzane przez Trybunał kwoty są niższe, budżet państwa kosztuje to wiele tysięcy euro.

[b]Czy wystarczy zmienić kilka ustaw, by rozwiązać te problemy?[/b]

Nie. Trzeba zmienić praktykę. Tymczasowy areszt nie może trwać latami, a postępowania sądowe nie mogą się kończyć po dekadzie od rozpoczęcia sprawy.

[b]Czy dla innych krajów Rady Europy (podlegają orzecznictwu Trybunału) tak wysokie odszkodowania są problemem?[/b]

To zależy od tego, z kim się porównujemy. Ponad 700 tys. euro, a na tyle opiewają wyroki przeciw Polsce w 2009 r., to bardzo dużo, jeśli weźmiemy pod uwagę np. Holandię, która nie przegrała w tym czasie żadnej sprawy. Czesi z kolei zapłacili zaledwie 7 tys. euro. Ale mamy też w Radzie Europy Rosję, która zapłaci 700 tys. euro po jednym wyroku w sprawach czeczeńskich.

[b]Stać nas na kolejne wypłaty z budżetu?[/b]

Te koszty mogą jeszcze wzrosnąć, bo 1 czerwca 2010 r. wszedł w życie nowy protokół do konwencji praw człowieka umożliwiający szybkie rozpoznanie powtarzających się spraw. W przypadku Polski to np. kwestie tymczasowego aresztu. Ale najkosztowniejsze są sprawy własnościowe. W Strasburgu czeka na rozstrzygnięcie m.in. kilka skarg dotyczących powojennej nacjonalizacji fabryk. Choć właścicielom obiecano odszkodowania, nigdy ich od państwa nie dostali. Jedną z takich osób jest Henry Pikielny, spadkobierca właścicieli łódzkiej fabryki, który w 2005 r. zwrócił się do Trybunału. Ten przypadek może się okazać podobny do spraw zabużan, które doprowadziły do przyznania odszkodowań tysiącom osób dopiero po wyroku przeciw Polsce w Strasburgu.

[b]Rz: Dlaczego polskie państwo przegrywa tak dużo spraw przed Trybunałem w Strasburgu?[/b]

[b]dr Ireneusz Kamiński z Instytutu Nauk Prawnych PAN:[/b] Polskie prawo, a jeszcze bardziej jego stosowanie, jest dalekie od europejskich standardów. Od lat przegrywamy przed Trybunałem i płacimy za zbyt długi areszt tymczasowy, przewlekłość postępowań sądowych czy kontrolę korespondencji więźniów z adwokatem czy Strasburgiem.

Pozostało 82% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!