[b]Rz: Czy powinniśmy dążyć do odtworzenia diety paleolitycznej?[/b]
prof. Marek Konarzewski: To ścieżka dla nas zamknięta, bo nie ma już roślin, którymi można by zastąpić zboża dominujące w naszym jadłospisie, a stanowiące niewielki ułamek diety naszych przodków z epoki paleolitu. Zresztą żyjemy trzykrotnie dłużej niż oni, co oznacza, że z naszą dietą nie jest tak źle. Powrót do tego, co jedzono kiedyś, wcale nie oznaczałby, że nasze życie byłoby dłuższe. To taka tęsknota za utraconym rajem, którego tak naprawdę nie było. Dawniej jedzono po prostu wszystko to, co było akurat dostępne. I właśnie tej różnorodności najbardziej nam dziś brakuje.
[b]Dlaczego różnorodność miałaby być korzystna?[/b]
Bo niesie ze sobą mnogość składników odżywczych. W dawnym jadłospisie pojawiało się nawet ponad 200 gatunków roślin. My ograniczamy się do kilku. Są tego złe i dobre strony. Gdyby nie udomowienie roślin, nie byłoby cywilizacji. Z drugiej zaś strony następstwem oparcia jadłospisu na zbożach jest m.in. próchnica czy nietolerancja glutenu, czyli celiakia.
[b]Co zatem trzeba z diety wyrzucić?[/b]