[b]Rz: Biznesmeni, politycy, celebryci coraz częściej noszą luksusowe zegarki. To nowe zjawisko w Polsce?[/b]
Dariusz Chlastawa: U nas o luksusie możemy mówić dopiero od 1989 roku. W okresie międzywojennym zegarek też był ważny, ale rynek dóbr luksusowych rozwinął się szczególnie przez ostatnich 20 lat. Dopiero od niedawna zegarki zaczynają wracać na należne im miejsce jednego z najpiękniejszych i najważniejszych przedmiotów.
[b]Nie zawsze tak było?[/b]
Był taki okres w latach 70. zwany kwarcową rewolucją, kiedy zegarek był tylko tanim przedmiotem z bateryjką. A należna mu pozycja to połączenie dzieła sztuki i biżuterii. Synonimem luksusu jest dla nas samochód czy piękny dom. Zegarek był trochę niedoceniany. A to jedyna biżuteria mężczyzny, która powinna stanowić wykończenie dla koszuli, garnituru i butów. Powinien być wisienką na torcie, świadczyć o guście i pozycji jego właściciela.
[b]Także o rodzinnej tradycji?[/b]