Rusza budowa tarczy nad Europą

Pentagon zaczyna pierwszy etap budowy systemu, który ma chronić Europejczyków przed rakietami

Aktualizacja: 04.03.2011 01:14 Publikacja: 04.03.2011 01:13

Okręt wojenny USS „Monterey”, wyposażony w zaawansowany radar i rakiety przechwytujące, na co dzień

Okręt wojenny USS „Monterey”, wyposażony w zaawansowany radar i rakiety przechwytujące, na co dzień stacjonuje w bazie w Norfolk

Foto: AP

Korespondencja z Waszyngtonu

W przyszłym tygodniu z bazy w Norfolk w Wirginii wypłynie okręt wojenny USS „Monterey" wyposażony w zaawansowany radar i rakiety przechwytujące. Jego misja w rejonie Morza Śródziemnego to początek obliczanego na mniej więcej dziesięć lat procesu budowy tarczy.

– Pierwszy raz tak konkretnie demonstrujemy nasze zaangażowanie w ochronę antyrakietową naszych wojsk, sojuszników i partnerów w Europie – oświadczył John Plumb, szef programu atomowego i obrony antyrakietowej w Pentagonie w rozmowie z agencją AP.

Jedną z przyczyn opóźnień mogą być nieudane testy nowych elementów systemu

To również ważna informacja dla Polski. – To oznacza, że budowa systemu przebiega zgodnie z harmonogramem, który przewiduje aktywację bazy w Polsce w 2018 roku – tak na pytanie „Rz" odpowiedział szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski. – Dosłownie w tej chwili w Sejmie trwa proces ratyfikowania poprawionej, aneksowanej umowy, którą podpisałem jeszcze z Condoleezzą Rice. Stworzy ona ramy prawne, by ta baza mogła w Polsce powstać – dodał.

Sikorski o tarczy antyrakietowej oraz o planach rozlokowania w naszym kraju niewielkiej amerykańskiej jednostki powietrznej rozmawiał wczoraj z sekretarz stanu Hillary Clinton. – Informacja o rozpoczęciu pierwszej fazy pokazuje, że obecna administracja wywiązuje się ze zobowiązań w kwestii systemu obrony antyrakietowej. Polska i Rumunia mogą traktować ten krok jako pozytywny sygnał – tłumaczy „Rz" Baker Spring, ekspert konserwatywnej Fundacji Heritage w Waszyngtonie.

Zgodnie z planem przedstawionym przez prezydenta Baracka Obamę we wrześniu 2009 roku tarcza będzie się składać z radarów, dowództwa operacyjnego oraz wyrzutni rakiet przechwytujących rakiety wroga. Pierwszy z czterech etapów budowy systemu będzie polegał m.in. na wysłaniu na europejskie wody okrętów z radarami i wyrzutniami rakiet przechwytujących.

Jeszcze w tym roku – jak zakłada Pentagon – ma się rozpocząć instalowanie radarów w bazach lądowych w jednym z państw w południowej Europie. – Dopóki nie zaczną one działać, same okręty mogą głównie chronić siebie i niewielkie terytoria wokół nich – mówi „Rz" Tom Collina z waszyngtońskiego Arms Control Association.

Pentagon prowadzi więc rozmowy o radarach z kilkoma krajami położonymi na południu Europy, m.in. z Turcją, ale na razie nie udało się jeszcze osiągnąć porozumienia. Po zakończeniu tego etapu w bazach lądowych mają być instalowane wyrzutnie przechwytujące. Na terenie Rumunii mają się one znaleźć w 2015 roku, a w Polsce w 2018 roku. – Spodziewam się, że stanie się to nieco później, bo przy realizacji tego typu projektów przeważnie nie udaje się dotrzymać harmonogramu – uważa Tom Collina.

Jedną z przyczyn opóźnień mogą być nieudane testy nowych elementów systemu. W każdej fazie tzw. interceptory mają być bowiem coraz bardziej zaawansowane technologicznie. Rozmówcy „Rz" w Waszyngtonie uważają, że mimo wielkich cięć budżetowych w Stanach Zjednoczonych pieniądze na budowę projektu nie powinny zostać odebrane.

Baker Spring zaznacza jednak, że nie jest jeszcze do końca przesądzone, czy USA będą realizować wszystkie etapy budowy tarczy. – To się okaże w późniejszym terminie – podkreśla.

Na razie nie wiadomo, czy na budowę tarczy wpłyną ostatnie rewolucje na Bliskim Wschodzie i w Afryce Północnej. System ma bowiem chronić Europę przed zagrożeniem ze strony Iranu, więc jeśli młodzi Irańczycy obaliliby reżim ajatollahów i wstrzymali program atomowy, pojawiłoby się pytanie, co dalej z tarczą. Czy rzeczywiście jest ona potrzebna?

– Jeśli zagrożenie by zniknęło, nie byłoby powodu kończenia wszystkich faz systemu – mówi Tom Collina. Z takim argumentem nie zgadza się jednak Baker Spring.

– Widzimy teraz, że intencje rządzących mogą się zmieniać w ciągu jednej nocy. Czasem mogą to być przemiany pozytywne, czasem negatywne – mówi, przekonując, że tarcza jest potrzebna we współczesnym świecie, w którym jesteśmy narażeni na ryzyko proliferacji technologii wojskowych, w tym nuklearnych i balistycznych. Zagrożenie może przyjść z innej strony niż Iran.

Wcześniej poprzedni prezydent USA George W. Bush proponował umieszczenie dziesięciu wyrzutni przechwytujących w Polsce i budowę nowoczesnego radaru na terenie Czech.

Tej propozycji ostro sprzeciwiły się jednak władze na Kremlu. Obecnie Rosjanie nie protestują, bo pierwsza faza budowy tarczy nie wpływa na ich zdolności wojskowe.

Korespondencja z Waszyngtonu

W przyszłym tygodniu z bazy w Norfolk w Wirginii wypłynie okręt wojenny USS „Monterey" wyposażony w zaawansowany radar i rakiety przechwytujące. Jego misja w rejonie Morza Śródziemnego to początek obliczanego na mniej więcej dziesięć lat procesu budowy tarczy.

Pozostało 93% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!