Ci, którzy chcą na mapie Warszawy w Google Maps znaleźć ul. Ostrobramską, mogą się rozczarować. Według mapy nosi ona nazwę Drogi Magistralnej M1. Aby nikt nie miał wątpliwości, w jakim państwie ta arteria się znajduje, nazwę napisano również po białorusku – cyrylicą.
Co za kuriozum
Okazuje się, że cyrylicą oznaczona jest zarówno cała oś Anin – Trasa Łazienkowska – Al. Jerozolimskie, jak i ciąg Połczyńska – Wolska – Kasprzaka. Jest to odcinek przebiegającej przez Warszawę Drogi Krajowej nr 2.
Warto obejrzeć to kuriozum – napisała w e-mailu do redakcji pani Maria. – Na pewno niejeden zagraniczny turysta jest pewien, że w Polsce mówi się po rosyjsku.
Droga magistralna M1 jest trasą szybkiego ruchu na terenie Białorusi i częścią trasy europejskiej E30. Biegnie od przejścia granicznego na granicy białorusko-rosyjskiej w Orszy, przez Borysów, Mińsk i Baranowicze w kierunku Brześcia i dalej do polskiej drogi krajowej nr 2.
Co ciekawe, taką nazwę wg Google ma cała trasa od granicy Białoruskiej do Łowicza. – Czyli do granicy dawnego zaboru rosyjskiego – mówi rzecznik Generalnej Dyrekcji Dróg i Autostrad Artur Mrugasiewicz. – Wygląda na to, że Google użyło map z czasów rozbiorów. Oczywiście takiej trasy w Polsce nie ma.