Nocna masakra na torach

Trzy miesiące temu blisko miejsca wypadku włączono tymczasową zwrotnicę, na której krzyżują się pociągi

Aktualizacja: 05.03.2012 01:19 Publikacja: 04.03.2012 20:23

Przez całą niedzielę poszukiwano ciał ofiar katastrofy pod zmiażdżonymi pociągami. Na zdjęciu rozcze

Przez całą niedzielę poszukiwano ciał ofiar katastrofy pod zmiażdżonymi pociągami. Na zdjęciu rozczepianie szczątków wagonów i lokomotywy

Foto: Fotorzepa, Pio Piotr Guzik

Pociąg TLK "Brzechwa" z Przemyśla do Warszawy i Interregio "Jan Matejko" z Warszawy do Krakowa jechały w sobotnią noc w dwóch przeciwstawnych kierunkach. Żaden z nich nie miał opóźnienia. "Jan Matejko" na ostatnią stację Włoszczowa – przed zderzeniem – przyjechał nawet z dziewięciominutowym wyprzedzeniem.

Z ostatniej stacji ruszył o czasie – w Krakowie miał być za niespełna 50 minut. Jednak pasażerowie zapamiętali, że kilka minut przed katastrofą pociąg wyhamował, po czym po minucie, dwóch – ruszył ponownie. Chwilę później zderzył się czołowo z rozpędzonym TLK jadącym do Warszawy.

Tajemnica nowego posterunku

Oba pociągi miały prawo poruszać się na tym odcinku, który właśnie zmodernizowano – nawet 120 km na godzinę. Była sobota, godz. 20.57. "Brzechwa" jechał prawidłowo po swoim torze, a "Jan Matejko" wjechał na przeciwległy tor, pod prąd. Czy maszynista, który zatrzymał się przed zderzeniem, miał wątpliwości, czy jest na dobrym torze? – To zatrzymanie się może o tym świadczyć. Dlaczego więc "Matejko" ruszył do przodu? – zastanawia się Jan Gliszczyński, związkowiec "S" i kolejarz z PKP InterCity.

Zobacz zdjęcia
z miejsca katastrofy

Według ustaleń "Rz" zwrotnica, która zmieniła prawidłowy tor ruchu "Matejce", została zamontowana na posterunku Sprowa niedawno. Sprowa to wieś położona najbliżej od miejsca katastrofy. Sam posterunek Sprowa także jest nowy. Utworzono go ok. trzech miesięcy temu. Tymczasowo miał usprawniać ruch w dwóch kierunkach i dzięki zwrotnicy skracać czas postojów pociągów podczas remontów torów, które wykonują tu PKP Polskie Linie Kolejowe, zarządca infrastruktury.

– Wcześniej był posterunek Węgrzynów, który zlikwidowano – mówi "Rz" Bogdan Marszałek, maszynista pociągów, który wielokrotnie jeździł tą trasą. Maszyniści, z którymi rozmawiała "Rz", przyznają, że tory między Starzynami a Sprowem są nowe, ale system sterowania ruchem kolejowym jest cały czas dopracowywany. – To nie maszynista decyduje, po którym torze jedzie, to dyżurny przekierowuje ruch – podkreśla Marszałek. "Jan Matejko" jechał ze Starzyn w kierunku Sprowy.

Do tej największej od blisko 20 lat katastrofy kolejowej w Polsce doszło na linii Koniecpol – Kozłów, w miejscowości Szczekociny między Starzynami a Sprowem. To ok. 17-kilometrowy odcinek.

Jeden tor w ruchu wahadłowym jest nieco wcześniej – na odcinku Sprowa – Kozłów. Ten odcinek TLK przejechał bez problemu.

Międzynarodowi pasażerowie

Wykoleiły się trzy z siedmiu wagonów pociągu PKP InterCity. Lokomotywa Przewozów Regionalnych prowadziła cztery wagony. – Zostały zniszczone dwa – mówi Katarzyna Mirowska, rzeczniczka Przewozów Regionalnych. Zarówno przedstawiciele PKP InterCity, jak i Przewozów Regionalnych zapewniają, że tabor, który brał udział w zderzeniu, był sprawny technicznie i miał wszelkie niezbędne świadectwa dopuszczające go do ruchu.

Pociągami podróżowali mieszkańcy Warszawy, Krakowa, Rzeszowa. W 11 wagonach jechało 360 osób. Zginęło 16 z nich, a 57 zostało rannych, w tym trzy osoby są w stanie ciężkim. Śmierć ponieśli pasażerowie siedzący w pierwszych wagonach, zaraz za lokomotywą. – Wśród ofiar nie było dzieci, ale większość stanowili bardzo młodzi ludzie – mówi Marta Malik, dyrektor gabinetu wojewody śląskiego. Poszkodowanymi pasażerami są też obcokrajowcy, głównie Ukraińcy, jeden obywatel Mołdawii. Wśród śmiertelnych ofiar jest Amerykanka.

Tysiące osób na ratunek

Akcja ratunkowa przebiegała sprawnie. Według służb wojewody śląskiego, informację o wypadku Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego otrzymało o godz. 21.08 z zawiadomienia pogotowia ratunkowego w Zawierciu.

Siedem minut później wyjechały zespoły ratownictwa me#dycznego ze Szczekocin, z Kielc i Zawiercia. Godzinę po zderzeniu pociągów na miejscu było już 30 karetek pogotowia ze Śląska, Świętokrzyskiego  i z Małopolski. Ściągnięto dwa helikoptery pogotowia lotniczego z Warszawy i Wrocławia, które są przetestowane do akcji w nocy.

W akcji ratunkowej wzięło udział 450 strażaków (98 zastępów) i 416 ratowników, 34 karetki pogotowia, 49 zastępów ratownictwa medycznego, a także kolejarze, sokiści i goprowcy oraz 13 psów tropiących i blisko 400 policjantów.

Wypadek zdarzył się w polu, przy leśnym trakcie, w miejscu, do którego trudno dojechać. Mieszkańcy wsi Chałupki byli na miejscu pierwsi. To oni pomagali pasażerom w pierwszych minutach. Przynosili koce, kurtki, herbatę.

Dopiero po godzinie 4 rano strażacy wraz z policją zakończyli akcję związaną z wydobywaniem rannych z pociągu. 120 pasażerów, którzy o własnych siłach wyszli z wagonów, odjechało nad ranem dwoma autobusami – do Warszawy i Krakowa – podstawionymi przez służby wojewody.

Na miejsce katastrofy, jeszcze w nocy, przybyli premier Donald Tusk, minister spraw wewnętrznych Jacek Cichocki i minister transportu Sławomir Nowak. Na miejsce pojechał też prezydent RP Bronisław Komorowski, który wieczorem ogłosił żałobę narodową.

Szukają przyczyn

Na miejscu odnaleziono rejestratory lokomotyw, które są czarnymi skrzynkami pociągów. – Każdą rozmowę maszynisty z dyżurnym ruchu rejestruje specjalne urządzenie. Z analizy rejestratora rozmów dowiemy się, czy dyżurny Sprowa odebrał pociąg "Jan Matejko", czy maszynista miał wątpliwości, czy jest na odpowiednim torze – podkreśla Bogdan Marszałek. Maszyniści jeżdżący przez zmodernizowaną trasę Kozłów – Starzyny nie wiedzą, kto odpowiada za kierowanie ruchem: czy dyżury Sprowa, czy też np. Kozłowa. – To ustali komisja – mówią.

Do chwili zamknięcia tego wydania nie było wiadomo, czy któryś z maszynistów przeżył. Do niedzielnej nocy dziewięć ciał ofiar zostało już zidentyfikowanych. Identyfikacja ciał odbywa się w prosektorium w Zawierciu, po niej ciała ofiar przewożone są do Centrum Medycyny Sądowej w Katowicach[pauza]Ochojcu. – Podczas oględzin zwłok pomocą rodzinom służą psychologowie policyjni i społeczni – zapewnia Marta Malik.

Nad wyjaśnianiem okoliczności tragedii pracuje Komisja Badania Wypadków Kolejowych przy ministrze transportu. Według Sławomira Nowaka, wyjaśnianie przyczyn potrwa kilka miesięcy. Częstochowska prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie sprowadzenia katastrofy w ruchu lądowym w wielkich rozmiarach. Śledczy zakładają dwie główne wersje – błąd ludzki lub awarię techniczną.

– Nie odważę się sugerować dzisiaj, co było przyczyną katastrofy, ale od dawna informuję premiera i szefów resortu transportu o tym, że bezpieczeństwo kolejowe jest zaniedbywane. Gdyby na tym odcinku działał europejski system zarządzania ruchem kolejowym, do tej katastrofy by nie doszło – mówi Leszek Mietek, szef Związku Zawodowego Maszynistów Kolejowych Pilotażowe prace nad wdrożeniem tego systemu są prowadzone na trasie z Warszawy do Katowic.

Wojewoda śląski Zygmunt Łukaszczyk poinformował, że urząd zapewni bezpłatny transport rodzinom osób rannych do szpitali, a także – jeśli będzie takie życzenie najbliższych – transport ciał ofiar do miejsc ich dotychczasowego zamieszkania. Adam Matusiewicz, marszałek województwa śląskiego, poinformował, że podczas najbliższego posiedzenia Sejmiku Województwa Śląskiego podjęta zostanie uchwała o pomocy materialnej dla sierot – dzieci ofiar katastrofy. Każde z nich otrzyma 10 tysięcy złotych.

Katastrofy kolejowe w Polsce

Największe tragedie w Otłoczynie, Ursusie, Reptowie

—bork, graż, pap

 

 

 

 

Pociąg TLK "Brzechwa" z Przemyśla do Warszawy i Interregio "Jan Matejko" z Warszawy do Krakowa jechały w sobotnią noc w dwóch przeciwstawnych kierunkach. Żaden z nich nie miał opóźnienia. "Jan Matejko" na ostatnią stację Włoszczowa – przed zderzeniem – przyjechał nawet z dziewięciominutowym wyprzedzeniem.

Z ostatniej stacji ruszył o czasie – w Krakowie miał być za niespełna 50 minut. Jednak pasażerowie zapamiętali, że kilka minut przed katastrofą pociąg wyhamował, po czym po minucie, dwóch – ruszył ponownie. Chwilę później zderzył się czołowo z rozpędzonym TLK jadącym do Warszawy.

Pozostało 92% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!