Międzynarodowe Siły Bezpieczeństwa w Afganistanie będą nadal ograniczać liczbę żołnierzy i znacząco redukować swój potencjał bojowy. To kolejna faza wdrażania strategii, zgodnie z którą Afgańskie Narodowe Siły Bezpieczeństwa mają przejąć główną odpowiedzialność za stabilizację kraju.
W 2013 roku siły te zostaną poddane ciężkiej próbie, bo to one zaczną ponosić największe straty, będą musiały podejmować samodzielne decyzje bojowe i poradzić sobie z logistyką przy ograniczonym wsparciu. Sukces sił afgańskich w powierzonej im misji będzie miał kluczowy wpływ na toczące się negocjacje z talibami i zadecyduje o kształcie potencjalnego porozumienia.
Zieloni przeciw niebieskim
Walki, które toczyły się w 2012 roku, uwidoczniły kilka znaczących tendencji i przełomowych trendów. Tak zwane „ataki zielonych na niebieskich", w ramach których afgańscy żołnierze kierowali broń przeciwko swoim sojusznikom z Międzynarodowych Sił Bezpieczeństwa, nasiliły się dramatycznie pod koniec 2011 roku i trwały przez cały 2012. Na ataki te przypadało 15 procent strat koalicji, wobec 2 procent przed końcem 2011 roku. Znacząco zakłóciło to proces szkolenia i wymusiło miesięczną przerwę.
Anglojęzyczna wersja tekstu na www.stratfor.com
Opóźnienia w szkoleniu mają szkodliwy wpływ na poziom bezpieczeństwa w Afganistanie. Afgańskie Narodowe Siły Bezpieczeństwa liczą blisko 350 tysięcy członków, ale roczna rotacja wynosi między 20 a 25 procent, z powodu dezercji i niższego niż oczekiwano odsetka odnawialności kontraktów. Oznacza to, że co miesiąc trzeba wyszkolić tysiące ludzi, by utrzymać dotychczasową liczebność sił afgańskich.