Czy Afgańczycy obronią Afganistan

Afgańskie Narodowe Siły Bezpieczeństwa muszą stanowić na tyle duże zagrożenie dla talibów, by chcieli oni osiągnąć kompromis, zamiast czekać na wycofanie zagranicznych wojsk, a potem spróbować odwojować kraj – twierdzą eksperci amerykańskiego think tanku Stratfor

Publikacja: 03.01.2013 18:46

Amerykanie powoli wycofują swoje wojska z Afganistanu. ?Na zdjęciu: żołnierz USA wspomagający Afgańs

Amerykanie powoli wycofują swoje wojska z Afganistanu. ?Na zdjęciu: żołnierz USA wspomagający Afgańskie Narodowe Siły Bezpieczeństwa

Foto: Corbis

Międzynarodowe Siły Bezpieczeństwa w Afganistanie będą nadal ograniczać liczbę żołnierzy i znacząco redukować swój potencjał bojowy. To kolejna faza wdrażania strategii, zgodnie z którą Afgańskie Narodowe Siły Bezpieczeństwa mają przejąć główną odpowiedzialność za stabilizację kraju.

W 2013 roku siły te zostaną poddane ciężkiej próbie, bo to one zaczną ponosić największe straty, będą musiały podejmować samodzielne decyzje bojowe i poradzić sobie z logistyką przy ograniczonym wsparciu. Sukces sił afgańskich w powierzonej im misji będzie miał kluczowy wpływ na toczące się negocjacje z talibami i zadecyduje o kształcie potencjalnego porozumienia.

Zieloni przeciw niebieskim

Walki, które toczyły się w 2012 roku, uwidoczniły kilka znaczących tendencji i przełomowych trendów. Tak zwane „ataki zielonych na niebieskich", w ramach których afgańscy żołnierze kierowali broń przeciwko swoim sojusznikom z Międzynarodowych Sił Bezpieczeństwa, nasiliły się dramatycznie pod koniec 2011 roku i trwały przez cały 2012. Na ataki te przypadało 15 procent strat koalicji, wobec 2 procent przed końcem 2011 roku. Znacząco zakłóciło to proces szkolenia i wymusiło miesięczną przerwę.

Anglojęzyczna wersja tekstu na www.stratfor.com

Opóźnienia w szkoleniu mają szkodliwy wpływ na poziom bezpieczeństwa w Afganistanie. Afgańskie Narodowe Siły Bezpieczeństwa liczą blisko 350 tysięcy członków, ale roczna rotacja wynosi między 20 a 25 procent, z powodu dezercji i niższego niż oczekiwano odsetka odnawialności kontraktów. Oznacza to, że co miesiąc trzeba wyszkolić tysiące ludzi, by utrzymać dotychczasową liczebność sił afgańskich.

Ataki zielonych na niebieskich nie tylko wstrzymały ten proces na miesiąc, ale również wprowadziły trwałą nieufność pomiędzy szkolącymi i szkolonymi. Ograniczyły również liczbę wspólnych operacji bojowych, które są kluczowe dla przekazania odpowiedzialności za bezpieczeństwo rodzimym siłom zbrojnym.

Liczba wewnętrznych ataków spadła gwałtownie pod koniec 2012 roku dzięki środkom chroniącym personel, które wprowadziły siły koalicyjne. Równocześnie jednak rozwiązania te obniżyły poziom szkolenia i osłabiły zaufanie oraz wolę współpracy pomiędzy stronami.

Jednocześnie ataki zielonych na zielonych (Afgańczyków na Afgańczyków) nasilały się przez cały rok, niszcząc wewnętrzną spójność Afgańskich Narodowych Sił Bezpieczeństwa.

Test prowincji Helmand

Znaczące siły amerykańskie zostały wycofane we wrześniu. Ich liczebność spadła do 66 tysięcy, podczas gdy reszta koalicji zapewnia dodatkowo 37 tysięcy personelu. Ta redukcja miała szczególnie istotne konsekwencje w prowincji Helmand, z której wycofano ponad połowę amerykańskich marines.

W 2013 roku obnażonych zostanie wiele słabości afgańskich sił, takich jak brak doświadczenia bojowego, niewystarczające wyszkolenie, korupcja, dezercja i brak doświadczenia w logistyce

W rezultacie znacząco spadła liczba żołnierzy koalicyjnych, którzy pełnili funkcje pomocnicze w prowincji będącej wcześniej jednym z bastionów partyzantów. Helmand posłużył jako pierwszy poważny test dla przyszłej strategii koalicyjnej. Ograniczenie obecności wojsk koalicyjnych zwiększyło odpowiedzialność ciążącą na afgańskich siłach bezpieczeństwa i obnażyło wiele ich słabości, ponieważ nie radziły one sobie ze swoją nową i rozszerzoną rolą, ale poziom bezpieczeństwa w Helmand nie uległ znaczącemu pogorszeniu. Generalnie Helmand posłużył jako dowód na słuszność wdrażanej strategii.

Porażka wzmocni talibów

W listopadzie 2012 roku ogłoszono znaczną restrukturyzację sił amerykańskich w Afganistanie. Brygady Bojowe – liczące od 3500 do 4000 żołnierzy – które były bezpośrednio zaangażowane w działania militarne, zostaną zastąpione przez nową strukturę.

Nowe oddziały, zwane Siłami Wspierania Bezpieczeństwa, będą dwa razy mniejsze niż Brygady Bojowe, a ich rola będzie się ograniczać do szkolenia i wspierania Afgańskich Narodowych Sił Bezpieczeństwa. Cztery takie brygady mają zostać rozmieszczone na początku 2013 roku. Inni partnerzy koalicyjni, tacy jak Wielka Brytania, także będą w tym roku ograniczać swoje zaangażowanie. Do końca 2013 roku liczba brytyjskich żołnierzy w Afganistanie spadnie o połowę. Afgańskie Narodowe Siły Bezpieczeństwa stopniowo przejmowały kontrolę nad kolejnymi prowincjami i dziś są odpowiedzialne za terytorium, na którym mieszka 75 procent afgańskiej populacji. Bezpieczeństwo na tych obszarach zapewniały jednak w dużej mierze siły koalicyjne. Wprowadzenie Sił Wspierania Bezpieczeństwa i redukcja liczebności wojsk koalicyjnych znacząco zmniejszy ich potencjał bojowy i de facto zlikwiduje siatkę bezpieczeństwa, na którą dotąd mogły liczyć siły afgańskie.

Na podstawie casusu prowincji Helmand można wnioskować, że 2013 rok będzie bardzo trudnym rokiem. Liczba ofiar w Afgańskich Narodowy Siłach Bezpieczeństwa gwałtownie wzrośnie, a wśród żołnierzy koalicyjnych spadnie. Obnażonych zostanie wiele słabości Afgańskich Narodowych Sił Bezpieczeństwa, takich jak brak doświadczenia bojowego, niewystarczające wyszkolenie, korupcja, dezercja i brak doświadczenia w logistyce.

Pomoc Międzynarodowych Sił Bezpieczeństwa zostanie ograniczona do wsparcia z powietrza, działań sił specjalnych i dalszego szkolenia oraz doradztwa.

Efekt tego procesu w latach 2013–2014 będzie miał bezpośrednie przełożenie na negocjacje, które toczą się nadzwyczaj powoli. Międzynarodowe Siły Wspierania Bezpieczeństwa zdołały zapewnić spokój na większości terytorium Afganistanu. Kiedy lokalne siły zbrojne przejmą podstawowe zadania bojowe, wezmą na siebie również odpowiedzialność za utrzymanie tego stanu. Ewentualna porażka wzmocni talibów i inne grupy partyzanckie. Innymi słowy Afgańskie Narodowe Siły Bezpieczeństwa muszą stanowić na tyle duże zagrożenie dla talibów, by chcieli oni osiągnąć kompromis, zamiast czekać na wycofanie większości zagranicznych wojsk, a potem spróbować siłą odwojować kraj.

Symboliczna pomoc

Na razie nie ma żadnego oficjalnego porozumienia, które określałoby liczebność oraz misję amerykańskich i sojuszniczych sił po roku 2014. Dotyczące ich szacunki już jednak zaczęły się kurczyć z pierwotnie zakładanych 25 tysięcy. Ostatnie dane wahają się od sześciu do 15 tysięcy żołnierzy, z których większość byłaby skoncentrowana wokół lotnisk w Bagram i Kandaharze. Podobne plany snuto w Iraku, ale niemożność osiągnięcia porozumienia w sprawie statusu i uprawnień tych żołnierzy doprowadziła do całkowitego wycofania pod koniec 2011 roku. Kabul czekają podobne negocjacje i nie może on liczyć, że po roku 2014 zagraniczne siły będą gwarantem jego bezpieczeństwa.

Wszystko to sprawia, że okres przejściowy w latach 2013–2014 staje się tym ważniejszy dla ustanowienia lokalnych sił bezpieczeństwa, lojalnych wobec rządu w Kabulu. Obecność Międzynarodowych Sił Wspierania Bezpieczeństwa jest coraz mniejsza, a do 2015 roku ich rola prawdopodobnie stanie się symboliczna. To, co wydarzy się w tym czasie, zadecyduje najpewniej o sukcesie lub porażce afgańskich sił bezpieczeństwa.

—tłum. TK

Koszty wyjścia

Wycofanie amerykańskiego kontyngentu wojskowego z Afganistanu po ponad dziesięciu latach wojny będzie kosztować dziesiątki miliardy dolarów i na pewno będzie znacznie trudniejsze logistycznie od zeszłorocznego wycofania się z Iraku.

Operacja ta obejmie demontaż 400 baz, zwrócenie 100 tys. kontenerów wypożyczonych od przedsiębiorstw żeglugowych, oraz transport do kraju 45 tys. pojazdów, w tym 14. tys. olbrzymich ciężarówek.

—puo

Międzynarodowe Siły Bezpieczeństwa w Afganistanie będą nadal ograniczać liczbę żołnierzy i znacząco redukować swój potencjał bojowy. To kolejna faza wdrażania strategii, zgodnie z którą Afgańskie Narodowe Siły Bezpieczeństwa mają przejąć główną odpowiedzialność za stabilizację kraju.

W 2013 roku siły te zostaną poddane ciężkiej próbie, bo to one zaczną ponosić największe straty, będą musiały podejmować samodzielne decyzje bojowe i poradzić sobie z logistyką przy ograniczonym wsparciu. Sukces sił afgańskich w powierzonej im misji będzie miał kluczowy wpływ na toczące się negocjacje z talibami i zadecyduje o kształcie potencjalnego porozumienia.

Pozostało 91% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!