Średnio 4 tys. osób podpisuje się codziennie pod obywatelskim wnioskiem w sprawie referendum dotyczącym odwołania prezydent stolicy. Ratusz ruszył do kontrofensywy. Proponuje Kartę warszawiaka i tańsze bilety w komunikacji miejskiej czy możliwą korektę opłat za śmieci.
Zbiórka podpisów zaczęła się osiem dni temu. – W ciągu tygodnia zebraliśmy ich ponad 30 tys. Pod wnioskiem podpisują się zarówno osoby młode, jak i starsze, które w ten sposób chcą zaprotestować przeciwko drogim biletom, podwyżce czynszów, wysokim opłatom śmieciowym czy wreszcie fatalnemu zarządzaniu naszym miastem – mówi Marek Makuch, radny z Woli i pełnomocnik referendalny Warszawskiej Wspólnoty Samorządowej (WWS).
Podpisy są zbierane w kilkunastu miejscach Warszawy, m.in. przy głównych ciągach komunikacyjnych, np. na tzw. patelni przy stacji metra Centrum czy też na zgromadzeniach masowych. Wczoraj zbierano je m.in. na meczu Polonii Warszawa z Piastem Gliwice, na którym najstarszy stołeczny klub piłkarski żegnał się z Ekstraklasą.
Ofensywę WWS, która stoi za referendum, zaczął dostrzegać ratusz. Głos zabrała prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz.
– Trudno mówić, że to są warszawiacy. Uważam, że próba podjęcia referendum na rok przed wyborami jest awanturą polityczną – powiedziała w TVN 24 prezydent Warszawy.