Dziś kandydaturę Gawryszewskiego dostali do zaopiniowania posłowie z sejmowej komisji do spraw służb specjalnych. To jednak tylko formalność, bo ich zdanie nie jest wiążące dla premiera. Według naszych informacji nominacja dla Gawryszewskiego jest przesądzona. To niespodzianka, bo Gawryszewski do tej pory nie zajmował się służbami specjalnymi. Przynajmniej oficjalnie, jako dyplomata.

Od kilkunastu lat Gawryszewski pracował w polskich ambasadach na całym świecie, głównie w Ameryce Łacińskiej i Europie. Był m.in. ambasadorem w Meksyku oraz I sekretarzem ambasady w Kolumbii. Ostatnio pracował na placówce w Berlinie.

Od kilku miesięcy ABW kieruje płk Dariusz Łuczak. Do tej pory miał tylko jednego zastępcę — płk. Kazimierza Mordaszewskiego. W ostatnim czasie kierownictwo ABW zostało całkowicie przemeblowane przez premiera. Jesienią Donald Tusk odwołał wieloletniego szefa ABW gen. Krzysztofa Bondaryka. Do konfliktu między nimi doszło po wybuchu afery Amber Gold, bo premier uznał, że ABW nie ostrzegła go zawczasu o tej piramidzie finansowej. W dodatku Bondaryk nie chciał się zgodzić na odebranie uprawnień śledczych ABW, do czego parł premier przywołując właśnie swe zastrzeżenia do działań Agencji w sprawie Amber Gold. Wcześniej w otoczce plotek obyczajowych odeszli dwaj zastępcy Bondaryka — pułkownicy Jacek Mąka oraz Zdzisław Skorża.