Wyprawa Tybet 2013. Lwów

Aktualizacja: 13.07.2013 20:39 Publikacja: 13.07.2013 20:35

Ukraińskie wesele

Ukraińskie wesele

Foto: DISCOVER 4X4

Odcinek 1: No to w drogę!

13 lipca 2013, Lwów

stan licznika: 355 km

Przejazd z Krakowa do granicy na opis nie zasługuje, tym bardziej że kropiło deszczem i jechaliśmy po ciemku. Na granicy kolejki nie było wiec o 2 w nocy mogliśmy się położyć na... pierwszym ukraińskim parkingu. ;-)

Interaktywna mapa wyprawy

Przed snem mały rachunek sumienia i przegląd wojsk. Otóż z Krakowa ruszyliśmy czterema załogami. Dwie wyjechały na wschód przed nami samodzielnie i pojedynczo. Zgarniemy je po drodze w Rosji, gdyż jadą prawdopodobnie niespiesznie. Natomiast 5 załóg wyruszyło już przed tygodniem, bo chcą po drodze troszkę pozwiedzać. Więc dogonimy je zapewne w Kazachstanie.

Zdjęcia

A od rana znów nawijamy kilometry. Czyli 3 załogi pojechały zwiedzać Żółkiew, a my z Prezesem pędzimy do Lwowa. Turystyka sentymentalna? Ależ skąd! Po prostu na tablicy rozdzielczej naszej toyoty zaświeciła się jakaś żółta lampka więc nie czekamy na czerwoną, tylko gnamy do serwisu. Serwis na Kulparkowskiej większy, bardziej wypasiony i na pewno bardziej gościnny – co było do przewidzenia – niż wszystkie serwisy polskie razem wzięte. Więc w towarzystwie pięknych hostess, przy kawce z przyjemnością przełknęliśmy informację, że ma się świecić i nic się zrobić nie da... I po zmartwieniu.

Więcej o wyprawie Tybet 2013

Krótki spacer po centrum Lwowa byłby milszy, gdyby nie padało. Ale i tak uśmiechnięci jesteśmy od ucha do ucha, bo paliwo tu tańsze (tytoń i napoje wyskokowe takoż), dziewczęta jakby milsze, a drogi (poza ścisłym centrum Lwowa) przyzwoite. Zresztą bruków lwowskich nie wypada już chyba naprawiać ani obsmarowywać, bo wpisane są na Światową Listę Dziedzictwa UNESCO, a my mamy wysokie zawieszenie i olbrzymie koła.

Popołudniem kierujemy się na Kijów. Drogowskazy miłe wszystkim Polakom, którzy nie mają sklerozy. Gródek (Jagielloński), Brody, Beresteczko, Krzemieniec, Dubno, Równe, Żytomierz, Berdyczów. No to piszcie do nas na Berdyczów!

Więc co tam deszcz...

Tym bardziej, że sobota nie tylko w Polsce jest dniem ślubów, a pod Żytomierzem w restauracji Stara Gubernia akurat na wesele trafiliśmy. Więc może wyjechać nam nie pozwolą, a skończy się to dla nas lepiej niż dla Zagłoby. Tyle mamy na nim (jak Onufry) do roboty co na psim, ale poczęstunku odmówić nie wypada.

Samochodami z Krakowa do centrum Euro-Azji, do Lhasy w Tybecie. Konwój samochodów terenowych ruszył 12 lipca 2013.

Przez ponad 6 tygodni polscy marzyciele będą penetrować bezdroża Azji Środkowej i podnóża Himalajów. Pokonają ponad 25 tysięcy kilometrów przez Dniepr, Don i Wołgę, wzdłuż Morza Czarnego, Azowskiego, Kaspijskiego, Aralskiego. Przeciśną się między Tienszanem, Pamirem i Hindukuszem, pojadą wzdłuż Karakorum i Himalajów. Chcą dotrzeć do bazy pod Mount Everestem. Z Lhasy wrócą wzdłuż Pustyni Takla Makan, przez góry Kirgizji i stepy Kazachstanu, przez Astrachań, Krym, Odessę i Kamieniec Podolski. Ten blog i fotoblog zabierze Was na koniec świata, do jego środka, a może na... jego początek.

Szczegóły na www.rp.pl/Tybet2013 oraz na stronie www.discover4x4.com.

Odcinek 1: No to w drogę!

13 lipca 2013, Lwów

Pozostało 99% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!