Bezcenni w czasie konfliktu

- Musimy brać przykład z Amerykanów, którzy dobrze wykorzystują weteranów – mówi wojskowy ekspert Michał Fiszer.

Publikacja: 27.09.2013 01:46

Mjr rez. dr inż. Michał Fiszer

Mjr rez. dr inż. Michał Fiszer

Foto: Fotorzepa, Danuta Matloch Danuta Matloch

Aż 73 procent uczestników misji zagranicznych twierdzi, że wojsko nie wykorzystuje ich umiejętności i doświadczenia – wynika z badań Wojskowego Biura Badań Społecznych, które wczoraj opisaliśmy w „Rz".

Wracający z misji żołnierze narzekają na brak awansu zawodowego, nie podoba im się powrót do koszarowej rutyny.

Rz: Armia ma problem z wykorzystaniem doświadczeń i umiejętności zdobytych przez żołnierzy na misjach?

Mjr rez. dr inż. Michał Fiszer, wykładowca Collegium Civitas: Moim zdaniem nie. Mogą oni być wykorzystywani do szkolenia kolejnych ludzi.

Przez misje w Afganistanie przewinęło się kilkadziesiąt tysięcy żołnierzy. Tych, którzy mogliby potencjalnie szkolić, jest zbyt dużo.

Mogą wykorzystywać te doświadczenia na własny użytek, być dobrymi żołnierzami. Ludzie z doświadczeniem bojowym są bezcenni w przypadku konfliktu zbrojnego. Ponadto wizerunek wojska, które jest dobrze wyszkolone i doświadczone w walce, działa odstraszająco na potencjalnego agresora.

Można odnieść wrażenie, że część żołnierzy wyjeżdża na misje, aby osiągnąć pewien poziom finansowy, a potem odchodzi z wojska.

To bardzo ciężko zarobione pieniądze. Oczywiście finansowa strona pobytu na misji jest ważna, ale jestem przekonany, że jest to czynnik wtórny. Ci ludzie są dumni, że noszą polski mundur. Znam setki sposobów, aby zarobić podobne pieniądze, nie wyjeżdżając na misję. Tym bardziej że oni są na wojnie. Część z nich uzależniona jest od adrenaliny jak od narkotyku, ale w ten sposób radzą sobie ze stresem. Najważniejsza jest jednak duma z tego, że robią coś pożytecznego.

A jednak część z nich po zaliczeniu misji odchodzi, np. żołnierze wojsk specjalnych działają potem w fundacjach na rzecz bezpieczeństwa, organizują szkolenia.

To prawda, żołnierze wojsk specjalnych szybko odchodzą ze służby. Ale to specyficzna służba, nie można przez całe życie siedzieć za kierownicą F-1 czy samolotu bojowego.

Doświadczeni piloci częściej odchodzą z latania czy ze służby w wojsku?

Kiedyś było tak: po zakończeniu służby na samolotach bojowych przechodzili oni do lotnictwa transportowego i byli bardzo dobrymi specjalistami. Nadal byli w wojsku. A teraz nie opłaca się przejść na etat porucznika czy kapitana. W lotnictwie transportowym obniżono bowiem etaty i nikt nie chce przyjść na niskie stanowiska.

Saper opowiadał mi, że jeszcze w czasie misji Amerykanie proponowali mu pracę w prywatnej firmie zajmującej się rozminowywaniem. Nasi weterani często są tak łowieni?

Tak, ale muszą mieć unikalne umiejętności, np. są to piloci. Weterani trafiają też do dużych zagranicznych firm ochroniarskich.

Czyli armia radzi sobie z ludźmi mającymi doświadczenie „misyjne"?

Z szeregowymi zdecydowanie nie. Teraz mają oni ograniczoną możliwość awansu, odchodzą do cywila, praktycznie bez uprawnień emerytalnych. Na awans w ograniczonym stopniu mogą liczyć podoficerowie i oficerowie. Dobre rozwiązania są w amerykańskiej armii. Korpus podoficerski jest odpowiedzialny m.in. za porządek, musztrę, regulaminy, a korpus oficerski np. za szkolenie taktyczne, sprawność operacyjną i gotowość bojową jednostki. W ramach tych korpusów można awansować na najwyższe stanowisko. I np. najstarszy stanowiskiem sierżant jest odpowiedzialny za regulaminy, porządek, musztrę i wyszkolenie ogólnowojskowe w całej armii. Jego gabinet jest w Pentagonie, podobnie jak najwyższych dowódców Sił Zbrojnych USA. Innym dobrym rozwiązaniem jest utrzymywanie w USA korpusu rezerwistów. Po zakończeniu służby są oni wzywani na kilkudniowe ćwiczenia. Za utrzymanie w stanie gotowości otrzymują wynagrodzenie. Armia korzysta z ich umiejętności, bo przekazują je młodszym żołnierzom. W razie montowania kolejnej misji szeroko korzysta się z korpusu rezerwy. W Polsce praktycznie takie zasoby nie istnieją.

Aż 73 procent uczestników misji zagranicznych twierdzi, że wojsko nie wykorzystuje ich umiejętności i doświadczenia – wynika z badań Wojskowego Biura Badań Społecznych, które wczoraj opisaliśmy w „Rz".

Wracający z misji żołnierze narzekają na brak awansu zawodowego, nie podoba im się powrót do koszarowej rutyny.

Pozostało 92% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!