Prezydent Kwaśniewski twierdzi, że Ukraina potrzebuje 20 mld euro, czyli dziesięć razy mniej, niż dostała Grecja.
Radosław Sikorski:
Sama Grecja po prawdzie niewiele dostała. To była faktycznie pomoc dla banków francuskich i niemieckich poprzez budżet greckiego państwa. Trudno się zresztą dziwić, że Unia jest szczodrzejsza dla własnych członków niż dla krajów aspirujących. My także tego doświadczamy.
Dla Ukrainy najlepszym przykładem niech będzie Mołdawia, która nie targując się, wprowadza reformy, dzięki czemu dostaje pomoc unijną w przeliczeniu na mieszkańca na poziomie krajów u progu członkostwa. Jest też bardziej zaawansowana od Ukrainy w sprawie ułatwień wizowych.
Nie będziemy licytować się z Rosją, kto da więcej. Nie o to chodzi w integracji europejskiej.