Mam władzę duchową na Śląsku

O zbliżających się eurowyborach i walce z PiS mówi Jackowi Nizinkiewiczowi niezależny senator Kazimierz Kutz

Publikacja: 04.02.2014 01:00

Kazimierz Kutz

Kazimierz Kutz

Foto: Fotorzepa, Mateusz Dąbrowski md Mateusz Dąbrowski

Rz: Zapowiadał pan, że ostatnie wybory były ostatnimi, w których pan startował.

Kazimierz Kutz: Sytuacja się zmieniła. Są nowe wyzwania, w których muszę uczestniczyć.

Ma pan zdrowie i wystarczająco dużo energii, żeby kandydować do Parlamentu Europejskiego?

To pytanie można postawić każdemu kandydatowi. Jeśli chodzi o energię w kampanii, to nie jest dla mnie specjalna trudność, zwłaszcza że mam ugruntowaną pozycję, wszyscy na Śląsku mnie znają.

Od trzydziestu lat jest pan „Ślązakiem z Warszawy".

Na Śląsku jestem nieustannie obecny w swoim biurze, w mediach. Od czternastu lat piszę co tydzień w lokalnej gazecie felieton do Ślązaków. Jest to bardzo osobisty, bardzo indywidualny i autorski felieton. Istnieję głęboko w świadomości Ślązaków.

Zamierza pan być aktywny podczas kampanii czy popularne nazwisko ma przynieść panu mandat?

W poprzedniej kampanii wyborczej wydałem 1000 zł. Nie musiałem robić plakatów, łazić po straganach itd. A głosowało na mnie ponad 80 tys. wyborców. Jako niezależny parlamentarzysta nie reprezentuję interesów żadnej partii. Natomiast bliskie mi są interesy Górnego Śląska.

Reprezentuje pan Twój Ruch Janusza Palikota.

Nie jestem członkiem partii. Nie reprezentuję żadnej orientacji politycznej, jestem świadkiem, który dzieli się swoim doświadczeniem z ludźmi na Śląsku, którzy mają potrzebę rozwijania rzeczywistości i orientowania się w niej. Mam niejako władzę duchową na Śląsku.

Może się okazać, że władzę duchową na Śląsku ma Adam Gierek lub Jerzy Buzek.

Ślązacy są konserwatywni. Ja np. jestem niewierzący, oni postrzegają mnie jako człowieka, który wręcz heroicznie walczy o sprawy Śląska. Kiedy będą mieli do wyboru Buzka i Gierka, znaczna część stanie za mną właśnie za to, co robię dla nich każdego dnia. Buzek nie uczestniczy w praktyce społecznej, bywa tu tylko od święta, głosi truizmy. Jest przyszywanym Ślązakiem. ?A Gierek jest w ogóle z innej planety.

Mając 85 lat, prawdopodobnie będzie pan najstarszym polskim kandydatem do europarlamentu.

Parę lat temu senator amerykański miał 104 lata.

Adam Gierek w jednym z wywiadów twierdzi, że jest pan zmęczony życiem.

To chwyt kampanijny. ?A niby on jest młodzieniaszkiem? Nie widziałem go od wielu lat na Śląsku i nic o nim nie słychać. Gierek pomylił mnie z sobą.  Gierek nie przejawia żadnej widocznej społecznie działalności na Śląsku. Odkąd go znam, nigdy niczym nie zabłysnął. Zawsze był grzecznym starszym panem, który swoje polityczne istnienie zawdzięcza ojcu.

Ślązacy wciąż dobrze wspominają Edwarda Gierka.

Nie Ślązacy, tylko Zagłębiacy. Gierek miał silną więź ze swoim regionem i bardzo dużo dla nich zrobił. Wybudował im osiedla, miasta, gigantyczną inwestycję Hutę Katowice itd. Był dla nich wielkim dobroczyńcą. Zagłębiacy mają prawo dobrze pamiętać Edwarda Gierka. Dzięki temu jego syn został z łatwością parlamentarzystą.

Jeśli uzyska pan mandat do PE, to zrzeknie się go pan i zrobi miejsce dla członka partii Palikota?

Dlaczego miałbym się zrzec? Nie zrzeknę się mandatu. Planktonowe partyjki coś takiego kombinują, bo nie mają ludzi. To jest amoralne. Ludzie z Platformy ciężko się wystraszyli mojej kandydatury, wiedzą, że nie będzie im już tak łatwo.

A będzie pan jeździł do Brukseli?

Oczywiście, że tak. Politycy, którzy twierdzą, że po jakimś czasie zrezygnują z mandatu, bronią swojej skóry, wysyłają swoich do PE jak do luksusowej przechowalni i wrócą na wybory w Polsce. To są transakcje raczej handlowe. Proszę mnie nie pakować w ten świński handel.  Będę piastował swój urząd tak długo, jak będę miał na to ochotę.

Czym chce się pan zajmować w europarlamencie?

Przyszłością europejskiej Polski i sprawiedliwości na Górnym Śląsku.

Chce pan działać na rzecz  Śląska?

Na Śląsku jest 1/3 Ślązaków. Węgla na Śląsku jest na 25 lat, a ostatnie pieniądze z Unii skończą się w 2022 roku. To jest sprawa dramatyczna. Za 25 lat stary Śląsk zemrze, zamkną wszystkie większe zakłady. Trzeba ludziom urządzić inne życie, to nie może być podupadły region. Śląsk był kolonią dla Polski i chodzi o to, żeby mieszkańcy Śląska przebudzili się i zaczęli wymuszać na rządzie rewitalizację Śląska.  Żeby zabezpieczono godziwe życie dla mieszkańców tego regionu. To jest prawdziwe zajęcie parlamentarzysty śląskiego nie tylko w Polsce, ale i na europejskim forum.  Na Śląsku wszystkie partie poza Twoim Ruchem, bo on jest nowy, są zdeprawowane. Niebezpieczeństwo jest takie, że Ślązacy nie pójdą na wybory, bo mają duże poczucie niesprawiedliwości i mają władzę w nosie.

Polacy, nie tylko Ślązacy, mają dość polityki i polityków?

Na Śląsku jest to szczególnie widocznie. Śląsk jest fatalnie zarządzany. Dam przykład z kultury – gdyby przeanalizować środki, jakie zostały wydane w powojennej Polsce na jednego człowieka,  na 49 województw my byliśmy w ostatniej dziesiątce. Dzisiaj na 16 województw wciąż jesteśmy na samym dole.

Jak pan ocenia rządy Tuska?

Mogłyby być lepsze. Smoleńsk ogranicza władzę Tuska. Po katastrofie, przy tej fatalnej opozycji, jaką jest PiS, on nie mógł realizować obietnic, które modernizowałyby państwo. PO rządzi na wolnych obrotach, bo PiS będzie zawsze na „nie". Partia Kaczyńskiego obwinia rząd Tuska za morderstwo smoleńskie. W takich warunkach nie sposób rządzić. Przyszłość Polski będzie bardzo trudna, skoro kraj jest drastycznie podzielony między wyborców PO i PiS. Jedyna nadzieja w pieniądzach z Unii, które będą przeznaczone na gospodarkę, mniejsze przedsiębiorstwa, politykę socjalną. W stosunku do PiS jedyną alternatywą jest PO. Ten stary zmurszały układ będzie trwał.

A partia Palikota?

Partia Palikota zmieniła dyskurs publiczny w Polsce. Twój Ruch ma przyszłość przed sobą. Zawiedzeni Platformą i SLD mogą zagłosować na Twój Ruch.

Polakom coraz mniej podobają się wyskoki posłów Palikota, którzy przeklinają do policjantów, mają problem z rozliczeniem kampanii, mówią, że woleliby bzyknąć kozę niż posłankę Pawłowicz...

To poetycki język. Metaforyczny. Wolę taki literacki język niż wulgarny.

Wypowiedź o posłance Pawłowicz nie była wulgarna?

A co to jest, święta? Patrzy na nią, to widzi, co widzi i ma prawo do żartu.  Na to, co ona wyrabia, można powiedzieć dużo mocniej. Na prawicy jedna afera rozporkowa goni drugą. Burdele, prostytutki, agent Tomek... To wszystko, co się dzieje w polityce, to pic na wodę. Decydujące będą ostatnie dwa tygodnie przed wyborami parlamentarnymi, kiedy społeczeństwo zmobilizuje się do głosowania, bojąc się o swój los.

Pan również przesadza w swoich wypowiedziach, przestrzegając Jarosława Kaczyńskiego, żeby nie kandydował w wyborach prezydenckich, bo brat na prezydenturze dobrze nie wyszedł.

Lech Kaczyński fatalnie wyszedł na prezydenturze. Przecież to fakt. Jeśli brat zginął tragicznie, a on chce być prezydentem, to co byłoby, gdyby znowu doszło do jakiegoś wypadku? Może nad Kaczyńskimi ciąży fatum?

Niebezpiecznie rysuje pan nadmiernie czarne scenariusze.

Ja mu dobrze życzę. Kaczyński mógłby być moim synem. Jest dwadzieścia lat ode mnie młodszy. Ale dla mnie to postać śmieszna. Kaczyński zmierza w stronę Chaplina. Dlaczego ja mam o nim mówić poważnie, skoro to śmieszna postać? To taka mała tocząca się kuleczka, której boi się połowa Polski. Nie należy się bać PiS-u. Nie można ustępować, ulegać bredniom i dać się zastraszać Kaczyńskiemu. Z PiS-em trzeba się bić! Wstać i walczyć. I nie ustępować.

Czy chciałby pan, żeby marihuana została zalegalizowana?

Oczywiście. Legalizacja marihuany jest konieczna. ?W końcu byłoby to kontrolowane. Na dilerów zostałby wydany wyrok śmierci.  Dla państwa to byłby wielki biznes.

A prostytucja?

Prostytucja jest stara jak świat. Powinna być kontrolowana, zorganizowana – łącznie ze związkami zawodowymi. Sutenerstwo powinno zostać zalegalizowane. Z opodatkowania prostytucji państwo również mogłoby czerpać duże zyski, a prostytutki powinny mieć ochronę prawną jak pracownicy innych sektorów zawodowych.

Rz: Zapowiadał pan, że ostatnie wybory były ostatnimi, w których pan startował.

Kazimierz Kutz: Sytuacja się zmieniła. Są nowe wyzwania, w których muszę uczestniczyć.

Pozostało jeszcze 98% artykułu
Wydarzenia
Czy Unia Europejska jest gotowa na prezydenturę Trumpa?
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Materiał Promocyjny
Kluczowe funkcje Małej Księgowości, dla których warto ją wybrać
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego