Okolice Wrocławia to obok Trójmiasta drugi matecznik Platformy. Partia jest tam tak samo silna jak na Pomorzu, ale równocześnie najbardziej skłócona. Nie powinno jej to jednak przeszkodzić w utrzymaniu władzy w województwie.
Po poprzednich wyborach, w których PO wprowadziła 15 radnych do 36-osobowego sejmiku, powstała koalicja Platformy z SLD i PSL. W opozycji były PiS i Obywatelski Dolny Śląsk, czyli inicjatywa niezależnych samorządowców, skupionych wokół prezydenta Wrocławia Rafała Dutkiewicza.
Tyle że pod koniec zeszłego roku doszło do zmian w regionalnej PO, które sprawiły, że Dutkiewicz powrócił do współpracy z PO, a jedyną opozycją w sejmiku pozostał PiS. Początkiem zmian jest wybór na szefa regionu Jacka Protasiewicza, który zastąpił rywalizującego z prezydentem Wrocławia Grzegorza Schetynę.
W lutym zarząd lokalnej PO zgodził się na dołączenie do koalicji radnych Dutkiewicza, a wskazanego przez Schetynę marszałka Rafała Jurkowlańca zastąpił bliski Protasiewiczowi starosta bolesławiecki Cezary Przybylski. Ta współpraca PO z Dutkiewiczem została przypieczętowana wystawieniem wspólnych list do sejmiku, we Wrocławiu zaś poparciem partii dla urzędującego prezydenta.
Rozwiązanie ma przeciwników nie tylko w samej PO. Podział dokonał się również w środowisku Dutkiewicza. Część samorządowców (na czele z prezydentami Bolesławca i Lubina) nie chciała startować pod partyjnym szyldem i do sejmiku wystawiła własne listy.