Jak pan ocenia kampanię prezydencką?
Kazimierz Marcinkiewicz, były premier, były dyrektor w Europejskim Banku Odbudowy i Rozwoju: Uważam ją za kuriozalną, sztuczną, tabloidalną i plastikową. Jest nudna i niejako nie na temat. Są w Polsce ważne sprawy, które powinny być poruszane właśnie w kampanii prezydenckiej z uwagi na kompetencje merytoryczne prezydenta – niewielkie, ale jednak dotyczące głowy państwa.
Jakie to sprawy?
Nie ma debaty nad tym, jaką demokracją Polska powinna być, w tym jak rozstrzygać spory pomiędzy rożnymi większościami i mniejszościami. Przecież właśnie to prowadzi do największych sporów ideowych nie tylko w Polsce (patrz: in vitro). Nie dyskutuje się, w jaki sposób tworzyć siłę polskich finansów i polskiego kapitału. Na to prezydent może wpływać chociażby przez prezesa NBP czy przez to, że mianuje część członków Rady Polityki Pieniężnej. W niepewnych czasach nie mamy debaty nad bezpieczeństwem, polityką zagraniczną czy nadzorem nad służbami panoszącymi się w naszym kraju. Natomiast poruszane przez kandydatów tematy gospodarcze albo znajdują się w kompetencjach innych części władzy (np. euro czy wiek emerytalny w rękach rządu i parlamentu), albo podnoszone są na poziomie populistycznym.
Czy zagłosuje pan na Andrzeja Dudę, byłego kolegę z PiS?
On prowadzi najbardziej dynamiczną kampanię. Jest też bardzo pracowity. Pozytywnie mnie tym zaskoczył. Ciągle jednak mam wrażenie, że w jego spojrzeniu, w odpowiedziach na trudne pytania brakuje swobody czy nawet wolności, a co za tym idzie, brakuje siły naturalnego lidera i zwycięzcy. Nie przekonał mnie do siebie, ale jeszcze ma ponad dwa tygodnie.
Duda chce obniżenia wieku emerytalnego, pełnego dostępu do żłobków i przedszkoli, 500 zł na dziecko dla każdej rodziny z co najmniej dwójką, podwyżki kwoty wolnej od podatku do 8 tys. zł. Czy te obietnice może spełnić prezydent?
Właśnie to jest kuriozum tej kampanii. Padają propozycje, których prezydent nie jest w stanie zrealizować. Gdybym nie wiedział, że to populizm, to pomyślałbym, że głupota. Dostępność przedszkoli i żłobków czy zwiększana kwota wolna od podatku to bardzo interesujące, a nawet możliwe do realizacji w ciągu kadencji parlamentu postulaty. Pozostałe raczej bajkowe, bo niemożliwe do realizacji. Proszę zobaczyć politykę greckich populistów po objęciu rządów. Właściwie nie zrealizowali ani jednego swojego postulatu. Wiec wyborcy czy papier przyjmą wszystko.