Bronisław Komorowski stwierdził, że nie jest prezydentem ludzkich sumień, a nowe przepisy są kompromisem i postępem wobec stanu obecnego. Ustawę więc podpisał, choć jeden z jej szczegółowych przepisów budzi jego wątpliwości. Dlatego prezydent, już po przyjęciu ustawy, skieruje ów przepis do Trybunału Konstytucyjnego.
Taki tryb postępowania to znany już zwyczaj obecnego lokatora Belwederu. Gdy są wątpliwości prawne, prezydent może ustawy nie podpisać i odesłać ją do Trybunału Konstytucyjnego. Bronisław Komorowski jednak z tego uprawnienia rzadko korzysta. Ustawy do Trybunału woli posyłać w tzw. trybie następczym, czyli już po podpisaniu. Zrobił tak w sprawie tak ważnych przepisów jak tzw. ustawa o bestiach, o OFE, o nadzorze nad SKOK czy o waloryzacjach rent i emerytur.