Reklama

Michał Szułdrzyński: Dlaczego Andrzej Duda wygrywa rankingi zaufania do polityków?

Co irytuje prezesa PiS.

Aktualizacja: 27.07.2016 19:35 Publikacja: 26.07.2016 19:34

Michał Szułdrzyński: Dlaczego Andrzej Duda wygrywa rankingi zaufania do polityków?

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompała

Rok po zaprzysiężeniu na prezydenta Andrzej Duda umacnia się na czele rankingu zaufania. Choć ma gorsze notowania niż jego poprzednicy, dystansuje pozostałych aktorów sceny politycznej. Według CBOS w lipcu ufało mu aż 62 proc. ankietowanych.

Bez wątpienia wpływ na notowania Dudy miał sukces szczytu NATO, którego był gospodarzem. Spotkanie w Warszawie nie tylko było sukcesem organizacyjnym, lecz przyniosło rozstrzygnięcia, które znacznie zwiększają polskie bezpieczeństwo. A właśnie tę tematykę prezydent uczynił jednym z głównych pól swej działalności. Przed spotkaniem w Warszawie odwiedził kilkanaście stolic państw członkowskich sojuszu, dzięki czemu przygotował grunt pod decyzje szczytu. Dało mu to także swobodę w kontaktach z zagranicznymi przywódcami przybyłymi do Polski, bo znał ich już osobiście.

Warto jednak zwrócić uwagę na inną zależność – wspinaniu się Dudy w sondażach towarzyszy ochłodzenie relacji z prezesem PiS. Jarosław Kaczyński, który cieszy się o połowę niższym poparciem niż prezydent, coraz częściej publicznie dystansuje się od głowy państwa. Na początku lipca podczas partyjnego zjazdu PiS podkreślał, że to on jest przywódcą prawicy. O Dudzie mówił, że był celnym strzałem. Prezes, jak i inni politycy PiS w wyliczaniu zasług przy organizacji szczytu NATO Dudę wymieniali na końcu.

Awantura o Trybunał Konstytucyjny nadszarpnęła wizerunek prezydenta, ale wciąż jest on dla PiS jednym z największych atutów – wszak poparcie ma znacznie większe niż to, jakie wyborcy deklarują wobec PiS.

Choć prezes Kaczyński traktuje prezydenta z trudną do przeoczenia ostentacją, Duda zachowuje zimną krew i stara się pozostać lojalny wobec swej macierzystej partii. Lecz, jak mówią jego współpracownicy, zdaje sobie sprawę, że oczekiwania wobec prezydenta wybranego w bezpośrednich wyborach są inne niż wobec rządzącej partii. Duda wie zatem z jednej strony, że powinien zachowywać jakąś część autonomii, a równocześnie jest świadom, że taka taktyka ochłodzi relacje z PiS.

Reklama
Reklama

Duda musi myśleć również o swojej politycznej przyszłości. Zeszłoroczna kampania prezydencka pokazała, że ma talent i ambicje, by kiedyś zostać liderem prawicy. Wynik w sondażach zaufania to niezły kapitał na początek takiej kariery.

Prezydent ma świadomość, że otwarty konflikt z PiS byłby dla wyborców prawicy niezrozumiały. Ale w przyszłości, gdy na dzisiejszym monolicie obozu władzy zaczną się pojawiać poważniejsze rysy i gdy zacznie się wojna o to, kto zajmie miejsce Jarosława Kaczyńskiego, Duda będzie miał dobrą pozycję wyjściową. I być może to właśnie tak irytuje prezesa PiS.

Polityka
Andrij Parubij: Nie wierzę w umowy z Władimirem Putinem
Materiał Promocyjny
Ubezpieczenie domu szyte na miarę – co warto do niego dodać?
Wydarzenia
Zrobiłem to dla żołnierzy
Reklama
Reklama