Zgodnie z informacją podaną przez rzeczniczkę rosyjskiego Komitetu Śledczego Swietłany Pietrienko, delegacja polskich śledczych będzie w dniach 3-7 września uczestniczyć w badaniu wraku prezydenckiego tupolewa, który rozbił się 10 kwietnia 2010 roku pod Smoleńskiem.
Wrak znajduje się na płycie lotniska w Smoleńsku, a Rosja odmawia wydania go Polsce przed ukończeniem własnego śledztwa.
Polacy mają być obecni podczas badania, które przeprowadzą pracownicy zarządu kryminalistyki i przedstawiciele Komitetu Śledczego.
Następnie materiały mają zostać przekazane Polakom.
Dziś rosyjskie media cytują eksperta Romana Husarowa. Stwierdził on kpiąco, że Polacy nie mogą się pogodzić z tym, że to oni sami odpowiadają za katastrofę smoleńską i wciąż próbują znaleźć dowody obciążające Rosję.