Kijowowi opłaca się prozachodni kurs

Rozmowa z Aleksandrem Kwaśniewskim, byłym prezydentem RP

Publikacja: 08.02.2010 01:57

Aleksander Kwaśniewski, były prezydent RP. Prezydent w latach 1995 – 2005. Odegrał rolę mediatora w

Aleksander Kwaśniewski, były prezydent RP. Prezydent w latach 1995 – 2005. Odegrał rolę mediatora w czasie pomarańczowej rewolucji

Foto: Rzeczpospolita, Dariusz Gorajski Dariusz Gorajski

[b]RZ: Sondaże wskazują, że prezydentem zostanie Wiktor Janukowycz. To powód, by się martwić o przyszłość Ukrainy?[/b]

[b]Aleksander Kwaśniewski:[/b] Wierzę, że jest to już inny Janukowycz niż pięć lat temu. Otaczają go inni ludzie. Rozmawiałem z wieloma osobami z obozu Janukowycza, którzy dostrzegli swoje własne możliwości, perspektywy właśnie w zbliżeniu z Zachodem. Oni wiedzą, że szanse na wyjście z kryzysu gospodarczego, otwarcie możliwości modernizacyjnych dla przemysłu i infrastruktury daje współpraca z Unią, w tym z Polską, a nie wejście w stare koleiny WNP. Mam też nadzieję, że Janukowycz wyciągnął wnioski z doświadczeń odchodzącego prezydenta Juszczenki. Błędy poprzedniej prezydentury nie powinny być powtórzone. Ukraina jest pogrążona w głębokim kryzysie gospodarczym, a przez pięć lat nie zostały wypracowane strategiczne decyzje.

[b]Na Kremlu zacierają ręce i otwierają szampana, a eksperci w Polsce się martwią i mówią, że z naszej perspektywy lepsza by była Tymoszenko.[/b]

Rosja ma swój interes i jest on czytelny. Jest zainteresowana utrzymaniem Ukrainy tak blisko, jak to możliwe, w swojej strefie oddziaływania czy wręcz w strefie wpływów. Ale po Janukowyczu spodziewam się, że mimo to będzie prowadził zrównoważoną i niezależną politykę. Powinna to być polityka prozachodnia, uwzględniająca też cały zakres interesów z Rosją. Można się spodziewać, że Janukowycz będzie silniej akcentował relacje z Rosją. Ale pytanie jest proste. Co się bardziej opłaca Ukrainie? Jestem przekonany, że dziś dla Ukrainy nie ma innej drogi niż wzmacnianie współpracy z Unią Europejską. A jeśli chodzi o preferencje, to przykład ustępującego prezydenta pokazuje, że stawianie na jakiegoś polityka może się skończyć zawodem. Ostatnie decyzje Juszczenki nieliczące się z polską wrażliwością są zwyczajnie przykre. Jeśli wygra Janukowycz, to musimy mu dać kredyt zaufania.

[b]Janukowycz wypomniał Polsce poparcie dla pomarańczowej rewolucji. Mówił też o polskich bojówkach, które mają zakłócić wybory.[/b]

Skoro na koniec przeżyliśmy gorycz i rozczarowanie prezydentem Juszczenką, z którym sympatyzowaliśmy, to może gorszy początek z Janukowyczem będzie oznaczał lepszy koniec po paru latach. Na incydenty nie powinniśmy reagować nerwowo. Kiedy Janukowycz mówił o bojówkach, to nasza odpowiedź, w tym moja, była taka, że obserwatorzy są potrzebni choćby do uwiarygodnienia wyników głosowania. Zaczynamy nowy rozdział. Prezydent został wybrany w demokratycznym głosowaniu i trzeba jak najszybciej zacząć z nim rozmawiać. Jest kilka palących spraw, z mistrzostwami Europy w piłce nożnej na czele. To wymaga niezwykle bliskiej współpracy. Są kwestie przygraniczne, Schengen, Partnerstwo Wschodnie. Instrumentów jest sporo, teraz trzeba działać, wykorzystując dostępne możliwości. Sentymenty trzeba odłożyć na bok, a zwyciężyć musi realizm i pragmatyzm, które nakazują jak najbardziej bliskie relacje z Ukrainą. W naszym interesie jest wzmacnianie suwerenności Ukrainy i integrowanie jej z Europą.

[b]Janukowycz będzie w stanie zasypywać podziały, budować koalicje?[/b]

Wiele podziałów ma już wyłącznie naturę psychologiczną. Mam nadzieję, że nowy prezydent podejmie próbę dialogu z innymi środowiskami. Bez tego trudno mu będzie rządzić. Musi znaleźć sojuszników dla przeprowadzenia niezbędnych reform. Tego nieustannego konfliktu z ostatnich pięciu lat nie można kontynuować. Czy tę rękawicę podjęłaby Tymoszenko? Wątpię. Ale na przykład Sierhij Tihipko, który był trzeci w pierwszej turze, albo Arsenij Jaceniuk, który zajął czwarte miejsce, są partnerami, z którymi można wiązać nadzieję.

[b]Czy demokratyczne wybory to jedyna spuścizna pomarańczowej rewolucji?[/b]

Jestem bardziej optymistyczny. Wierzę, że tożsamość ukraińska jest silniejsza, niż była 10 lat temu, że kwestia suwerenności, wolności mediów jest poważniej traktowana. Ale wolt politycznych będzie sporo i na to trzeba być przygotowanym.

[b]RZ: Sondaże wskazują, że prezydentem zostanie Wiktor Janukowycz. To powód, by się martwić o przyszłość Ukrainy?[/b]

[b]Aleksander Kwaśniewski:[/b] Wierzę, że jest to już inny Janukowycz niż pięć lat temu. Otaczają go inni ludzie. Rozmawiałem z wieloma osobami z obozu Janukowycza, którzy dostrzegli swoje własne możliwości, perspektywy właśnie w zbliżeniu z Zachodem. Oni wiedzą, że szanse na wyjście z kryzysu gospodarczego, otwarcie możliwości modernizacyjnych dla przemysłu i infrastruktury daje współpraca z Unią, w tym z Polską, a nie wejście w stare koleiny WNP. Mam też nadzieję, że Janukowycz wyciągnął wnioski z doświadczeń odchodzącego prezydenta Juszczenki. Błędy poprzedniej prezydentury nie powinny być powtórzone. Ukraina jest pogrążona w głębokim kryzysie gospodarczym, a przez pięć lat nie zostały wypracowane strategiczne decyzje.

Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!