Podczas konferencji dotyczącej zjednoczenia Niemiec w 1990 r., w której brały udział m.in. USA i ZSRR, tylko jeden minister nie musiał korzystać z pomocy tłumacza. Był to prof. Krzysztof Jan Skubiszewski, pierwszy niekomunistyczny szef polskiej dyplomacji.
– Był twarzą Polski na Zachodzie. To była twarz człowieka rozumnego, który rozumie język, w którym się do niego mówi – opowiada Aleksander Smolar, prezes Fundacji Batorego, który był doradcą pierwszego niekomunistycznego premiera Tadeusza Mazowieckiego. – Był to też człowiek o kulturze przedwojennego dżentelmena, była w nim pociągająca staroświeckość – mówi Smolar, wspominając m.in. muszkę, którą Skubiszewski często nosił zamiast krawata, czy kurtuazję, z jaką zwracał się do współpracowników.
[srodtytul] Wykłady i podróże[/srodtytul]
Praca na Uniwersytecie Poznańskim, gdzie Skubiszewski zajmował się prawem międzynarodowym, pozwoliła mu na liczne podróże i kontakty z zachodnimi naukowcami. To na uniwersytecie poznała go w latach 60. XX w. późniejsza premier Hanna Suchocka.
– Zachowałam jego obraz jako młodego docenta uniwersytetu, który był znany z tego przede wszystkim, że jeździł i wykładał na uniwersytetach zagranicznych – mówi Suchocka, dziś ambasador RP w Watykanie. Wspomina także wykłady, jakie prowadził w kościele Dominikanów na temat praw człowieka.