Zbyt łatwo szafując oskarżeniem o antysemityzm. Wystarczy, że ktoś tylko wypowie uwagę krytyczną na temat zachowań jakichś Żydów na przestrzeni dziejów, już zasłużył na to miano. Nie dziwię się, że w tej sytuacji historycy boją się zajmować pewnymi trudnymi tematami. Wszystkie przekleństwa istniejące w języku polskim razem wzięte nie odpowiadają bowiem upokorzeniu, jakiego zaznaje kulturalny człowiek, gdy mu ktoś powie „jesteś antysemitą”. Zastanawiam się czasami, czy skoro prawo karze za kłamstwo oświęcimskie czy obelgę na tle rasistowskim, to nie powinno się również wprowadzić jakiegoś mechanizmu chroniącego obywateli przed takim strasznym oskarżeniem. Obecny model dyskursu polsko-żydowskiego jest obarczony wielką wadą. Nasi partnerzy posługują się całą gamą potępień, żądań przeprosin, wezwań do ukarania i podobnymi ostrymi deklaracjami. Tymczasem ludzie do swoich racji powinni przekonywać siłą argumentów, a nie groźbami.
[b]Na przykład?[/b]
Choćby ostatni przykład z biskupem Pieronkiem i ostrą napaścią na jego osobę po wypowiedzi na temat Holokaustu. Zastanawiam się, po co to było potrzebne? Czy ludzie już naprawdę nie są w stanie ze sobą normalnie rozmawiać? Środowiska żydowskie powinny spróbować porzucić myślenie w kategoriach emocji i zacząć myśleć racjonalnie. Chodzi o to, żeby spróbowały choć przez chwilę wczuć się w naszą sytuację. Spojrzeć krytycznie nie tylko na Polaków, ale również na niektórych przedstawicieli własnego narodu.
[b]Powinien się pan jednak liczyć ze szczególną wrażliwością Żydów. Po tym co się stało, jest ona chyba usprawiedliwiona.[/b]
Oczywiście, że tak! Nikt nie neguje tego, że Żydzi podczas ostatniej wojny byli przede wszystkim ofiarami, tego, że spotkała ich tragedia o rozmiarze apokaliptycznym. Ale czy to oznacza, że mamy nie mówić na temat wydarzeń na Kresach w latach 1939 – 1941? O tym, że pewna część tego nieszczęśliwego narodu zachowywała się nieodpowiednio? Przecież to w niczym nie umniejsza tragedii Holokaustu. Mówi pan o wrażliwości, ale czy tylko Żydzi mają wrażliwość?
[b]Co ma pan na myśli?[/b]
Weźmy choćby sprawę papieża Piusa XII, którego w metaforyczny sposób powieszono na tablicy w instytucie Yad Vashem. Gdybyśmy w jakimś naszym muzeum umieścili zdjęcie rabinów z Kresów i dali podpis: „Oni milczeli, gdy nas mordowali i wywozili na Sybir”. Wyobraża pan sobie, jaka wybuchłaby afera? Albo inny przykład. Ostatnio wpadła mi w ręce głośna powieść kryminalna pewnego amerykańskiego Żyda. Bohaterem jest dzielny prokurator pochodzenia żydowskiego, który tropi mordercę pedofila. Ten ostatni okazuje się zakonnikiem, którego chroni arcybiskupi i zgniły katolicki kler. Proszę sobie teraz wyobrazić, że ktoś pisze tę książkę na odwrót. Przecież napisanie takiej powieści oznaczałoby śmierć cywilną dla autora. To chyba najlepiej świadczy o tym, że z dialogiem Żydów z nie-Żydami jest coś nie w porządku.
[i]—rozmawiał Piotr Zychowicz[/i]
[ramka][srodtytul]Spór o współpracę Żydów z Sowietami[/srodtytul]
Najnowsza książka specjalizującego się w historii Kresów historyka prof. Krzysztofa Jasiewicza „Rzeczywistość sowiecka 1939 – 1941 w świadectwach polskich Żydów” wywołała prawdziwą burzę. W wywiadzie udzielonym „Rz” („Recepta na prawdziwy antysemityzm”, 30 – 31.01.2010) profesor postawił tezę, że część Żydów kolaborowała z sowieckim okupantem na Kresach, a większość okazała obojętność wobec upadku państwa polskiego. Miało się to stać pretekstem do pogromów, z Jedwabnem na czele, do jakich doszło po wkroczeniu na te tereny Niemców w czerwcu 1941 roku.
Z Jasiewiczem polemikę podjął w „Rzeczpospolitej” wybitny znawca dziejów polskich Żydów prof. Antony Polonsky („Nie ma straszaka antysemityzmu”, „Rz” 6 – 7.02.2010). Według niego skala współpracy Żydów z Sowietami była znacznie mniejsza, niż uważa Jasiewicz, a Żydzi w 1939 roku stali przed alternatywą: albo Sowieci, albo Niemcy. Wielu z nich miało również uraz do Polski, w której byli źle traktowani.
Jednocześnie w „Gazecie Wyborczej” („Zrozumiały odwet na Żydach”, 6 – 7.02.2010) ukazało się omówienie książki prof. Jasiewicza i wywiadu, jakiego udzielił „Rz”. Redaktor Adam Leszczyński określił tezy historyka mianem „antysemickich klisz zapakowanych w pseudonaukową oprawę”. A jego pracę ocenił jako „złą”.
[i]—p.z. [/i] [/ramka]