Kto odpowie za tragedię w kopalni Halemba

Urząd Górniczy uznał, że za tragedię w Halembie winę ponosi 37 osób. 29 z nich to funkcyjni z kopalni. Większość nadal pracuje w górnictwie

Publikacja: 20.11.2007 02:22

Kto odpowie za tragedię w kopalni Halemba

Foto: Edytor.net/Fotorzepa

Kompania Węglowa na wniosek Okręgowego Urzędu Górniczego w Gliwicach ukarała naganami 18 pracowników kopalni Halemba, w tym czterech nadsztygarów, czterech kierowników oddziałów i czterech szeregowych pracowników, którzy pobierali próbki pyłu węglowego. Komisja ustaliła, że były one fałszowane na rozkaz dozoru. Większość górników zabił bowiem nie metan, ale wybuch pyłu węglowego. Sześciu pracownikom dozoru odebrano też nadzór nad pracownikami.

Kompania musi na zalecenie OUG ukarać ich również karami pieniężnymi. Okazuje się, że po prostu nie dostaną rocznej premii: barbórki i czternastki.

OUG zakazał dyrektorowi kopalni Halemba Kazimierzowi D. sprawowania funkcji kierowniczych. Zakaz miałby sens, gdyby Kompania Węglowa o kilka miesięcy wstrzymała mu przejście na emeryturę. Zostałby zdegradowany, miałby mniejszą emeryturę. Tak się jednak nie stało. – Pracownikowi po 25 latach pracy przysługuje emerytura – twierdzi Zbigniew Madej, rzecznik Kompanii Węglowej.

Kiedy w kopalni kontrolę kończyły Wyższy Urząd Górniczy i NIK, na zwolnieniu lekarskim od maja przebywał Jan J., były naczelny inżynier kopalni. To właśnie Jan J. był przewodniczącym kopalnianej komisji przetargowej, która w ubiegłym roku wybrała Mard, by zdemontował urządzenia w wyrobisku. Jak ustaliły prokuratura i NIK – przetarg był ustawiony. Teraz J. pracuje w Kompanii Węglowej jako główny specjalista.Kompania Węglowa nie ukarała firmy Mard, choć ta o siedem miesięcy spóźniła zakończenie prac. Kompania straciła na tym co najmniej 170 tys. zł. Kazimierz D., dyrektor Halemby, okłamał ją, że przyczyną opóźnień był obwał stropu.

Kazimierz D. prywatnie znał Mariana D., szefa firmy Mard, z czasów, kiedy razem pracowali w rudzkiej kopalni Pokój.

Trzy tygodnie temu Marian D., podejrzany o fałszowanie dokumentów przetargowych w Halembie, został uhonorowany za „wybitne zasługi w ratowaniu życia i zdrowia ludzkiego”. Wniosek do ministra zdrowia złożył Jan Bem, prezes Klubu Honorowych Dawców Krwi przy kopalni Pokój, od 30 lat przyjaciel Mariana D. Za co? – Pomaga nam, jak może – zapewnia Bem, który nie widzi nic złego w nagradzaniu Mariana D. – Trzeba te dwie sprawy od siebie oddzielić – mówi o tragedii w Halembie.Dyrektorzy kopalni nie rozmawiają z dziennikarzami. Odsyłają do rzecznika Kompanii Węglowej.

Prokuratura w Gliwicach postawiła zarzuty 18 osobom. Główną odpowiedzialność za śmierć górników pod ziemią ponosi Marek Z., główny inżynier ds. wentylacji w kopalni. Na kilka godzin przed tragedią Marek Z. zabronił sztygarowi wyprowadzić ludzi z zagrożonego miejsca. Dzień po tragedii kazał podwładnemu sfałszować raporty.

Marek Z. został zatrzymany 8 maja. Od tego dnia przebywa w areszcie. Do końca piastował jedną z najważniejszych funkcji w kopalni – szefa działu wentylacji. Kompania Węglowa po tragedii nie odsunęła go od obowiązków. Nie został zwolniony dyscyplinarnie. – Panu Z. umowa o pracę wygasła po trzech miesiącach od zatrzymania – mówi rzecznik Madej. Michał Szułczyński, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gliwicach, nie wyklucza postawienia zarzutów kolejnym osobom.

W środę, w rocznicę tragedii, związkowcy z Sierpnia’80 kopalni Halemba zamierzają pikietować Kompanię Węglową. – Choć od tragedii minął rok, klub morderców ma się dobrze. Tylko rodziny górników żadnego moralnego zadośćuczynienia nie dostały – mówi Zbigniew Domagała, szef związkowców.Mariola Poloczek, żona Bernarda, który zginął w katastrofie, od roku czeka na odszkodowanie po mężu. Jej mąż był pracownikiem Mardu, więc Kompania nie chce pieniędzy wypłacić. W podobnej sytuacji jest 14 innych rodzin. – Mój mąż nie zginął w wypadku. Został zamordowany w kopalni. Nie rozumiem, dlaczego traktuje się nas jak coś gorszego. Nie ma żadnej sprawiedliwości – mówi z mocą.

Mariola Poloczek wdowa

Kompania Węglowa na wniosek Okręgowego Urzędu Górniczego w Gliwicach ukarała naganami 18 pracowników kopalni Halemba, w tym czterech nadsztygarów, czterech kierowników oddziałów i czterech szeregowych pracowników, którzy pobierali próbki pyłu węglowego. Komisja ustaliła, że były one fałszowane na rozkaz dozoru. Większość górników zabił bowiem nie metan, ale wybuch pyłu węglowego. Sześciu pracownikom dozoru odebrano też nadzór nad pracownikami.

Pozostało 87% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!