Rusza polowanie na kierowców rajdowców

Policjanci obstawiają drogi masztami dla fotoradarów i celują w kierowców „suszarkami”. Kierowcy apelują o podniesienie dopuszczalnej prędkości na największych arteriach

Aktualizacja: 28.01.2008 01:52 Publikacja: 28.01.2008 01:51

Rusza polowanie na kierowców rajdowców

Foto: Rzeczpospolita

Tunel Wisłostrady. Teoretycznie jeździmy tędy 50 km/godz. Jak to wygląda w praktyce? Jeśli masz na liczniku poniżej 80 km/godz., inne auto siada ci „na ogonie” i miga światłami. Kierowcy zwalniają, kiedy na pasie obok pojawi się radiowóz (chociaż ten też czasami jedzie szybciej, niż pozwalają na to znaki).

W 2007 roku drogówka ukarała w Warszawie za prędkość prawie 58 tysięcy kierowców, a na wylotówkach tuż za granicami miasta – prawie 34 tysiące. Średnia wysokość mandatu to 186 zł. Rekordzista pędził Wisłostradą ponad 200 km/godz. Zarejestrował go dopiero wideoradar z nieoznakowanego radiowozu (policjanci z „suszarką” nawet nie zdążyli jej wycelować w pędzącego kierowcę).

W ubiegłym tygodniu opisaliśmy plany urzędników, którzy oplatają siecią masztów dla fotoradarów Warszawę i okolicę. Do tego dochodzą jeszcze przenośne fotoradary, patrole z „suszarkami” i radiowozy z wideo-radarami.

Po tym tekście w redakcji rozdzwoniły się telefony. Większość czytelników zwracała uwagę, że ograniczenie do 50 km/godz. to w Warszawie fikcja. – Zanim fotoradary staną na każdej ulicy, może dostosujmy prędkość do realiów – apeluje Marek Wagner z Ursynowa.

– Z naszych obserwacji wynika, że kierowcy jeżdżą po Warszawie ze średnią prędkością 85 km/godz. – mówi naczelnik referatu wykroczeń Krzysztof Mrówka ze Straży Miejskiej.

W 2006 roku Komenda Stołeczna zaproponowała podniesienie prędkości na 35 ulicach wewnątrz strefy „50”. Ostatecznie drogowcy podnieśli do 80 km/godz. prędkość tylko na trasach Siekierkowskiej, Łazienkowskiej i Wisłostradzie przy granicy z Łomiankami.

Jak się dowiedzieliśmy, miejski inżynier ruchu Janusz Galas rozważa podniesienie prędkości także w tunelu Wisłostrady – z 50 do 70 km/godz. Innych miejsc na razie się nie planuje.

– Prędkość można podnieść, ale ostrożnie i tylko na wybranych trasach – mówi Jan Makarewicz z Automobilklubu Polski. – Dziwię się np. czemu ul. Przyczółkową można jeździć tylko 60 km/godz. Mamy tam dwa razy po dwa pasy i teren niezabudowany – podkreśla.

– Jestem kategoryczną przeciwniczką podwyższania prędkości – mówi tymczasem Ilona Buttler z Instytutu Transportu Samochodowego. – Szybka jazda zmusza do zachowania większych odległości między autami i zmniejsza przepustowość trasy. Należy przede wszystkim zainwestować w zieloną falę i system zarządzania ruchem – podkreśla.

82 punkty dostał w 2007 roku rekordzista uciekający przed policją al. Solidarności. Przejechał z niedozwoloną prędkością przez trzy skrzyżowania na czerwonym świetle. Był nietrzeźwy

Montaż masztów dla fotoradarów idzie sprawnie – w Warszawie pojawiło się już siedem. Kierowcy mogą się pocieszać, że Komenda Stołeczna ma tylko trzy fotoradary. Urządzenia mogą zrobić kilka zdjęć na sekundę. Włączają się, gdy kierowca przejeżdżający obok przekracza dozwoloną prędkość.Jak zdradzają policjanci, większość masztów w stolicy stoi na co dzień pusta: – Dwa z trzech urządzeń codziennie jadą na wieś, czyli na mazowieckie drogi poza stolicą – mówią.

Dlatego najgroźniejszą bronią drogówki pozostaną ręczne radary. Stołeczni policjanci mają ich 40 (mogą one namierzyć samochody jadące szybciej niż 100 km/godz. z odległości ok. 300 metrów).

Prędkość kontroluje też Straż Miejska, która ma do dyspozycji dwa przenośne fotoradary. Dzięki zdjęciom z tych urządzeń co dzień straż wszczyna ok. 100 spraw przeciw kierowcom, którzy przekroczyli prędkość.W tym roku stołeczni strażnicy planują kupić jeszcze jeden fotoradar. Ile policja? Na razie nie wiadomo. – W tym roku Komenda Główna wyjątkowo nie będzie robiła centralnych zakupów. Poszczególne jednostki mogą je robić na własną rękę – mówi szef Biura Prewencji KGP Michał Czeszejko-Sochacki.

Komenda Stołeczna ma apetyt na nowe radary i fotoradary, ale liczy na pomoc finansową ratusza. Jak wylicza szefowa miejskiego Biura Bezpieczeństwa Ewa Gawor, ratusz przeznaczył dla policji 8,5 mln zł, ale drogówka musi się zmieścić w puli 1,4 mln zł dla Pałacu Mostowskich.W ubiegłym roku policja testowała laserowe radary. Za pomocą takiego urządzenia policjant może precyzyjnie namierzyć np. ostatnie z aut w zasięgu wzroku pędzące środkowym pasem. – Laser zarejestruje kierowcę z odległości pół kilometra przy prędkości 320 km na godzinę. To jak mercedes przy trabancie – mówili policjanci.

Kosztuje od 12 tys. zł, czyli kilkakrotnie więcej od zwykłego. Na razie jest poza zasięgiem możliwości finansowych policji.

Przekroczenie prędkości o ponad 50 km/godz. kosztuje kierowcę 10 punktów karnych i mandat w wysokości 500 zł. Funkcjonariusze z „suszarkami” najczęściej nie łapią osób, które przekraczają dozwoloną prędkość o 5 – 10 km/godz. Zazwyczaj rejestrują kierowców, którzy mają na liczniku więcej o co najmniej 20 km/godz. Z podobną tolerancją są ustawione fotoradary. Jeśli samochód zostanie sfotografowany, policja wysyła do jego właściciela zdjęcie z mandatem do opłacenia na poczcie. Jeśli samochód prowadził ktoś inny – np. żona albo syn – właściciel musi podać dane tej osoby w osobnej rubryce. Ostatecznie mandat i punkty karne trafią właśnie do niej. Dlaczego kierowcy bardziej boją się fotoradaru od żywego policjanta? Bo jest bezlitosny i nie można z nim „negocjować”.

Doświadczony kierowca może uzbierać w ciągu roku do 24 punktów karnych (jeśli posiada prawo jazdy krócej niż rok – tylko 21). Punkty zerują się po roku od pierwszego wykroczenia. Jeśli kierowca chce poprawić swój bilans przed upływem roku, może raz na pół roku pójść na specjalny kurs organizowany przez Wojewódzki Ośrodek Ruchu Drogowego przy ul. Odlewniczej. Samo szkolenie trwa sześć godzin. Wykłady prowadzą policjanci i psychologowie, którzy przedstawiają skutki ryzykownej jazdy. Koszt – 225 zł. Kursy odbywają się dwa razy w tygodniu: we wtorki i czwartki. Po ukończeniu takiego szkolenia policja odejmuje z rejestru kierowcy sześć punktów karnych. Nie mogą w nich brać udziału osoby, które zdobyły już 24 punkty karne albo mają prawo jazdy krócej niż rok.

Tunel Wisłostrady. Teoretycznie jeździmy tędy 50 km/godz. Jak to wygląda w praktyce? Jeśli masz na liczniku poniżej 80 km/godz., inne auto siada ci „na ogonie” i miga światłami. Kierowcy zwalniają, kiedy na pasie obok pojawi się radiowóz (chociaż ten też czasami jedzie szybciej, niż pozwalają na to znaki).

W 2007 roku drogówka ukarała w Warszawie za prędkość prawie 58 tysięcy kierowców, a na wylotówkach tuż za granicami miasta – prawie 34 tysiące. Średnia wysokość mandatu to 186 zł. Rekordzista pędził Wisłostradą ponad 200 km/godz. Zarejestrował go dopiero wideoradar z nieoznakowanego radiowozu (policjanci z „suszarką” nawet nie zdążyli jej wycelować w pędzącego kierowcę).

Pozostało 89% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!