Chodzi o Jana Kanika, szefa PO na Podbeskidziu i znanego bielskiego biznesmena. Od czerwca jest członkiem rady nadzorczej Górnośląskiej Agencji Rozwoju Regionalnego w Katowicach, spółki akcyjnej podległej marszałkowi województwa śląskiego Bogusławowi Śmigielskiemu z PO. Przez GARR przepływają rocznie dziesiątki milionów euro. Agencja rozdysponowuje je na projekty dla organizacji pozarządowych i samorządów. Kanika rekomendował Fundusz Górnośląski, którego prezesem jest Jacek Matusiewicz (też z PO), jednocześnie szef rady nadzorczej GARR.
Prawo wymaga, by nominowany na członka rady nadzorczej takiej spółki, jak GARR, przed objęciem stanowiska złożył oświadczenie lustracyjne. Choć minęło pół roku, Kanik oświadczenia nie złożył. Dlaczego? – A co ja będę składał, jak złożyłem takie oświadczenie już dawno w zarządzie regionu partii – mówi „Rz” Kanik.
– Pół roku temu Kanik został pisemnie poinformowany, że oświadczenie musi złożyć – mówi Łukasz Czopik, dyrektor generalny Urzędu Marszałkowskiego Województwa Śląskiego. – Poinformowaliśmy o tym także zarząd GARR i szefa rady nadzorczej. W sierpniu marszałek poprosił szefa MSWiA o interpretację przepisu i wyjaśnienie, jakie sankcje grożą osobie, która oświadczenia nie złoży. Wicepremier Grzegorz Schetyna odpisał nam, że jest luka prawna, i choć są takie wymogi, sankcji dla osób nieskładających oświadczenia nie ma – mówi Czopik. Schetyna powołał się na informację z IPN wyjaśniającą interpretację wątpliwych zapisów. – Instytut stwierdził, że mimo iż obowiązek złożenia oświadczenia istnieje, mandat nie wygasa – dodaje Czopik.
Jacek Wygoda, dyrektor Biura Lustracyjnego IPN w Warszawie, nie kryje zdumienia całą sprawą. Przepisy, na które powołuje się Schetyna, dotyczą bowiem posłów i radnych, a ci uzyskują mandat w wyborach powszechnych, więc w ich wypadku niezłożenie oświadczenia lustracyjnego nie skutkuje sankcjami prawnymi. Inaczej jest z osobami mianowanymi, a do takich należą członkowie rad nadzorczych. W piśmie do Schetyny IPN napisał, że jeśli członek rady nadzorczej oświadczenia nie złożył, „jego wybór należy uznać za nieważny”. – W przypadku pana Kanika konsekwencje prawne mogą być poważne. Wszystkie decyzje tej rady mogą być nieważne, bo i decyzja o jego powołaniu jest z mocy prawa nieważna – mówi Wygoda.
Kanik zdążył już odwołać poprzedni zarząd GARR i powołać nową prezes. Przymierza się do połączenia Agencji z Funduszem.