Już dawno decyzja BBC nie wywołała takiej burzy. Dyrektor generalny stacji Mark Thompson uznał, że emisja reklamówki, która ukazuje efekty izraelskiej ofensywy w Gazie i apeluje o wsparcie dla ofiar, byłaby złamaniem dziennikarskiej zasady bezstronności.
– Pokazywalibyśmy zdjęcia, które pojawiają się w naszych serwisach, tylko że tym razem miałoby to wywołać określony efekt, jakim jest zachęcenie społeczeństwa do przekazywania datków. Mogłoby to sugerować, że opowiadamy się po jednej ze stron w ciągnącym się konflikcie – stwierdził Thompson.
50 deputowanych Izby Gmin podpisało się pod petycją wzywającą korporację do zmiany stanowiska. Krytykują ją przedstawiciele rządu, Kościoła anglikańskiego i widzowie.
– Popierałem izraelską inwazję w Strefie Gazy, a mimo to uważam, że BBC popełnia poważny błąd. Wyemitowanie reklamówki informującej o kryzysie humanitarnym i zachęcającej do udzielania pomocy potrzebującym nie jest złamaniem zasad bezstronności. Nie oznacza to przecież, że BBC staje po stronie Hamasu – mówi „Rz” konserwatywny komentator Ian Dale.
Stacje telewizyjne ITV i Channel 4 postanowiły wyemitować apel. Ale z odsieczą publicznemu nadawcy ruszyła nieoczekiwanie sieć Sky News, która zapowiedziała, że również nie wyemituje apelu.