Dialog receptą na kryzys

Lech Kaczyński i Donald Tusk zgodzili się, że Polska potrzebuje „narodowej strategii wejścia do strefy euro”, i zadeklarowali wspólne działania antykryzysowe. 96 proc. Polaków chce, by obaj ściślej współpracowali – wynika z sondażu „Rz”

Aktualizacja: 26.02.2009 10:57 Publikacja: 25.02.2009 20:58

Prezydent Lech Kaczyński podkreślał, że w czasie kryzysu trzeba troszczyć się o losy przeciętnych ob

Prezydent Lech Kaczyński podkreślał, że w czasie kryzysu trzeba troszczyć się o losy przeciętnych obywateli

Foto: Fotorzepa, Kuba Kamiński Kub Kuba Kamiński

Choć spotkanie w Pałacu Prezydenckim zapowiadano jako szczyt społeczny, to jego głównym efektem jest nieoczekiwane zbliżenie stanowisk premiera i prezydenta w sprawie wprowadzenia w Polsce euro.

Lech Kaczyński i Donald Tusk zgodzili się, że Polska potrzebuje „narodowej strategii dojścia do euro”. Obie strony złagodziły swoje wcześniejsze deklaracje. Prezydent oświadczył, że Polska do strefy euro „wejść musi”, pytanie tylko: kiedy? A premier odpowiedział, że nie jest „więźniem żadnej doktryny” i jest gotów do rozmów. Wcześniej media obiegły nieoficjalne informacje, że rząd miał bez konsultacji z prezydentem rozpocząć negocjacje w tej sprawie.

– Premier nigdy nie był w tej kwestii doktrynerem – powiedział „Rz” minister Michał Boni. – A spójna strategia wszystkich stron, nawet bez mówienia o dacie, jest bardzo ważnym sygnałem wzmacniającym złotówkę i wiarygodność polskiej gospodarki.

Wtórował mu Adam Glapiński, doradca prezydenta: – Wystąpienie premiera Tuska mile wszystkich zaskoczyło, widać, że jest gotowy dojść do wspólnych konkluzji.

– W dzisiejszych warunkach Polsce potrzebny jest dialog – mówił prezydent Lech Kaczyński, otwierając spotkanie. Ale w jego pierwszych minutach wydawało się, że między prezydentem a premierem znów zaiskrzy. Lech Kaczyński przywitał się osobiście z każdym zaproszonym gościem i wygłosił krótkie przemówienie, ale uniemożliwił publiczne zabranie głosu premierowi Tuskowi, bo od razu poprosił dziennikarzy o opuszczenie sali. – Było uzgodnione, że premier powie kilka słów – mówił później dziennikarzom rzecznik rządu Paweł Graś.

– Nic mi o tym nie wiadomo – ripostował Piotr Kownacki, szef Kancelarii Prezydenta.

Po wyjściu dziennikarzy atmosfera pomiędzy premierem a prezydentem wyraźnie się ociepliła. Ale według wielu uczestników szczytu deklaracje współpracy to jedyne rezultaty spotkania. – Już przechodziłam przez takie debaty, bardziej czekam na efekty prac Komisji Trójstronnej – komentowała Henryka Bochniarz, prezes Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan.

Z kolei Janusz Śniadek, szef „Solidarności”, domagał się konkretów. – Postulujemy przygotowanie specustawy zawierającej rozwiązania antykryzysowe – powiedział „Rz”.

Bardziej optymistycznie nastawiony był szef OPZZ Jan Guz: – W końcu zaczyna się coś dziać.

– W sytuacji kryzysu powinien powstać komitet na rzecz umowy społecznej – postulował w rozmowie z „Rz” prezes Business Centre Club Marek Goliszewski. – Ale pewnie skończy się na polskim gadaniu.

Aż 96 proc. ankietowanych przez GfK Polonia dla „Rz” chce, by premier i prezydent ściślej współpracowali podczas kryzysu. Jak wynika z sondażu, Polacy przede wszystkim oczekują ochrony miejsc pracy i pomocy dla upadających firm.

Wieczorem o sytuacji na rynkach finansowych rozmawiali premier, minister finansów i prezes NBP. – Spotkanie nie miało na celu żadnych ustaleń, miało charakter roboczy – stwierdził rzecznik rządu.

[ramka][b]Roman Kluska - przedsiębiorca[/b]

Bardzo wiele zależy od tego, czy przyjmiemy pragmatyczną drogę wyjścia z kryzysu, czy będziemy się łudzić jakimiś hasłami. Spotkanie zorganizowane przez prezydenta to poważna szansa na to, by ustalić listę priorytetów w walce z kryzysem. Moim zdaniem nie ma teraz nic ważniejszego niż faktyczna ochrona miejsc pracy. Przedsiębiorcy czekają na usunięcie ograniczeń biurokratycznych, co pozwoli nie tylko nie tracić miejsc pracy, ale też pozyskiwać nowe. Należy zdjąć ograniczenia w dostępie do wielu zawodów.[/ramka]

[ramka][b]prof. Witold Orłowski - były szef doradców ekonomicznych Aleksandra Kwaśniewskiego[/b]

Spotkanie u prezydenta pozwoliło na pewno stronom na lepsze zrozumienie swoich stanowisk. Ale trudno się spodziewać, żeby w ciągu godzinnej rozmowy nagle osiągnąć jakieś cuda. Politycy powinni pojąć, że jest wspólne pole odpowiedzialności, które wymaga współdziałania. Nie wiem, czy jest możliwy kompromis między rządem i opozycją, pracodawcami i pracownikami. Pewne jest jednak, że jeśli strony się nie spotykają i nie rozmawiają, to szanse na porozumienie są zerowe.

[i]—ww[/i][/ramka]

[ramka][b]Kto będzie reprezentował Polskę w Brukseli[/b]

Czy grozi nam powtórka kłótni o miejsce przy europejskim stole? Na szczyt do Brukseli 1 marca poświęcony walce z kryzysem wybierają się i Lech Kaczyński, i Donald Tusk. A miejsce jest tylko jedno.

– Wspólnie z prezydentem staramy się, żeby były dla nas dwa miejsca. Jeżeli nie, to na pewno dojdziemy do porozumienia – zapewniał wczoraj Donald Tusk.

– Porozumieliśmy się – potwierdził Lech Kaczyński. – A na czym to porozumienie polega, okaże się jutro, pojutrze.

Jednak w Pradze (Czechy przewodniczą teraz UE) oficjalnie nikt nie wie, że Polska potrzebuje dwóch krzeseł przy negocjacyjnym stole. – Wiem o tym nieoficjalnie od dziennikarzy. Ale normalną drogą nikt tego nie potwierdził – powiedział „Rz” Jirzi Potużnik, rzecznik czeskiej prezydencji w UE. Podkreślił, że podczas nieformalnych szczytów stało się już zwyczajem, że każdy kraj reprezentuje jedna osoba. Przyznał jednak, że zdarzały się wyjątki. – Jeśli Polska zgłosi się do nas z taką prośbą, przekażemy ją do Rady Europejskiej i zobaczymy, czy można ją zrealizować – zapowiedział Potużnik.

Według nieoficjalnych informacji PAP Pradze może być nie na rękę przydzielenie Polsce dodatkowego miejsca w Brukseli. Czesi chcą bowiem uniknąć dyskusji, czy na szczycie obok premiera Mirka Topolanka powinien siedzieć prezydent Vaclav Klaus. Praga dementuje jednak te informacje. – Nic mi nie wiadomo o takich planach – mówi „Rz” Radim Ochvat, rzecznik Vaclava Klausa. – Prezydent nie będzie uczestniczył w tym szczycie.

[i]—k.z., e.o.[/i][/ramka]

Choć spotkanie w Pałacu Prezydenckim zapowiadano jako szczyt społeczny, to jego głównym efektem jest nieoczekiwane zbliżenie stanowisk premiera i prezydenta w sprawie wprowadzenia w Polsce euro.

Lech Kaczyński i Donald Tusk zgodzili się, że Polska potrzebuje „narodowej strategii dojścia do euro”. Obie strony złagodziły swoje wcześniejsze deklaracje. Prezydent oświadczył, że Polska do strefy euro „wejść musi”, pytanie tylko: kiedy? A premier odpowiedział, że nie jest „więźniem żadnej doktryny” i jest gotów do rozmów. Wcześniej media obiegły nieoficjalne informacje, że rząd miał bez konsultacji z prezydentem rozpocząć negocjacje w tej sprawie.

Pozostało 88% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!