Boksowaliśmy poniżej naszej wagi

Oby się nie powtórzyła sytuacja z obecnej kadencji w Parlamencie Europejskim, gdy część z 54 polskich mandatów była rozproszona i przez to marnotrawiona – mówi były minister przekształceń własnościowych, dziś europoseł PO Janusz Lewandowski.

Publikacja: 23.03.2009 03:21

Kryzys sprawił, że Unia Europejska musiała zejść z obłoków – uważa Janusz Lewandowski

Kryzys sprawił, że Unia Europejska musiała zejść z obłoków – uważa Janusz Lewandowski

Foto: Reporter

[b]Rz: Ile razy był pan przesłuchiwany przez ostatnie 12 lat, gdy toczyło się przeciwko panu śledztwo, jako byłemu ministrowi prywatyzacji?

Janusz Lewandowski:[/b] Nie zliczę. Wole zapomnieć, niż liczyć. Donosów było dużo, na początku lat 90. specjalizował się w nich KPN. W jednym, jedynym przypadku zamieniło się to w kilkunastoletni proces, jakby pisany przez Franza Kafkę.

[b]To po co panu było to ministrowanie?[/b]

To nie było zwykłe ministrowanie, to była robota ustrojowa. Poznałem koszt bycia na zakręcie historii. Wtedy codziennością były decyzje, jakie dziś zdarzają się od wielkiego dzwonu. Ryzyko też było większe. Ale nie żałuję.

[b]Chyba jednak cały czas jest pan na celowniku Radia Maryja jako czarny charakter.[/b]

Radio Maryja aktualizuje swój katalog bohaterów negatywnych. Byłem w pierwszej trójce w połowie lat 90. Teraz jestem w peletonie, raczej z tyłu.

[b]Czuje się pan nadal liberałem?[/b]

Pragmatycznym liberałem. Można być ekscentrycznym liberałem, tak jak Janusz Korwin-Mikke Tylko to jest mało praktyczne – buja się w obłokach, nie dotykając ziemi.

[b]Nie chce pan wrócić? [/b]

Najciekawszy epizod polskich przemian już był. Niezwykły, ryzykowny i trochę romantyczny. To się już się nie powtórzy. Świeżym doświadczeniem jest polski debiut w Unii Europejskiej.

[b]W czerwcowej kampanii do europarlamentu będzie pan wykorzystywał, fakt że wreszcie uwolniono pana od zarzutów? [/b]

Nie. Było to dla mnie upokorzenie osobiste, zawsze gdy przekraczałem próg sądu. Było, minęło. Uwielbiam Kraków (tam odbywał się proces - red.) i chciałbym tam wracać dla przyjemności.

[b]Ktoś się na pana uwziął? [/b]

Nie jestem wyznawcą teorii spiskowych. Ale przewlekłość postępowania i determinacja by powtarzać rozmaite bzdury — bo były to bzdury — nawet po pierwszym wyroku uniewinniającym, nokautującym oskarżenia, sugeruje, że prokuratorzy niekoniecznie robili to z własnej, nieprzymuszonej woli. Niczego mi nie zaoszczędzono, łącznie z tzw. wywiadem środowiskowym, czyli rozpytywaniem sąsiadów, czy on pije, czy się awanturuje itp. Może z wyjątkiem pokazowego zatrzymania.

[b]Jak wyglądają wiec pana przygotowania do eurokampanii?[/b]

Platforma w tej kampanii to jest siła spokoju. I siła przyciągania na listy osób spoza partyjnej rezerwy kadrowej. Kampania ruszy, ale nie wiadomo na ile poruszy społeczeństwo. To jest największy znak zapytania.

[b]Wiadomo jednak, że będzie pan „jedynką” w Gdańsku? [/b]

Wygląda na to, że będę „jedynką” w tym bardzo małym okręgu. W poprzednich wyborach wydał z siebie tylko dwa mandaty.

[b]Boi się pan? [/b]

Nie, ale uważam, że Pomorze jest niedoreprezentowane w Brukseli. Mierzymy w oba mandaty dla PO. Tym drugim byłby marszałek województwa, popularny samorządowiec, Jan Kozłowski.

[b]Jak przebiegały negocjacje z Danutą Hübner o jej starcie z warszawskiej listy PO? [/b]

Nie wiem, bo w tym nie uczestniczyłem. Widzę skutek, który jest niezły. Bycie przez 5 lat komisarzem odpartyjnia, bo taka jest istota tej funkcji. Zarazem dodaje wiedzy o nieformalnych regułach skutecznej gry w Unii. A także, jak się okazało, start Danuty Hübner z list PO osłabia konkurencję lewicową.

[b]Dlaczego? [/b]

Szansa lewicy zasadzała się na jednolitej liście, ozdobionej dużymi osobistościami, takimi jak Hübner. Jej brak przyspieszył procesy samodestrukcji na lewicy.

[b]Czyli od negocjacji z Hübner był pan odsunięty. A mówi się, że ma być pan komisarzem z ramienia Polski? [/b]

Jedno nie łączy się z drugim. Mówi się o kilku polskich kandydaturach na ważne unijne stanowiska. Największy z nowych krajów powinien wysoko licytować.

[b]Jerzy Buzek szefem europarlamentu, pan może komisarzem. Kto jeszcze? [/b]

Nie uważam, że spekulacje medialne przybliżają osiąganie tych pozycji.

[b]To jak to się robi? [/b]

Rozmawia się kuluarowo, pozyskuje sojuszników. Można spalić kandydatury poprzez ich uporczywe, medialne nagłaśnianie. Kandydatura Jerzego Buzka jest powszechnie respektowana. Cieszy się sympatią, co ułatwia uzgodnienia.

[b]A jak będzie z pana komisarzowaniem?[/b]

To się rozstrzygnie. Na razie są wybory. Chciałbym żebyśmy uzyskali wynik odpowiadający sondażom. Wtedy PO byłaby potęgą w najsilniejszej frakcji w PE. A to jest klucz do dalszych sukcesów. Oby się nie powtórzyła sytuacja z pierwszej kadencji, gdy część z 54 polskich mandatów była rozproszona i przez to marnotrawiona.

Polska ustanowiła rekord posłów niezrzeszonych, co było pokłosiem niezłych wyników Samoobrony (której nie chciała przyjąć żadna frakcja w PE) i LPR w wyborach 2004 roku. A PiS należał do dość marginalnej grupy. W ten sposób największy z „nowych krajów” zredukował swe wpływy do poziomu Węgrów, Czechów, Słowaków. Boksowaliśmy poniżej naszej wagi.

[b]Teraz PO – nie dość, że rządzi w kraju – chciałaby też rządzić w Unii? Nie za dużo chcecie? [/b]

Bardzo zdrowa ambicja. Gdyby PO zdobyła połowę przysługujących Polsce mandatów, choćby 25, miałaby donośny głos w frakcji konserwatywno-chadeckiej, która dyktuje warunki w parlamencie, zyskującym większą rolę po wejściu w życie traktatu lizbońskiego.

[b]Co kryzys zmienił w funkcjonowaniu Unii? [/b]

Nazwałbym to zejściem z obłoków na ziemię. A obłoki to górnolotne cele, jakie Unia stawiała sobie w czasach stabilnych, po bezbolesnym zjednoczeniu kontynentu. Niestety, dość obojętne dla mieszkańców Europy lub niezbyt zrozumiałe.

Na przykład, przewodzenie światu w walce z ociepleniem klimatu, za pomocą kosztownego pakietu energetyczno-klimatycznego, oraz nowy traktat, który oryginalnie nazywano europejską konstytucją. I nagle trzy wydarzenia sprowadziły Unię na ziemię.

[b]Jakie to wydarzenia? [/b]

Nowa (dla nas stara) twarz Rosji objawiona w Gruzji. Rosyjskie czołgi nawet sympatyków Kremla zmusiły do przewartościowań. Po drugie wojna gazowa, która dotknęła kuchenki gazowe Węgier, Słowacji, Bułgarii itd. i uczyniła namacalnym problem bezpieczeństwa energetycznego.

Ale najważniejszym problemem jest teraz lęk egzystencjalny, spowodowany przez kryzys, a wartość Unii polegała na uwolnieniu mieszkańców Europy od lęków o przyszłość. Nowe wyzwanie, które dotarło zza Atlantyku z siłą tsunami, staje się w oczach ludzi głównym sprawdzianem przydatności Unii.

[b]Komentatorzy sugerują, że w obliczu tych wyzwań Unia zaczyna się rozsypywać. [/b]

Istnieją dwie teorie opisujące mechanikę UE. Jedna głosi, że Unia rozwija się poprzez kryzysy. I jeśli tak, to ma świetlaną przyszłość. Drugą można nazwać teorią roweru.

[b]Teoria roweru? [/b]

Wszystko musi być w ruchu, by nie upadło. I kryzys jest takim wyzwaniem, które zmusza do pedałowania. To wspólne pedałowanie jest poniżej oczekiwań ludzi. Narodowe pakiety także. Nie znam kraju w UE, gdzie nawet najambitniejsze narodowe programy antykryzysowe odpowiadałyby oczekiwaniom gospodarki.

Problem Unii polegał na tym, by jakoś skoordynować akcje narodowe, by ratowanie własnej gospodarki nie odbywało się ze szkoda dla sąsiadów. Pierwszy impuls, pod koniec 2008 roku wniósł premier Gordon Brown, poprawiając swoje notowania europejskie i krajowe. To uzgodniony w Europie poziom gwarantowanych oszczędności w bankach, co wraz z podtrzymaniem zagrożonych banków zatrzymało efekt domina i zapobiegło panice. Do tego wzmocnienie MFW.

To był wstęp do trudniejszych uzgodnień, na przykład powołania europejskiego regulatora finansów.

[b]Prezydent Obama ma chyba łatwiej w walce z kryzysem, niż europejscy przywódcy, bo nie ma stanów zjednoczonych Europy? [/b]

Jesteśmy unią suwerennych państw. Nie ma wyborcy europejskiego. Jest wyborca francuski, łotewski, polski. Inny też jest refleks narodowy i wspólnotowy. Już w pierwszej fazie kryzysu okazało się, że państwo narodowe reaguje szybciej, niż Bruksela.

Mechanizm międzynarodowych uzgodnień bywa spóźniony w stosunku do dramatycznych potrzeb. Na przykład plan ratunkowy dla banku Fortis, który ma aktywa trzy razy większe niż produkt narodowy Belgii urodził się w kilka godzin, o czwartej nad ranem. To byłoby niemożliwe w układzie 27 państw.

[b]I jaki z tego wniosek? [/b]

Państwo narodowe reaguje szybciej, nie oglądając się na zgodę Nelly Kroes, unijnej komisarz ds. konkurencji. Ale kryzys jest międzynarodowy i recepty narodowe nie wystarczą.

[b]Teraz w Unii istnieje chyba wręcz modelowa sytuacja konfliktu interesu. Bo każde z państw narodowych dba o swój interes. [/b]

Fakt. Zagrożenie potęguje egoizm. Nikt nie zdejmie z liderów europejskich odpowiedzialności przed swoimi wyborcami. Ale potrafią się dogadać, jak teraz ( na szczycie w Brukseli ) co do wspólnego sfinansowania inwestycji zwiększających bezpieczeństwo energetyczne. Dla Polski niewygoda polega na tym, że istotne uzgodnienia zapadają wcześniej w eurogrupie ( ministrowie finansów strefy euro), gdzie nas nie ma.

[b]Wydaje się, że przez kryzys Unia jest rozsadzana od wewnątrz. To co wcześniej można była uznawać za protekcjonizm, za egoizm narodowy, dzisiaj w obliczu kryzysu jest chyba najzwyczajniej walką o narodowe przetrwanie. [/b]

Europa pamięta lekcję kryzysu lat 30. Lekcję gospodarczą, iż kryzys plus protekcjonizm ( nieszczęścia idą parami ) to jeszcze głębszy i trwalszy kryzys. I lekcję polityczną: kryzys to urodzaj na populizm. Dlatego Unia zaczęła od ustanowienia wspólnych standardów bezpieczeństwa tam, gdzie lęki ludności największe, a potrzeba ich uśmierzenia pilna, bo już czyha stado znachorów…

[b]Jakich wspólnych standardów? [/b]

Wspomniany już minimalny poziom rządowych gwarancji dla depozytów bankowych, minimum 50 tys. euro. Chodzi o dorobek życia milionów europejskich ciułaczy. Zatrzymano licytację na gwarancje, rozpoczętą przez Grecję i Irlandię, by ludzie nie miotali się zmieniając miejsca lokat. Europejski konsens dotyczy też ratowania banków i ubezpieczeń. Dalej zaczynają się schody...

[b]Gdy takie państwa jak Francja bądź Niemcy wsparły swój przemysł motoryzacyjny? [/b]

Właśnie. Kłopot zaczyna się wtedy, gdy rękę po pomoc wyciągają różne branże, spoza finansów.

[b]To jak jest z tym kryzysem i Unią?[/b]

Patrz wyżej: teoria rozwoju UE przez kryzysy! Zachodnia Europa dojrzewa do rozumienia, że ryzyko Wschodu jest także ryzykiem Zachodu. Dawno nie było tak trudnego egzaminu zwartości i solidarności. Istotnego dla nas, bo nie możemy pozwolić na taryfę ulgową dla branży samochodowej i równoległe ostre rygory dla stoczni. Gorąca sprawa w czasie europejskich wyborów.

[b]Nie sądzi pan, że polski rząd jest zbyt pasywny, że nie podejmuje takich ochronnych działań, jak na przykład Francja? [/b]

Uważam, że polski rząd reaguje stosownie do zagrożeń. Na szczęście nie musiał nacjonalizować banków i nie powiększa na zapas dziury budżetowej. Próbuje odróżnić się na korzyść wśród państw Europy Środkowo-Wschodniej. Polska jest zarażona chorobą, która przyszła z zagranicy, ale musimy i możemy uchronić się przed histerycznymi odruchami ludności jako konsumentów i przedsiębiorców jako inwestorów.

[b]Co pan konkretnie ma na myśli mówiąc o histerycznych odruchach? [/b]

Mają rację ci, którzy mówią, że kryzys przede wszystkim siedzi w głowach. Ktoś, kto na zapas zwalnia pracowników, współtworzy klimat czarnowidztwa i kasuje część popytu krajowego. Tak nakręca się kryzysowa spirala. Zadaniem rządu i Brukseli jest nakręcanie spirali zaufania.

[b]Rz: Ile razy był pan przesłuchiwany przez ostatnie 12 lat, gdy toczyło się przeciwko panu śledztwo, jako byłemu ministrowi prywatyzacji?

Janusz Lewandowski:[/b] Nie zliczę. Wole zapomnieć, niż liczyć. Donosów było dużo, na początku lat 90. specjalizował się w nich KPN. W jednym, jedynym przypadku zamieniło się to w kilkunastoletni proces, jakby pisany przez Franza Kafkę.

Pozostało 97% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!