Zwycięstwo doraźnej polityki

Prezes PZPN Grzegorz Lato dla „Rz" o tym, jak jego wizja abolicji przegrała w konfrontacji z interesami klubów

Publikacja: 29.06.2009 02:30

Zwycięstwo doraźnej polityki

Foto: ROL

[b]RZ: Miesiąc temu zapowiadał pan w wywiadzie: uchwalimy abolicję, to będzie kolejny sukces za mojej kadencji. Skończyło się porażką, jaka się w PZPN rzadko zdarza. [/b]

Grzegorz Lato: Nie mówiłem, że to będzie kolejny sukces. Mówiłem, że chcę wprowadzić abolicję, żeby zamknąć pewien rozdział historii polskiej piłki. Ale okazało się, że interesy klubów są dzisiaj inne. Kluby I ligi i część Ekstraklasy głosowały przeciw, a część w ogóle nie przyjechała na zjazd. Niektórzy z Ekstraklasy SA wyszli przed głosowaniem, a to przecież nie był tylko projekt związku, ale i spółki.

[b]Może błędem było to, że powiedzieliście delegatom: wszystko albo nic. Nie było alternatywnego projektu, bez furtki dla amnestii dla Jagiellonii i Widzewa. Dlaczego?[/b]

Zarząd pracował nad dwoma projektami. Wybrał jeden, ale drugi był gotowy. Każdy z delegatów mógł go zgłosić z sali.

[b]Dlaczego nikt tego nie zrobił?[/b]

Nie wiem. My jako członkowie zarządu jesteśmy na zjeździe ubezwłasnowolnieni, bo nie mamy prawa głosu. To jest kuriozum, że najwyższa władza nie może na zjeździe głosować, ale taki nam kiedyś uchwalono statut i trudno. Wszystko było w rękach delegatów. My tylko siedzimy i się przyglądamy. Można się na nas wyżywać, a my nie możemy złożyć żadnego wniosku.

[b]Ale przez to, że nie zgłoszono alternatywnego projektu, wrażenie po zjeździe jest takie, że zarządu związku wcale nie interesowała wielka abolicja, tylko znalezienie sposobu na ułaskawienie Widzewa i Jagiellonii. [/b]

[wyimek]Widać, że środowisko piłkarskie jednak chce ponieść karę. Przyjmuję to do wiadomości[/wyimek]

Abolicja i tak będzie od 1 lipca, tyle że znosząca tylko degradację, a grzywny i ujemne punkty zostaną. Nie wiem, czy się niektóre kluby przypadkiem nie przeliczyły. Mogły wybrać naszą propozycję: umarzanie spraw dotyczących korupcji od 2003 r., od kiedy ustawianie meczów jest przestępstwem wpisanym do kodeksu karnego, do 2005 r., czyli wybuchu afery korupcyjnej. Wolały jednak zagłosować za tym, żeby Widzewa i Jagiellonii kara nie ominęła, nawet za cenę zostawienia w regulaminie broni, która może im samym zrobić krzywdę, jeśli prokuratura przekaże PZPN ich akta. Ja chciałem kompletnej abolicji, ale tylko dla klubów. Dla osób fizycznych: działaczy, sędziów, piłkarzy – żadnego pobłażania. Wola delegatów była widać inna. I liga głosowała przeciw całym blokiem, z wyjątkiem Widzewa, a część delegatów Ekstraklasy wyszła.

[b]Skąd pan wie, że cała I liga była przeciw?[/b]

Domyślam się. Tam było wiele klubów, które już odpokutowały karę za korupcję. Korona Kielce, Zagłębie Lubin, Górnik Łęczna, Podbeskidzie. I było im z tym źle, że oni ucierpieli, a ktoś inny nie ucierpi.

[b]

Trudno im nie przyznać racji. Poczucie sprawiedliwości dziś wygrało. [/b]

Tak, ale niektórzy cierpią nie za swoje winy. Pan Sylwester Cacek kupił Widzew z przekonaniem, że to czysty klub, zorganizował go wzorowo, i to on teraz będzie ukarany za grzechy innych z przeszłości. Jest mi go szkoda, ale nie chodziło tylko o niego, lecz o generalną zasadę. Uznałem, że jubileusz 90-lecia związku to jest jedna z takich wielkich dat, które dają okazję do amnestii. Prezydent naszego kraju ma prawo ułaskawiać skazanych i my chcieliśmy zrobić coś podobnego. Nie byłem pewien, że się uda, bo wiedzieliśmy, że nadepniemy na niejeden odcisk. Przecież to są bardzo emocjonujące rozgrywki: kto się wymiga od spadku, kto od baraży itd. Na pewno łatwiej się walczy z Jagiellonią, jak ona ma minus 10 pkt. Na tym zjeździe doraźna polityka wygrała z pewną wizją. No cóż, porażki są wpisane w karierę. To mi daje do myślenia. Ale w sobotę nie tylko ja przegrałem.

[b]Cały ten zjazd był porażką. Po co takie zgromadzenia organizować, jak przyjeżdża na nie zaledwie 77 ze 116 delegatów i przez całe obrady głos zabiera ledwie kilku? [/b]

Musieliśmy ten zjazd zorganizować. Chodziło o przyjęcie sprawozdania finansowego związku za 2008 rok, które trzeba złożyć w sądzie do końca czerwca. Abolicja była przy okazji.

[b]Głos zabierali właściwie tylko delegaci z dolnośląskiego OZPN, i zawsze krytycznie. Wyrosła panu zawzięta opozycja w związku i depcze po piętach. [/b]

Gdyby to była tylko krytyka, to w porządku, ale oni zgłosili też np. wniosek, żeby PZPN kupował krzesełka na stadiony klubów czwartej czy piątej ligi, które przecież często mają swoich sponsorów. Generalnie mam taką prośbę: jak ktoś ma żal, że nikogo z jego OZPN nie ma w zarządzie, to w porządku, ale sala zjazdu nie jest najlepszym miejscem do odreagowania takich żalów. Zdaję sobie sprawę, że to będzie ciężka kadencja. Kiedyś było łatwiej rządzić, bo wszyscy prezesi okręgowych związków byli w zarządzie i nie atakowali siebie nawzajem. Teraz niektórzy są poza zarządem i ciężko to znoszą.

[b]Będzie pan jeszcze wracał do abolicyjnych pomysłów?[/b]

Nie, sprawa jest zamknięta. Widać, że środowisko piłkarskie jednak chce ponieść karę. Przyjmuję to do wiadomości. Mamy grzywny, ujemne punkty, będziemy karać do bólu.

Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!