Nie ma koalicji PiS z lewicą

Nie rozmawiam z ludźmi, którzy wchodzą nad ranem do domu i kładą mi żonę i dzieci na podłodze - mówi Włodzimierz Czarzasty

Aktualizacja: 05.08.2009 08:34 Publikacja: 05.08.2009 03:41

Włodzimierz Czarzasty popiera decyzję prezydenta o zawetowaniu ustawy medialnej autorstwa PO

Włodzimierz Czarzasty popiera decyzję prezydenta o zawetowaniu ustawy medialnej autorstwa PO

Foto: Fotorzepa, Kuba Kamiński kkam Kuba Kamiński Kuba Kamiński

Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji powołała 30 sierpnia członków rad nadzorczych TVP i Polskiego Radia. Wśród ośmiu nowych członków każdej z rad nadzorczych telewizji po trzech jest kojarzonych z lewicą, czterech – z PiS.

Swojego przedstawiciela musi mianować jeszcze minister skarbu. Wczoraj KRRiT ponagliła ministra Aleksandra Grada.

Wybór członków rad oprotestował Lech Haydukiewicz, członek KRRiT z rekomendacji LPR. Złożył zawiadomienie do prokuratury, w którym zarzucił szefowi rady Witoldowi Kołodziejskiemu, że „podstępnie uniemożliwił mu wzięcie udziału w pracach KRRiT”, gdy zapadały decyzje w tej sprawie.

[b]Rozmowa:[/b]

[b]RZ: Czy w mediach publicznych mamy do czynienia z koalicją PiS z ludźmi Roberta Kwiatkowskiego i pana?[/b]

[b]Włodzimierz Czarzasty, były sekretarz KRRiT:[/b] Nic takiego nie ma miejsca. Nie ma żadnej koalicji PiS z przedstawicielami lewicy, czy też SLD. Jerzy Szmajdziński, wiceszef Sojuszu mówił, że zarząd partii nie decydował o obsadzie stanowisk w radzie nadzorczej telewizji i radia. I słusznie, bo skończyły się czasy, gdy PO, SLD, czy PiS decydowały kto będzie prezesem mediów publicznych. Krajowa rada wybrała do rad nadzorczych radia i telewizji osoby kompetentne, o doświadczeniu medialnym i gwarantujące niezależność. Co by nie mówić o próbującym się zrehabilitować Witoldzie Kołodziejskim (szefie KRRiTV - red.) dzięki niemu udało się je spluralizować i prawdopodobnie zakończy się to wreszcie odwołaniem Farfała. Dziwię się jednak, że w tej sprawie jest tyle zakłamania. PO i środowiska twórcze mówią, że Farfał jest zły i musi opuścić stanowisko, ale żadna ze stron nic dotychczas w tej sprawie nie zrobiła.

[b]Czy jednak odwołanie Farfała się nie opóźni m.in. z powodu zaskarżenia decyzji o wyborze rad nadzorczych? [/b]

Myślę, że Farfał zostanie odwołany, ale może się to opóźnić. Jednym z powodów, choć wątpliwym, może być zaskarżenie wyborów nowych rad nadzorczych przez członka KRRiTV i skierowanie sprawy do prokuratury. Jednak jego zachowanie jest niepoważne. Przecież ten człowiek bierze 15 tys. zł miesięcznie, a jego jedynym obowiązkiem jest bywanie na posiedzeniach krajowego rady. Tymczasem tłumaczył, że się zagapił i nie wiedział, że odbywa się posiedzenie KRRiTV, na którym podpisał listę obecności. Odwołanie Farfała może próbować opóźnić minister skarbu, zwlekając z mianowaniem dziewiątego członka rady nadzorczej TVP. Dziwiłbym się jednak gdyby tak zrobił. W ten sposób doprowadziłby do destabilizacji spółkę skarbu państwa, a za to jest Trybunał Stanu. Nie można bowiem bezkarnie, z premedytacją niszczyć spółkę skarbu państwa, jaką jest telewizja, czy radio.

[b]Jak często rozmawia pan o mediach z Robertem Kwiatkowskim? [/b]

Prawie codziennie, przecież od prawie trzydziestu lat się przyjaźnimy. Jednak uprzedzając kolejne pytanie zapewniam, że nie rozmawialiśmy o personaliach osób, które zasiadać będą w radach nadzorczych i zarządach mediów publicznych.

[b] Jednak niedawno Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji wyłoniła nowe rady nadzorcze i okazało się, że w radiu znaleźli się ludzie kojarzeni z panem, a w telewizji z Kwiatkowskim. Od razu pojawiły się głosy, że właśnie panowie będą kierowali z tylnego siedzenia mediami publicznymi? [/b]

Czy wyglądam na człowieka, który z tylnego siedzenia będzie czymkolwiek kierował lub dogadywał się z PiS? Nie chcę tego robić. Oczywiście cieszę się, że jest szansa aby odwołać Farfała, ale nie rozmawiam z ludźmi, którzy wchodzą nad ranem do domu i kładą mi żonę i dzieci na podłogę. Panowie z PiS nie są dla mnie partnerami do jakiejkolwiek rozmowy. Co do Kwiatkowskiego to proszę pytać jego, ale jestem przekonany, że nie jest zainteresowany powrotem do TVP.

[b]Jest pan doradcą Grzegorza Napieralskiego, szefa SLD, czy rozmawiał pan lub uzgadniał z nim o obsadzie stanowisk w radach nadzorczych publicznych mediów?[/b]

Nie rozmawiałem z nim o żadnych sprawach personalnych. Jednak rzeczywiście rozmawiałem kiedyś z Napieralskim i Szmajdzińskim na temat ustawy medialnej, bo jestem jednym z tych ludzi, którzy posiadają wiedzę na ten temat.

[b] Powiedział pan, że nie ma mowy o koalicji PiS z członkami rady kojarzonymi z lewicą, czy więc obydwie strony dojdą do konsensusu?[/b]

Nie wierzę, aby członkowie rady nadzorczej działali na niekorzyść radia i telewizji. Sądzę więc, że się porozumieją, bo mają wspólne cele. Przede wszystkim sytuacja finansowa zarówno TVP jak i radia publicznego jest tragiczna. Jest to w dużej mierze wina PO, która rozpoczęła rozmontowywanie mediów publicznych od prób zniesienia abonamentu. W ten sposób doprowadziła do osłabienie chęci wypełniania ustawowego obowiązku, jakim jest płacenie abonamentu. Potem zaproponowała skandaliczny projekt zakładający brak finansowania na odpowiednim poziomie mediów publicznych z budżetu państwa, co było powodem zerwania rozmów między PO i SLD.

Członków rady powinna połączyć także konieczność zmian programowych w TVP i radiu. Lansowanie Libertas, partii, której nie ma, to zachowanie, które już od dawna jest ostro napiętnowane przez polityków wszystkich ugrupowań. Poza tym nie można doprowadzić do takiej sytuacji, że jedynymi słusznymi poglądami będą te prezentowane przez TVN lub Gazetę Wyborczą.

[b]Jaki więc będzie podział łupów pomiędzy PiS i lewicą w zarządzie TVP? [/b]

Nic na ten temat nie wiem.

[b]Kogo by pan widział jako prezesa TVP? [/b]

Prezesa wybierze rada nadzorcza.

[b] Czy Janusz Pietkiewicz, wymieniany jako jeden z najpoważniejszych kandydatów do fotela szefa TVP, to dobry kandydat na to stanowisko?[/b]

Nie wiem. Nie znam kompetencji Pietkiewicza w zakresie prowadzenia telewizji publicznej, bo tego nigdy nie robił. Wiem, że jest dobrym menedżerem. Nie będę jednak w żaden sposób wypowiadał się o tym kto powinien być w zarządzie, a kto na stanowisku dyrektorskim w mediach publicznych, bo po odejściu z Krajowej Rady staram się od tego trzymać jak najdalej. Niech rada nadzorcza poniesie odpowiedzialność wyboru odpowiednich osób.

[b]Czy według pana PO spróbuje dogadać się z przedstawicielami lewicy zasiadających w radach nadzorczych, aby zablokować pomysły PiS?[/b]

Nie odpowiadam za SLD. Wiem jednak, że Sojusz nie jest w żadnej koalicji z PiS, partią uważaną za wroga. Poza tym Szmajdziński dał się oszukać podczas rozmów z PO dotyczących ustawy medialnej. Nie wiem więc czy PO znajdzie następnego chętnego do ogrania.

[b]Jak pan ocenia weto prezydenta Lecha Kaczyńskiego w sprawie ustawy medialnej?[/b]

To dobra decyzja. Zmiany, które wprowadziła PO spowodowały, że ta ustawa stała się potworkiem, który poprzez instrument finansowy uzależniłby media publiczne od koalicji rządzącej. Dlatego ustawa powinna trafić do kosza. Mam nadzieję, że Sejm podtrzyma to weto. Nie wiem jednak jak zagłosuje SLD, bo nie ma jeszcze w tej sprawie podjętej decyzji. Według mnie ustawa powinna być napisana od nowa.

[b] Kto powinien brać udział przy jej powstawaniu?[/b]

Ustawa medialna to gorący ziemniak z jakim muszą radzić sobie kolejne rządy. Może się okazać, że w ciągu najbliższych lat wogóle nie powstanie. Istnieje wiele grup interesu, których cele nie są zbieżne. Środowiskom twórczym zależy na czym innym niż np. Walterowi, czy Solorzowi, a ci z kolei mają inne interesy niż przedstawiciele mediów publicznych, czy też politycy, którzy żyją od wyborów do wyborów i nikomu nie chcą się narazić.

Tymczasem w Polsce jest potrzebna ustawa, która nie tylko będzie regulowała media publiczne, prywatne, sprawy cyfryzacji, ale także dekoncentracje kapitału, bo Polska jako jedyny kraj nie ma takich przepisów. Ostrzeżeniem było to co niedawno jeszcze chciał zrobić Axel Springer. Mało brakowało, a kupiłby telewizję Polsat. Oprócz niej miałby więc jeszcze Dziennik, Newsweek i Fakt. Jeśli chciałby więc narzucić jakiś punkt widzenia to miałby tyle instrumentów, że mógłby to zrobić bez większych problemów.

[b]Kiedy więc taka ustawa może powstać? [/b]

Wtedy, gdy klasa polityczna zmądrzeje. To znaczy nigdy.

Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji powołała 30 sierpnia członków rad nadzorczych TVP i Polskiego Radia. Wśród ośmiu nowych członków każdej z rad nadzorczych telewizji po trzech jest kojarzonych z lewicą, czterech – z PiS.

Swojego przedstawiciela musi mianować jeszcze minister skarbu. Wczoraj KRRiT ponagliła ministra Aleksandra Grada.

Pozostało 96% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!