PO: jeśli Tusk wygra, to szybko wybory do Sejmu

Jeżeli Donald Tusk zostanie prezydentem, Platforma będzie dążyć, by parlament wybrać już w marcu 2011 r. – ustaliła „Rz”

Publikacja: 28.09.2009 05:11

Taki scenariusz rysuje polityk z otoczenia premiera. PO liczy, że na ewentualnej fali zwycięstwa Tuska w 2010 r. partia zyska też w wyborach parlamentarnych.

Sytuacja sprzyja PO, bo wybory do Sejmu i Senatu i tak będą musiały się odbyć wcześniej, niż zakłada polityczny kalendarz. Zgodnie z planem posłów i senatorów powinniśmy wybierać jesienią 2011 r. Ale w lipcu tego roku Polska przejmie na sześć miesięcy przewodzenie posiedzeniom Rady UE.

Eksperci twierdzą, że w trakcie prezydencji niedopuszczalna jest zmiana władzy w kraju. Politycy muszą bowiem być wcześniej przygotowani do pracy w UE.

Jedynym wyjściem jest przyspieszenie głosowania. Mówił o tym kilka dni temu szef gabinetu politycznego premiera Sławomir Nowak: – Jest bardzo poważna przesłanka, żeby wybory do parlamentu odbyły się przed terminem, na wiosnę 2011 roku – stwierdził w TVN 24.

Za takim rozwiązaniem opowiadają się przedstawiciele największych czterech ugrupowań.

– Jeżeli PO i PSL będą chciały przyśpieszenia wyborów parlamentarnych, to PiS zapewne taką uchwałę o samorozwiązaniu Sejmu poprze – zadeklarował w sobotę w radiowej Trójce Krzysztof Putra, wicemarszałek Sejmu z PiS.

Gdyby nawet partia Jarosława Kaczyńskiego uznała, że to zbyt wcześnie i blokowała samorozwiązanie Sejmu, PO miałaby po swojej stronie prezydenta Tuska. Dla dobra prezydencji w UE będzie mogła podać rząd do dymisji.

Poseł Jarosław Gowin (PO) uważa z kolei, że najlepszym rozwiązaniem byłoby połączenie wyborów parlamentarnych z samorządowymi i prezydenckimi w 2010 r.

– Chodzi o to, aby była wyższa frekwencja i mniejsze koszty organizacyjne – uzasadnia. – Jednak taki wariant nie jest rozważany, bo wymagałby zmiany konstytucji i ordynacji. Zostaje przesunięcie wyborów parlamentarnych na wiosnę 2011 r. – mówi Gowin. Kiedy dokładnie? – Myślę, że w marcu lub kwietniu – odpowiada.

Zbyt szybkich wyborów i nagłego ich rozpisania obawia się za to lewica.

– W tej sprawie nie może być tak, że nagle ktoś 3 lutego powie, że jutro przyjmiemy uchwałę o samorozwiązaniu Sejmu, bo wszyscy powinnyśmy się do wyborów przygotować – komentował w radiowej Trójce Jerzy Szmajdziński (SLD), wicemarszałek Sejmu. Sojusz chce, by PO przedstawiła kalendarz polityczny do końca kadencji i skonsultowała go z głównymi partiami w Sejmie.

[i]Masz pytanie, wyślij e-mail do autorki [mail=d.kolakowska@rp.pl]d.kolakowska@rp.pl[/mail][/i]

Taki scenariusz rysuje polityk z otoczenia premiera. PO liczy, że na ewentualnej fali zwycięstwa Tuska w 2010 r. partia zyska też w wyborach parlamentarnych.

Sytuacja sprzyja PO, bo wybory do Sejmu i Senatu i tak będą musiały się odbyć wcześniej, niż zakłada polityczny kalendarz. Zgodnie z planem posłów i senatorów powinniśmy wybierać jesienią 2011 r. Ale w lipcu tego roku Polska przejmie na sześć miesięcy przewodzenie posiedzeniom Rady UE.

Pozostało 81% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!