[b]Rz: Trudno w Polsce o dobry klimat do zawierania umów gospodarczych z Rosją, ale porozumienie gazowe wzbudza szczególnie wiele emocji.
Nie tylko opozycja je krytykuje. Wątpliwości zgłaszał także minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski, a od dwóch miesięcy Ministerstwo Gospodarki musi tłumaczyć Komisji Europejskiej sens dokumentów. Zatem czy w ogóle dojdzie do podpisania umów gazowych z Rosją?[/b]
Maciej Kaliski: Nie biorę pod uwagę innej możliwości. Nie wyobrażam sobie, żeby uzgodnione porozumienie gazowe z Rosją mogło nie wejść w życie. Jeżeli podpisanie dokumentów nie nastąpi w ciągu najbliższych miesięcy, to już w październiku możemy mieć problemy z zaopatrzeniem w gaz. Dane wskazują, że do jesieni wykorzystamy tyle rosyjskiego gazu, ile mamy zamówionego w starym kontrakcie i już zimą będzie deficyt. Analizy dotyczące zużycia pokazują, że to realne zagrożenie. Jeżeli zabrakłoby nam gazu, to skutki finansowe i straty dla gospodarki byłyby gorsze niż te wywołane przez powódź.
[b]Krytycy porozumienia z Rosją (wśród których zresztą sam pan był) twierdzą, że uzależnienie Polski od importu rosyjskiego gazu się zwiększy, i to na ponad ćwierć wieku.[/b]
Łatwo jest krytykować te ustalenia, gdy mamy letnią pogodę i 30 stopni ciepła. Powstaje jednak pytanie, czy opinie o tym porozumieniu byłyby tak samo negatywne, gdybyśmy byli w środku mroźnej zimy i krajowi groziłby brak gazu. Wtedy najpewniej pojawiłyby się oskarżenia wobec nas – a ministra gospodarki odpowiedzialnego za bezpieczeństwo energetyczne w szczególności – że nie zapobiegliśmy sytuacji kryzysowej. A przecież krytycy naszego porozumienia z Rosją wiedzą doskonale, że obecnie nie mamy – i do wybudowania gazoportu w 2014 r. mieć nie będziemy – innego wyjścia niż sprowadzenie większych ilości gazu z Rosji. Bo to oni zadbali o to, by żadne nowe połączenie (gazociąg) z Niemcami nie powstało. Wstrzymali projekt gazociągu, choć gdyby powstał, przyniósłby same korzyści. I nie bylibyśmy w ubiegłym roku w tak trudnej sytuacji negocjacyjnej jako kraj pilnie potrzebujący dodatkowego gazu.