Dostaliśmy informację, że nie złożyliśmy sprawozdania, co nie jest prawdą, bo zrobiliśmy to już w maju. Wtedy w budynku ministerstwa trwał remont, więc pewnie dokumenty gdzieś zaginęły – mówi Anna Krzysztofowicz, dyrektor fundacji Ewy Błaszczyk Akogo?, która zajmuje się pomocą dzieciom po ciężkich udarach mózgu. – Przez to nie możemy się ubiegać o pieniądze z 1 procenta.
[srodtytul]1 proc. ceną przetrwania[/srodtytul]
Fundacja, która buduje przy Centrum Zdrowia Dziecka w Międzylesiu klinikę Budzik, w której mają być leczone i rehabilitowane dzieci w śpiączce, w zeszłym roku pozyskała z 1 proc. ok. 2,8 mln zł. – To dla nas znaczna kwota, dlatego złożyliśmy odwołanie – tłumaczy Krzysztofowicz.
Podobnie jak Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami, które ma 90 oddziałów w całej Polsce i utrzymuje 17 schronisk (utrzymuje m.in. schronisko w Celestynowie). – Dla nas to byłoby bankructwo – mówi Łukasz Balcer z zarządu głównego TOW. – 3 mln zł, które w ubiegłym roku otrzymaliśmy dzięki 1 procentowi, pozwoliły na leczenie, sterylizacje oraz zakup jedzenia dla zwierząt ze schronisk i dokarmianie tych wolno bytujących – wylicza ekolog.
Tym i 2540 innym organizacjom widmo upadku zajrzało w oczy, bo nie znalazły się na opublikowanej przez Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej liście podmiotów, na które w tym roku będzie można odpisać pieniądze z podatku. To 25 proc. wszystkich, które posiadają status organizacji pożytku publicznego (OPP).