Hanna Gronkiewicz-Waltz nie chce sama podejmować decyzji, czy w Warszawie powinien stanąć pomnik ofiar katastrofy smoleńskiej. Zapyta o to warszawiaków.
– W maju zostanie zlecony sondaż w tej sprawie. Wtedy mieszkańcy będą mogli się wypowiedzieć, czy oprócz pomnika, który został odsłonięty na Powązkach Wojskowych, chcą innej formy upamiętnienia tragedii z 10 kwietnia 2010 r., tym razem w centrum stolicy – zapowiedziała wczoraj prezydent.
Wyniki poznamy w czerwcu. I na nowo rozgorzała dyskusja: czy o pomniku dotyczącym narodowej tragedii powinno decydować wąskie grono losowo wybranych osób; dlaczego badanie ma być przeprowadzone akurat w maju; dlaczego tylko w Warszawie; jakie pytania zostaną zadane?
[srodtytul]Dlaczego maj[/srodtytul]
– Takie sondaże zlecamy w ramach tzw. Barometru Warszawskiego dwa razy do roku, właśnie w maju i jesienią. Wcześniej były prowadzone czterokrotnie, ale ograniczyliśmy je ze względu na oszczędności – wyjaśnia rzecznik ratusza Tomasz Andryszczyk. – Badanie jest przeprowadzane każdorazowo na takiej samej reprezentatywnej próbie 1100 osób, metodą wywiadów domowych. Ankietowani odpowiadają w nich na cykliczne pytania dotyczące bezpieczeństwa czy oceny działań władz miasta. Przy okazji zadajemy w nich pytania o ważną w danym momencie dla miasta kwestię. Tym razem będą dotyczyć pomnika.