Rz: Kiedy zacznie się interwencja?
Jerzy Nowak: Od dwóch – trzech tygodni przygotowania planistyczne w NATO szły pełną parą, więc pod względem militarnym sojusz jest gotowy. Samoloty AWACS zapewne dokładnie obserwują już Libię, rozpoznając z dokładnością do pół metra wszystko, co porusza się po pustyni. Ale jest jedna wątpliwość – nikt na razie nie poprosił NATO o interwencję.
Czy to konieczne?
Dobrze by było, gdyby Liga Arabska wystosowała do sojuszu odpowiednią prośbę. Mogą być z tym jednak kłopoty. Dla niektórych państw arabskich, na przykład Syrii, skierowanie prośby do NATO to problem. Zgodę na akcję musi ponadto wyrazić wszystkich 28 państw Rady Północnoatlantyckiej. A niektóre z nich są ostrożne, bo obawiają się o swoje interesy w regionie. W każdym razie decyzja nie zapadnie w ciągu dwóch dni. To może potrwać nawet tydzień.
A jeśli w tym czasie siły Muam-mara Kaddafiego przeprowadzą błyskawiczną ofensywę, zajmując Bengazi i Misratę?