„Rz" poinformowała o tym wczoraj pierwsza w wydaniu online. Mec. Rafał Rogalski, pełnomocnik dziewięciu rodzin ofiar m.in. Jarosława Kaczyńskiego, skierował wniosek do premiera z pytaniami o umowę z Rosją. Zgodnie z nią podstawą wyjaśniania przyczyn katastrofy są regulacje z załącznika 13. konwencji chicagowskiej o międzynarodowym lotnictwie cywilnym z 1944 r.
– Pytam o to, jak doszło do zawarcia umowy z Rosją oraz kto ze strony polskiej ją negocjował i ustalił jej treść, a także w jakiej formie – pisemnej czy ustnej – umowa została zawarta, czy i jakie przewidziano w niej tryby odwoławcze dotyczące rozstrzygania sporów – wyjaśnia Rogalski. – Proszę też o informację, czy umowa z Rosją została zarejestrowana w Sekretariacie ONZ. Taki obowiązek przewiduje art. 102 ust. 1 Karty Narodów Zjednoczonych.
Według mecenasa tylko, gdy umowa jest zarejestrowana, można w razie niekorzystnych rozstrzygnięć odwołać się do organizacji międzynarodowych. To ważne w kontekście możliwości zaskarżenia do organizacji międzynarodowych raportu rosyjskiego MAK, który odpowiedzialnością za katastrofę obarczył wyłącznie załogę Tu-154.
Prof. Genowefa Grabowska, znawca prawa międzynarodowego, uważa pytania adwokata za uzasadnione, bo o porozumieniu z Rosją mało wiadomo. Ale to, czy umowę zarejestrowano w ONZ, nie ma jej zdaniem większego znaczenia. – Karta Narodów Zjednoczonych mówi, że umowy powinny być rejestrowane. Ale jedyną sankcją w przypadku braku rejestracji jest fakt, że na taką umowę nie można się powoływać przed organami ONZ, np. gdyby doszło do sporu przed Międzynarodowym Trybunałem Sprawiedliwości – wyjaśnia.